SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Na czym mozna zarobic w UK/najlepszy bizness

temat działu:

Polacy za granicą

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 199621

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 56 Napisanych postów 6275 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 37332
To zalezy gdzie chce sie mieszkac, robiac sutida w USA mozna tam zalapac kontakty i znalezc pracodawce ktory zasponsoruje ci ryzdenta, ze studiami z UK bedzie to raczej ciezkie, bydnajmniej bez doswiadczenia w zawodzie i naprawde dobrych wynikach.
A jezeli chodzi o studiowanie czegos co po prostu przynosi dobra kase, bez wzgledu na to co jest: studia inzynieryjny, budowlanka, wydobycie - od kopalnii po szyby naftowe - z tego sa najlepsze pieniadze (w Australii elektryk na szybie ma od 150k rocznie, w systemie 50/50, czyli pol roku na ladzie, pol roku na szybie) - z tym nie idzie sie pomylic, zapotrzebowanie bedzie przez przynajmniej kolejne 20 lat. Jezeli konczylby studia myslac tylko i wylacznie o kasie robilbym wlasnie te kierunki.
37k funa dla nauczyciela to jak z dnia swira jakby dostac w morde, imo Przynajmniej dla mnie ta kwota nie brzmi jakos super zachecajaco....
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
37 k na uk to calkiem ok. To jest nadal na 20% podatku calosc wiec masz okolo 2500 na reke. Nawet jak masz mortage na 1500 funtow miesiecznie(na prowincji na wschodzie lub polnocy to jest 5 bedroom house mortage, a Londyn, Brighton czy inne duze/popularne miejsca to jest 3 bedroom flat wiec nadal niezle), to nadal w lapie zostaje ci 1000. 500 to codziennie jesz na miescie. A za pozostale 500 insurance na fure, benzyna, komorka i net sie zmieisc jeszcze zostanie na coroczne wakacje. Jak nie jesz na miescie to mozesz spokojnie 2-3 razy do roku smignac na jakies wakacje zagraniczne. To jako singiel moim zdaniem nie jest zle. Jak para nauczycieli ma do lapy 5000 funtow to moim zdaniem jak na ceny zycia w UK jest bardzo dobrze. To jest mortage na 5 bedroom house w Londynie, zarcie codziennie tlyko na miescie, wakacje 3 razy do roku, dwie dobre fur itd itp.

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 400 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 7209
37-40k to ma chartered structural engineer (budowlanka) z 20 letnim stazem na permanencie w GB. Jak jest na kontrakcie to do £30/h przy czym znowu to sa oferty dla ludzi z 15-20 letnim stazem i odpowiednim doswiadczeniem. Mozna bylo kiedys wyhaczyc lepsze oferty, ale te czasy mamy dlugo za soba.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 56 Napisanych postów 6275 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 37332
vit82 cos ty chlopie sciemniasz, jakos wszyscy brytyjscy ekspaci w takim sektorze i z takim doswiadczeniem powiadaja ze zarabiaja 60-80k, do werfikacji http://britishexpats.com/forum/
Powiedzmy prosto: jezeli ktos ma wystarczajace wyksztalcenie i doswiadczenie zeby pracowac dla miedzynarodowych korporacji to za chvja nie dostaje takiej kasy, to nie jest duzo na standardy swiatowe, to wrecz bardzo malo...
I w sumie o to mi chodzi Leyus z tym nauczycielem, pytanie bylo co studiowac zeby dobrze zarabiac po tym, nauczycielem zostaje sie raczej z pasji, owszem nie przymierasz glodem z takiej pensji, ale tez wiedziesz przecietne zycie klasy sredniej - tak jak napisales, mortgage, zarlo, oplaty za auto i jakies stereo i raz do roku wakacje. Jak dla mnie szalu ni ma.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
Z zadnego wyksztalcenia oprocz medycyny nie dostaniesz sie wyzej niz klasa srednia.

Nawet inzynierowie specjalisci z doswiadczeniem ktorzy chacza 60-80 k to nadal jest klasa srednia (chyba ze mowimy o parze inzyniwerow i oboje chacza takie pensje. ale badzmy szczerzy na start kazdy dostaje 30-35 k, po kilku latach doswiadczenia mowimy o 40-50 k, tylko njalepsi z doswiadczeniem i dodatkowymi kursami pracujacy dla duzych miedzynarodowych firm ciagna to 70-80 k to nie jest stawka dla wszystkich inzynierow. A i o 40-50 k to mowimy o Londyn lub duze firmy, na South East na 35 k bedziesz tkwil cale zycie jak jestes przecietniakiem)

Tylko wlasny biznes i inwestycje moga cie wyciagnac ponad klase srednia. Ale nie jestem pewien czy w tak zwanym 1szym swiecie sa jeszczetakie biznesy ktore sa w stanie to zrobic. Sadze wlasnie ze kilka lat mieszkania w tzw krajach trzeciego swiata otworzylo by ci oczy na takie mozliwosci inwestycyjne ze glowa mala. Wystarczy porownac z Polska, ile rzeczy z kraji zachodnich mozna by zaadaptowac na ansz grunt i niezle na tym zarobic? Mnostwo. To co dopiero w gorszych krajach.

