Co Ty w ogole chciales osiagnac zakladajac ten temat? -
Może zacznę od samego tytułu jaki nadałem tematowi: "Fobia zaniku tkanki mięśniowej". Tytuł ten brzmi tak a nie inaczej w celu przyciągnięcia większej liczby użytkowników do wymiany zdań.
Uważam także, że wiele osób uprawiających sport ma lęk przed głodówkami, dietami niskokalorycznymi i/lub niskobiałkowymi.
Temat został wywołany w celu wymiany poglądów na temat:
1. Wpływu większej niż przeciętnej masy mięśniowej na zdrowie i długość życia. Pomijam nawet stosowanie dopingu - co uważam jako jawne działanie przeciw zdrowiu. Aby tą masę zbudować do organizmu muszą być dostarczone ogromne ilości energii, a co za tym idzie trzeba stosować dietę wysokokaloryczną, która nieuchronnie przyspiesza starzenie i powstawanie wielu chorób jak chociażby nowotwory, ale i wiele innych. Jeżeli do tego jest wysokobiałkowa to procesy prowadzące do starzenia się organizmu i zatruwania go produktami przemiany materii drastycznie się podwyższają. Aby utrzymać tą masę należy także dostarczać duże ilości pożywienia co tylko potęguje efekt. Serce musi więcej krwi pompować, a płuca ciężej pracować w celu dostarczenia tlenu - mięśnie szczególnie podnoszą zapotrzebowanie na tlen, wątroba oczyszczać pokarm z toksyn, które są dostarczane wraz z pokarmem a pokarm ten musi być w dużej ilości dostarczony - im więcej pokarmu tym statystycznie więcej toksyn - pomijam kwestie jakości pokarmów, ale dużo białka tworzy dużo amoniaku i wiele innych toksycznych związków, który obciąża przede wszystkim nerki, które w końcu mogą nie wytrzymać, dużo pokarmu to także z reguły nadmierna praca układu pokarmowego w celu strawienia pokarmu i rozprowadzenia powstałych składników odżywczych - obciążenie dla układu krążenia. Sam trening - szczególnie zbyt częsty i forsowny - powoduje szybsze zużywanie organizmu na skutek m.in. powstawania wolnych rodników, które są rakotwórcze.
Jeżeli w organizmie wszystkie tkanki konkurują o energię to posiadanie większych mięśni (także tłuszczu) może tylko być niekorzystne dla najważniejszych organów człowieka jak mózg, serce czy wątroba, itd.
Oczywiście nie sądzę, że mięśnie są w ogóle niepotrzebne (bez skrajności), ale wg mnie wystarczające dla człowieka jest posiadanie ich przeciętnej wielkości - tylko takiej wielkości mięśnie (oraz nawet mniejsze) gwarantują mniejsze zużywanie się organizmu.
2. Wpływu głodówek i diet niskokalorycznych i\lub niskobiałkowych na masę mięśniową i tłuszczową oraz zdrowie zarówno w czasie tych diet (nie wiem czy głodówka na samej wodzie może być nazwana dietą) jak i po niej w zależności od różnych czynników (odżywiania przed i po tych dietach oraz postępowania - być może uprawiania sportu bądź nie). Na forum diety te są piętnowane ze względu na panujący pogląd, że zwykle prowadzą do efektu jojo i straty dużej ilości tkanki mięśniowej, która tylko z mozolnym trudem może być odbudowana - wg mnie dzieje się tak tylko jeżeli głodówka przedłuża się i prowadzi do wyniszczenia organizmu (6-12 tygodni w górę - w zależności od zasobu tłuszczu i stanu zdrowia a także tego czy głodówka na samej wodzie lub sokach, itp.) oraz u ludzi z bardzo niskim poziomem tłuszczu zarówno przed jak i po głodówce. Jak pokazuje historia życia ludzkości na Ziemi głodówki i/lub diety niskokaloryczne i/lub niskobiałkowe występowały często u ludzi pierwotnych, niewolników, chłopów, robotników, żołnierzy, wszystkich prawie bez wyjątku w czasie np. krwawych wojen, klęsk żywiołowych i nieurodzaju. Nie jest możliwym, aby ludzie ci - na ogół pracujący ciężko fizycznie - nie odbudowali tkanki mięśniowej nawet stosując dietę niskobiałkową po okresach głodówki (a przed głodówką musieli te mięśnie zbudować także na tej diecie), ponieważ m.in. nie byliby zdolni do podjęcia wysiłku fizycznego. A drastyczne przybieranie tłuszczu - jak jest napisane w artykułach na forum - po okresach głodówki potęgowane jeszcze przez dietę wysokowęglowodanową powodowałoby szybko postępującą otyłość co jest absurdem, bo ludzie ci mieliby stale postępujące ograniczenia wykonywania pracy fizycznej.