słychać wszystko co się dzieje w domu, słyszę jak kot miałczy i jak budzik dzwoni. Używam takich i nic mi nie uwiera. /SFD/2020/9/1/a9fd10ceb95c4aba9cd365e1b9bfbd26.jpg
słychać wszystko co się dzieje w domu, słyszę jak kot miałczy i jak budzik dzwoni. Używam takich i nic mi nie uwiera. /SFD/2020/9/1/a9fd10ceb95c4aba9cd365e1b9bfbd26.jpg To była świetna opcja w szpitalu. Zwłaszcza jak spałam na porodówce a obok trwały porody :P
ja od kiedy mam silownie w domu, to tez nie chce mi sie jechac do miasta. Nawet ostatnio jakas promocja byla, ze tydzien za 1zł i tez mnie kolega nie mogl namowic. Mowie u siebie wlacze muze, w miedzyczasie wstawie obiad, po tym porzadna kapiel, do tego młody patrzy i sie uczy... ten kto cwiczyl jak my forumowicze, to wiadomo, ze cwiczyl bedzie, [...]
04.09.2020 FULL WYPAS Pseudo urlop - jeden dzień w domu,ale pod mailem i telef. Najpierw zakupy i dźwiganie siat na tydzień - Mama zaszalała... Potem urwałam sie na prawdziwą siłkę. Było nas może z 6 osób, właścicielka zaserwowała mi "Dziękuję,ze Pani wróciła". Nie chciałam jej dołować, ze właściwie to nie wiem czy się zdecyduję chodzić... Ale [...]
Ja trochę straciłam wiarę w koronę i ten cały cyrk z nią związany, koleżanki z biura syn przyniósł z fabryki, był na izolacji we własnym domu (w oddzielnym pokoju), nikogo nie zaraził (a przecież zaczął zarażać zanim się okazało że jest pozytywny)... Coraz bardziej czuje się zrobiona w konia :-(
Tak mi lunch wyszedł: /SFD/2020/9/14/afe868b6c72d4d21bc536911d3eedc3c.jpg Trochę się łudzę, ze te moje 4 płaskie łyżki ziemniaczanej to moze mniej niz 80g było.... Ale z ciekawości sobie zważę w domu, bo ziemniaczanej prawie w ogóle nie używam i nie mam z nią doświadczenia. Zmieniony przez - Paatik w dniu 2020-09-14 10:37:16
[...] - zacznę coś rzeźbić w temacie podbiegów:) Ale las jesienią popołudniami będzie trudny do ogarnięcia. Zostaną tylko weekendy do południa... Jakiś oświetlony asfalt muszę koło domu jednak zorganizować. Kabo - jak dla mnie shin splints to najgorszy typ "kontuzji" biegowej - boli bardziej niż biodro i za żadne skarby nie dawało się wyrolować!!!
[...] boju byłam gotowa dopiero grubo po 18.00 to do lasu nie poszłam - jakiś wpływ na to miało wspomnienie poprzedniego strachu jak w ciemności ze środka lasu 1 km drałowałam do domu... Było rollowanie (2 miejsca w czwórkach takie, ze wolałabym rodzić niż rollować), rozciąganie-jogowanie, fikanie (szpagaty, stanie na głowie, stanie na przedramionach, [...]
[...] wzdłuż ulicy nie ma dla mnie sensu. Takiego biegania odmawiam, nie kręci mnie wcale. Chcę lasu albo deptaku a nie smrodu aut. Jakieś zabawy w szybsze odcinki mogę koło domu robić,ale weekendy będę jeździć na promenadę albo po lesie próbować coś dłuższego. Idę tą łydkę rozciągać -coś czuję ze od stopy do dwójki będę musiała sobie wycieczkę [...]
[...] nie popadajmy w paranoję ;-) poza tym prawdą jest, że ja na swojej drodze jeszcze nigdy patrolu nie spotkałem, nawet jak był początek pandemii i nie można było z domu wychodzić ;-) przepraszam że rozpętałem taką dyskusję bo chyba do niczego więcej ona nie doprowadzi, a w praktyce wszystko sprowadzi się do każdorazowej oceny sytuacji [...]