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 56 Napisanych postów 6275 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 37332
No ja wlasnie o tym pisze Leyus, ale ja naturalnie zakladam ze jak cos robie to jestem w tym dobry, a nie chodze do roboty zeby "f.uck around" jak to lubia robic brytyjczycy czy aussisi, przecietniak bedzie mial te 35k, ale jak ktos ma 20 lat stazu i niby zarabia 37k to chyba na jakims zadupiu szkocim, albo nic przez te 20 lat sie nie nauczyl. Forum BE wlasnie mowi o ludziach na kontraktach w miedzynarodowych korporacjach (nawet laska z naszego forum Dagmara, co pracuje w Rumunii robi na wlasnie takich warunkach - rowniez sektor budowlany, wiec ktos z uk kto po 20 latach ciagnie 37k to jest po prostu one big looser)
Zreszta jasne wszystko jest klasa srednia, ale jest przecietne zycie klasy sredniej i jej gorna polka - to ostatnie to dalej sranie sie mortgagem, ale posiadanie tylko wolnej kasy, zeby jak cos sie spie.przy masz otwarta furtke, masz elastyczne godziny pracy / mozesz pracowac z domu, wiecej wolnego itd. To juz jest akceptowalny stanard zycia jak dla mnie. Bo tyrac zeby tylko miec na mortgage i zarlo to jest nedza.
Z tym biznesem to sie w pelni z Toba zgadzam, a co do mieszkania w 3-cim swiecie to podrozowalem przez ameryke poludniowa i mieszkalem w Azji troche, mam pomysly nie na jeden biznes, teraz akumuluje kapital startowy, chce miec 100k$ minimum, wtedy moge zaczynac
Pamietaj jednak ze im wieksze mozliwosci zysku tym wieksze ryzyko, przez niepewny status prawny twojej firmy, niestabilna ekonomie i sytuacje polityczne (vide to co ostatnio sie dzialo w Tajlandii, gdzie pelno bialych ma jakis tam biznes oparty na turystyce) itd. Wiec jest to ryzykowa gra, ale dla mnie warta podjecia - jak wygram to jestem ustawiony, a jak nie to bede mial na wlasnosc kawal swojej ziemi i dom, posadze papaje, kupie od sasiada jakiegos czikena i bedzie ok, przynajmniej na swoim, a nie jak parhy z klasy sredniej siedziec na panskiej ziemi (mortgage od bankiera) - jakby co to fora ze dwora
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 400 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 7209
Scorpio ja o inzynierach w GB, ty o ekspatach. Robie w branzy, to wiem z pierwszej reki kto ile ma i gdzie. Dostaje telefony z ofertami pracy od agentow w GB i wiem ile teraz oferuja i na jakich warunkach. Piszesz o zarobkach w AUD przeliczonych na funty? W Australii to moze i tyle teraz kroja, w UK zapomnij. Ci inzynierowie budowlani, ktorzy maja jeszcze w UK prace, jada na starych stawkach z czasow prosperity, bo pracodawcom glupio jest teraz im obnizyc, choc niektorzy musieli to zrobic (glownie kontraktorzy na budowach). Poza tym jestem pewien, ze te stawki w oz sa mocno napompowane brakiem rak do pracy, i po kolejnej fali zwolnien w branzy budowlanej w UK, ktora bedzie na bank, przewiduje, ze w okolocach wrzesnia-pazdziernika moze sie duzo ludzi zaczac tam pchac, a wtedy tamtejsi pracodawcy zaczna byc wybredni i stawki poleca w dol.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 56 Napisanych postów 6275 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 37332
Hej,

Nie, nie pisze o stawkach w oz, te sa duzo wyzsze, ale to dlatego ze zycie jest o wiele drozsze i to w ogole nie oddaje twojej majetnosci Jezeli masz wywalic 2 banki do mortgage zeby miec jako taki fajny domek (bo super fajne to sa od 4) to takie 150k$ na rok szalu nie robi.
Pisze co wyczytalem na forum expatow, ktorzy opuszczali UK - porownywali zarobki jakie mieli u siebie (czyli te 60-80k) z zarobkami jakie maja / moge miec np w Oz...
Wychodzi na to ze prawde mowi Leyus, to pewna grupa ktora jest dobra w tym co robi moze tyle dostac, nie mam w sumie powodu zeby Ci nie wierzyc
Ale powiem tylko krotko ze bedziecie mieli w takim ukladzie szybko brain drain, bo z takimi zawodem wolalbym pracowac w miejscu gdzie mi lepiej placa / gdzie jest lepsza sila nabywcza pieniadza, a placa duzo lepiej na bliskim wschodzie, Kanadzie, czy Australii (ktora jednak jest absurdalnie droga, wiec to jest relatywne) niz w UK
Dubaj zwolnil, ale dalej duzo budowlanki sie tam dzieje...mysle ze znajdzie sie sporo krajow poza UK gdzie ludzie moga wyjechac i zarabiac lepiej, wtedy dopiero zacznie sie u was recesja

