M-ka: Dziękuję, że napisałaś.
Pewnie tak jest... Wiedziałam, że to nie za dobrze, że jem tyle tych kapustnych, ale też stwierdziłam, że lepsze takie warzywa niż żadne - a jako że teraz jem głównie mrożonki, to rzeczywiście niemal same kapustne... (a z tą wodą, to tak nie patrzyłam - że te związki się w niej rozpuszczają, racja) Wygląda na to, że będę musiała zmienić to spożycie warzyw.
16.01.16r., sobota
dzień 40. (2. dzień cyklu @, ale krwawienie prawie żadne)
sen: po 00: ok. 9,5h
płyny: woda, chyba ocet jabłkowy rano, woda z gotowania mrożonej fasolki szparagowej, woda z gotowania brokułów
leki/suple: Euthyrox; Castagnus x2; Omega Forte
Cerutin 2x2
Ta oliwa Primadonna z Lidla jest o wiele mniej smaczna niż taka z tygodnia greckiego – chyba, że trafiłam na jakąś nie tego, wydaje mi się gorzka.
NOGI zakres: 8-6
1. Przysiad
35x8/40x8/45x6 [R:15/20/25; źle mi ostatnio idą te przysiady, a dzisiaj to już w ogóle technicznie słabo]
35x10/40x8/x6 [R:15x15/20x12/25x12; regres, bo jakoś technicznie nie wyrabiałam jeśli chodzi o stabilizację – przypuszczam, że to przez to, że wczoraj robiłam plecy]
35x10/40x10/45x5
35x12/40x8/x7 [R:15/20/25]
35x10/x10/x8 [R:15x15/25; z 35 trochę mniej stabilnie]
2. Wykroki
14x8/16x8/18x6 [nie wiem, czy nie za mało wyczuwam mięśnie – czy nie za bardzo poszłam w dokładanie ciężaru]
12x10/14x10/16x7 [w 3. serii siłowo dałabym jeszcze radę, ale przez zmęczenie skończyłam]
10x10/12x10/14x10 [za nisko zaczęłam, ale już 4. seria by mnie chyba wykończyła kondycyjnie, także tu będzie wolniejszy progres]
10x12/12x12/14x8
8x12/10x12/12x12
3. Suwnica (obciążenie w funtach)
170x8/190x8/210x8/230x6 [dodałam serię, bo wyrobiłam zakres i czułam lekki zapas, ale też nie wiem, czy nie jak wyżej, za bardzo skupiłam się na dokładaniu ciężaru]
170x10/190x10/210x7 [w 3. serii pierwsze powt. wypychane; wyjątkowo ciężko - regres]
170x10/190x10/210x9 [tym razem 3. seria „niewypychana” aczkolwiek i tak raczej to nikły progres]
170x12/190x12/210x8 [w 3. serii pierwsze powtórzenie musiałam "wypchnąć" rękami]
150x12/170x12/190x12 [R:130x12]
4. RDL
35x8/40x8/45x8/50x8 [R:20/25/30 – w 2 ostatnich rozgrzewkowych ciągnięcie lewej łydki, potem chyba już nie; 50kg z paskami i już technicznie brzydko, ale wcześniejsze dobrze wchodziły w dwugłowe]
30x10/35x10/40x10/45x5 [R:20/25; poleciałam z progresem, bo dobrze mi się robiło, dopiero z 45kg zapiekła mnie lewa łydka; ostatnia seria z paskami]
25x10/30x10/35x10 [R:15/20; w 2. i 3. serii po 3-4 powtórzeniu ciągnęło mnie w tej lewej łydce]
20x12/25x12/30x12 [R:15; niechcący niżej zaczęłam, ale to w sumie dobrze, bo technicznie raczej nie jest całkiem w porządku i też dlatego nadal mi nie podchodzi to ćwiczenie]
25x12/x12/30x10-/27.5x10—[R:15/20; od serii roboczych ciągnęło mnie w lewej łydce]
5. Prostowanie nóg na maszynie siedząc (obciążenie w funtach)
70x8/80x8/90x8 [R:50; chyba był jeszcze zapas, ale nie chciałam blokować maszyny i zeszłam
]
60x10/70x10/80x10 [R:40]
50x10/60x10/70x9
40x12/50x12/60x10
40x12/50x10/x10 [jako 6.; dodałam, bo poprzednie wchodzą mi w dwugłowe – żeby było i coś na czwórki]
6. Wznosy łydek na stepie
14x20/18x20/22.5x20 [tak sobie myślę, że tu też pewnie poleciałam w dodawanie ciężaru]
14x20/18x20/22.5x16
12x20/16x20/20x20 [jakoś mało ciężko w porównaniu z wcześniej było – chyba coś sknociłam]
10x20/14x20/18x20
10x20/14x20/18x16 [jako 5.; następnym razem będą na końcu
Brzuch:
a. Wznosy nóg w zwisie
15/12/10 [2. pierwsze serie raty, ostatnia mniejszy zakres]
13/10/10
b. Spięcia brzucha
20/20/20
15/15/12
c. Unoszenia ciężaru bokiem
8x20/x20/x20 [w 3. serii mniejszy zakres]
10x12/8x15/x15
________________________________________________________________________________________
17.01.16r., niedziela
dzień 41. (3. dzień cyklu @)
sen: 00: chyba 7h, w każdym razie obudziłam się po 4 na ponad 2h (byłam też wtedy głodna) i już potem czujnie spałam
płyny: woda, chyba ocet jabłkowy rano, woda z gotowania brokułów, pokrzywa
leki/suple: Euthyrox; Castagnus x2; Omega Forte
Cerutin 2/3x2
Bolała mnie głowa i ogólnie kiepsko się czułam.
Nogi jakoś mało czułam, tzn. były trochę ciężkie, ale bez takiego ciągnięcia/palenia, za to były lekkie DOMSy skośnych brzucha.
18.01.16r., poniedziałek
dzień 42. (4. dzień cyklu @)
sen: 23: 8h
płyny: woda, wywar z serc, woda z brokułów, woda z gotowania kapusty
leki/suple: Euthyrox; Castagnus x2; Omega Forte
Cerutin 2x2
W 3. posiłku nie zjadłam orzechów – myślę, że też przez to wieczorem się już nie najadłam (widzę też, że trochę mniej kcal wyszło).
Po pomiarach tego nie widać, w rzeczywistości jest gorzej, a spodnie lecą ;/ Lecą też włosy, nadal.
Zdecydowałam się na współpracę z Łukaszem Kowalskim. Jak zacznę stosować zalecenia od niego, to zawieszę na jakiś czas prowadzenie dziennika.
Zmieniony przez - nolose w dniu 2016-01-18 21:14:14