[...] i tak nie mam czym się przejmować. W weekend będzie las, jak pogoda łaskawie się poprawi. ja nie zauważyłem wczoraj jak mi się komin zsunął przypadkowo jak wychodziłem z domu }:-(, zauważyłem dopiero jak wróciłem z biegania :->, ale w razie czego miałem żeby nie musieć kopać się z koniem jakbym takowego spotkał ;-D a na bieżni LA byłem sam [...]
[...] czapkę i rękawiczki i spodnie juz a nie legginsy - najpierw było zimno, potem w miarę (zdjęłam rękawiczki), potem znowu zimno - z premedytacją skończyłam kawał drogi od domu, zeby spacer wszedł jako cool down i jak szybkim krokiem wracałam to zimno zaczynało sie robić. Na końcu już kropiło - więc wpasowałam się idealnie. [...]
21.10.2020 LEŃ Dobra, trzeba się przyznać. Gdyby nie wyzwanie mostkowe to bym doopy z kuchni nie ruszyła. Po tych wyznaniach kto co lubi słodkiego jechałam do domu w deszczu - tylko deszcz ,mnie uratował bo byłam za leniwa, zeby się gdzieś zatrzymać i jakieś słodkie paskudztwo kupić. Inna sprawa ze zjadłam na lunch woreczek gotowanego bobu z [...]
22.10.2020 AEROBY Ładna pogoda wczoraj była - tylko się skończyła jak ja wyjść z domu mogłam... Poleciałam zaraz po obiedzie, jak tylko kuchnię ogarnęłam - no i starczyło na jedno kółko w lesie - a potem trzeba było dorabiać przy pierdzących autach. Wrr... Pomijając surówkę z pora, która nie chciała mnie opuścić to w lesie było cudnie, strasznie [...]
[...] oglądać bo 30 będą maluchy i nieopatrznie powiedziałam,ze sunię bym wzięła. Koszykarz się zapalił, ale ja ochłonęłam po tym jak zobaczyłam jak silny psiak i jak szkoda by było wsadzić go do domu. Generalnie to boję sie o Mamę, ze mi taki słodziak rzuci sie do całowania i kobiecina padnie na podłogę... I to chyba jest argument nie do obejścia...
Przedszkole na szczęście 5 minut autem od domu/15 spacerem, moje letnie tereny biegackie:) Z ta ciężkością rasy to w dużej mierze chyba "wieść gminna". Silne, uparte i duze psy - stad chyba przypisuje się im jakieś negatywne cechy. Przez weekend dużo jeszcze gadałam z 2 osobami które mają akitę - akurat oba psy nie suczki - i obraz dość [...]
[...] tak po 2 tys. biorę. Kropelki odstawiam i będę zasuwać tabletki 3x4tys/dzień - zobaczę czy coś odbuduję... Plan wyłażenia na świeże powietrze muszę wdrożyć, bo chowam się od miesiąca w domu pod pretekstem, ze albo ciemno, albo zimno, albo jedno i drugie. TSH w porządku a zimno mi non stop. /SFD/2020/11/27/f193e7c8558e451da9432e07632254a9.jpg
[...] Nie będę tęsknić. Do końca roku tak się pobawię - chyba ze za WL sie stęsknię. No i kryzys miałam bo takie 2 damy przyszły na siłkę z brzuchami na wierzchu, ze kurczę zazdro straszne się włączyło. W domu też dramaty z goowniarzami... /SFD/2020/12/15/820d3f8a0cf040f086291c67f064ebcf.jpg Zmieniony przez - Paatik w dniu 2020-12-15 21:05:28
Pan sprzątacz to załatwi z zarządem wspólnoty bo powie jak w marcu, ze się boi tam sprzątać... Tak zrobił wiosną... I wspólnota wywiesi kartkę ze zamknięte - a ja się wkurzę i pójdę i na nerwie będę robić. I po 2 razach powiem sobie ze piep... i pójdę w domu ćwiczyć.. Tak jakby mam już doświadczenie.
Nie dać się czasowi
