waga:70 kg
2 lata temu schudłem z 90 do 70 kg. Ważyłem dużo z powodu złego odżywiania. Mam chyba dość nietypową budowę-: endo-ekto
Od 3 tygodni chodze na siłkę(1 raz w życiu, ciężki trening 3 razy w tygodniu, do tego raz-dwa aeroby)). Zostało mi jeszcze trochę tłuszczu na brzuchu i boczki. Dlatego zrobilem diete 2000 kcal i dolozylem ripped freaka(widzialem, ze palenie fatu i robienie mieśni jest możliwe na początku).
Na tej diecie bylem jakies 10 dni. byc moze troche schudzlem. Potem stwierdzilem, ze jem normalnie i robie miesnie, tluszcz zrzuce jak bedzie miecha troche.
Zacząłem brać rfreaka 2 tabletki na 30 minut przed śniadaniem(wczesniej bralem jedna rano, druga po poludniu) Niźle kopie, w końcu to jak 12 filizanek kawy. Do tego kawa i zielona herbata przez caly dzien. Po tabletkach apetyt maly, ale jakos wciskam przez pierwsze 3 posilki okolo 800-1000 kcal.
Potem jest problem-apetyt strasznie rosnie, wciskanie warzyw nic nie daje. Cwicze cholernie ostro, i w dt jem noramalnie 2000-2200 kcal. Natomiast w dnt dzieje się tak jak napisałem. Okropny głód pojawia się po południu. Jem 2600 kcal, a apetyt mam jeszcze wiekszy. Strasznie ciagnie mnie na weglowodany i tluszcz. Właśnie wcialem jablko i 5 kromek bialego pieczywa grubo posmarowanego maslem :( Diete mam dobrze rozpisana, grmatura ok, ale nie moge sie opedzic od masla i wegli, szczegolnie wiczorem. Dzis zjadlem chyba okolo 3000 kcal :(
Boje się, żeby mnie nie zalało :(( Proszę o radę
ps
spalacz nie odstawiam, bo slyszalem, ze dzieki temu miesnie sa lepiej odzywione, a jakby sie udalo jeszcze spalic troche tluszczu na brzuchu...