Szacuny
11148
Napisanych postów
51569
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Hej,
Taka glupia sprawa, jak wplywa trening i zakladane dzwignie na stawy.Mam 2 hipotezy.
1) dochodzi do mikrouszkodzen, one sie kumuluja -> kontuzja
2) dochodzi do mikrouszkodzeń, jednoczesnie stawy sie odbudowuja "z nawiazka" sa wzmacniane i dlatego bardzo silne i ciezej jest uszkodzic, dlatego np royce gracie czy jego brat, albo inni zawodowcy bardzo rzadko odklepuja po dzwigniach. A moze chodzi o to ,ze ferwor walki jest wiekszy i wazniejszy jest niz ew. ryzyko kontuzji.
Szacuny
24
Napisanych postów
10498
Wiek
36 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
47531
Dlatego(poza zawodami):
1)nie szarpiesz dźwigni koledze na maxa, tylko do kontroli.
2)jak ktoś Ci ciągnie dzwignie, to szybko klepiesz, a się nie siłujesz(chyba, ze się na tyle znasz ze sparingpartnerem i wiecie, ze sobie nie zrobicie krzywdy na wzajem.
A ogólnie, to zależy jakie dźwignie. Jedne sa niebezpieczne/patologiczne, a drugie zakładane z wyczuciem i odklepywane w porę wręcz rozciągają
Szacuny
3
Napisanych postów
595
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
7766
Ogolnie dobry temat poruszyles ciekawe czy sa wogle jakies badania... niewatpliwie wplyw na stawy jest, kazdy wielokrotnie powtarzany ruch wplywa w mniejszym lub wiekszym stopniu na stawy!
I moze porusze kwestie duszen, jak myslicie jest jakis wplyw na "glowe"...ostatnio slyszalem o dosc popularnej zabawie w stanach oczywiscie czesciowo u nas rowniez ,ze dzieci w szkolach specjalnie sie przyduszaja , na pewno wiecie o co chodzi;/
Szacuny
119
Napisanych postów
28242
Wiek
35 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
125433
Stary_wuja - na dłuższą metę na pewno nie ma to dobrego wpływu na głowę, bo każde niedotlenienie powoduje obumieranie neuronów, które się nie regenerują i nie odbudowują (neurony są bardzo wrażliwe na wszelkie anomalie). Dlatego im rzadziej doprowadzamy do omdleń po duszeniu, tym lepiej.
Co do dźwigni - wystarczy robić wszystko z wyczuciem, nie na siłę i będzie ok
Co do odklepywania po dźwigniach w czasie zawodów - uważam, że to jest raczej wpływ adrenaliny i ferwowu walki, niż rzeczywiście takie dobre przygotowanie/odporność dźwigni na stawy.
Szacuny
3
Napisanych postów
725
Wiek
40 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
14919
ostatnio slyszalem o dosc popularnej zabawie w stanach oczywiscie czesciowo u nas rowniez ,ze dzieci w szkolach specjalnie sie przyduszaja , na pewno wiecie o co chodzi;/ To stara zabawa i głupia dodatkowo . Robiliśmy tak w podstawówie, czyli ok 12 - 13 lat temu. Nazywaliśmy to "usypianie", nie będę dokładnie opisywał jak to robiliśmy, żeby nie dawać instruktarza młodym napaleńcom, powiem tyle, że opierało się to na przyduszeniu na szyje, ale nie "mata leo". Zawsze po takiej akcji plaskaczami doprowadzaliśmy delikwenta so przytomności (albo mnie przywracano ), ale raz jednego kumpla nie dało się dobudzić - mieliśmy wtedy ostrego stracha. Po tym przypadku przestalismy już się w to "bawić".
Potem słyszałem, że w innej szkole jakiś koleś po tym wylądował w szpitalu czy coś - także ta zabawa to głupota piękna, ale młodość to ma do siebie, że się robi takie ciulstwa !
Szacuny
9
Napisanych postów
1325
Wiek
50 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
7348
Staw nie będzie mocniejszy, wielokrotne dźwignie doprowadzą do rozciągnięcia więzadeł, więc w przypadku patologicznym działanie negatywne jak najbardziej ...