DZIEŃ 19
Piątek, 23.07
MICHA:
7:15 -> 3 jajka, pumpernikel, wedlina z indyka, omega 3
10:00 -> mielone z indyka, cukinia, oliwa
12:30 -> mielone z indyka, pomidory
15:00 -> ciastko
15:30 -> mleko, whey, truskawki, płatki wielozbożowe
TRENING
19:30 -> truskawki
105B, 29.5T, 145W, 1265kcal + kalorie z ciastka
TRENING:
Uwaga! BYŁ.
Całe 40min na "złomku".
SPOWIEDŹ SZCZERA:
Kulminacja kłopotów w pracy. Skończyło się na tym że cała "grupa trzymająca władzę" (czyli szef, technik i ja) pogryzła się i każdy poszedł w swoim kierunku. Ja do domu godzinę wcześniej. Przestraszona załoga została samopas.
Na odchodne Maja sfrustrowana chwyciła za ciasteczko i pojechała na Złomku do domu. Tam ładowanie wheyem i węglami i znowu na rower. Dopiero wtedy ochłonęłam. Zeżarłam truskawki i poszłam spać dziękując siłom wyższym że już koniec tego tygodnia.
__________________________________________________________________
DZIEŃ 20
Sobota, 24.07
MICHA:
8:30 -> 3 jajka, pumpernikel, omega 3
12:00 -> brzoskwinia, migdały*
13:30 -> kurczak z grilla, tortilla, mix zielonych, oliwa, pomidor
17:30 -> whey, mleko, truskawki, płatki wielozbożowe
Wartości odżywcze nieznane
*na przystanku autobusowym wracając z zakupów spożywczych, głodna jak pies
TRENING:
Nie było.
SPOWIEDŹ SZCZERA:
Dzień pod znakiem spotkań oficjalnych z profesorkami i studentami, oczywiście stylem amerykańskim - w restauracjach. Tym razem były zdrowe opcje więc zamówiłam wrapa z kurczakiem i sałatę z oliwą. Wartości przez to nie liczone, ale myślę że ok 1700kcal było. Znowu do spania razem z kurami (jeśli nie wcześniej).
__________________________________________________________________
DZIEŃ 21
Niedziela, 25.07
MICHA:
nie liczona. Produkty zdrowe. Wiem że na śniadanie wpadło:whey, mleko, truskawki, płatki wielozbożowe. Potem już było 2 awokado, przeraźliwe ilości migdałów, 3 brzoskwinie i 100g kurczaka z grilla.
Wartości odżywcze: ??? ale coś w okolicach 2500kcal, głównie tłuszcze, przeraźliwie mało białka
TRENING:
Nie było.
SPOWIEDŹ SZCZERA:
Kulminacja doła psychicznego. Dzień pod wezwaniem "mam wszystko w dvpie". Wyłączyłam telefon, oglądałam seriale i spałam. O dziwota, nie miałam ciągot na niezdrowe produkty. Z prostej przyczyny - lody TEŻ MIAŁAM W DVPIE. Jak zbuntowana nastolatka.
__________________________________________________________________
Coś mi się pogrzało w liczeniu dni i byłam przekonana że w poniedziałek dostanę okres. Stąd pomiary zrobione w sobotę a nie w niedzielę.
Jak widać, spadki są. Zdziwiona jestem skoro nie trenuję a dietę trzymam na pół gwizdka. Ale z drugiej strony zapierdzielanie w polu 8h dziennie plus rower do komunikacji wszelakiej też ma swoje plusy.
Zapraszam do komentowania
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-07-30 02:12:08