Zmieniony przez - Scorpio93 w dniu 2010-07-11 05:11:17
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 400 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 7209
Leyus w firmie, w ktorej pracuje (4000 staffu ogolem po redukcjach, 1500 w UK) graduate bridge engineer, czyli elita w branzy, z 2 letnim stazem w 2007 roku dostawal £25k na permanent position i byla to raczej lepsza oferta (te 30-35k "na poczatek" to sobie tak wymysliles chyba na poczekaniu). Piszesz, ze chcesz studiowac mechanical engineering. Po tym mozesz dostac prace wlasnie w takiej firmie budowlanej jako inzynier. Te stawki to nie sa sciemy, to wszystko mozna sprawdzic. Niech, ktorys zadzwoni do Institution of Chartered Engineers i zapyta. Dzisiaj jezeli w ogole bylyby jakies wakaty dostepne, a nie ma, to byloby to 20k dla osoby zaraz po studiach. To byla oficjalna stawka, niezalezna czy Londyn czy szkockie zadupie. Zreszta moja firma ma siedzibe w Glasgow i tam siedza wszyscy najlepiej oplacani, a nie w biorach w Londynie. Zarobki rosly mu powolutku ok 3% rocznie, wiec ludzie ktorym zalezalo by uzyskac uprawnienia meczyli sie przez pare lat zarabiajac gowno, do czasu zdania egzaminu, a potem sru zmieniali szybko pracodawce, by podbijac stawke. I tak co pare latek, by wykosic wiecej. Teraz juz sie tak nie da, bo nie ma tyle roboty.
Z odpowiednim doswiadczeniem ok 10lat i uprawnieniami mozna awansowac na pozycje principal engineer (jak ci przelozeni wydadza zgode na taka promocje haha)i wtedy stawka rosnie do ok. 35k. Mozna tez zaczac pracowac na kontraktach za stawke godzinowa i wtedy zarabia sie duzo wiecej (do ok. £30/h), ale trzeba sie liczyc z czestymi przenosinami, dalekimi dojazdami tym, ze np. klient podziekuje firmie i tracisz robote z dnia na dzien i znowu musisz slodko gadac z aroganckim agentem, zeby ci robote zalatwil, nie ma holiday pay, chorobowe nieplatne. Mnie ze trzy tygodnie temu oferowano 180-200£ za dzien, ale tylko na 6 tygodni, wiec odmowilem. Najwiecej ile placa sub-consultants to 250 za dzien z tego co wiem od goscia, ktory oferte przyjal, a mial wiekszy staz. To byla oferta z Network Rail czyli wlasciciela sieci trakcyjnej w calym UK i tu juz nikt nie zaplaci wiecej.
Jezeli jednak zdecydujesz sie zostac na dlugo z jedna firma na permanencie i spodobasz sie odpowiednim ludziom to mozesz zostac z czasem np. regional director, ktory jest szefem siedziby firmy w danym miescie/regionie. Taki kolo w naszym biorze w Manchesterze (220 osob pod soba) mial £52k. Ale to jak sie ma plecy, gdzie trzeba, wiec szansa jak w totolotka. Inzynierowie pelniacy funkcje managerskie maja tez trzy miesieczne wypowiedzenia (bardzo malo moim zdaniem), w odroznieniu od miesiecznych zwyklych szarakow. Na kontrakcie jest to od 1 dnia do tygodnia. Dostaja rowniez coroczne bonusy w akcjach firmy ( w tym roku ze wzgledu na recesje tylko scisle wyzyny dostaly), ale o golden shakehand to moze tylko wierchuszka marzyc. W tym kraju nie ma looserow, tu z kim bys nie pogadal to jest hard working, 100% dedicated i best of the best. Nie ma to nic wspolnego z zapalem, checiami, tym czy sie jest najlepszym w tym co sie robi i takie tam, nawet wyksztalceniem (moj line manager skonczyl Imperial College i ma 40k z 22 letnim stazem, kupil wlasnie dwa domy i wynajmuje studentom, bo doszedl do wniosku, ze juz wyzej w korporacji nie podskoczy i sprobuje zarobic na nieruchomosciach). Pozniej sa jeszcze stanowiska w scislym zarzadzie, ale tam juz sie raczej dostaje przez pole golfowe, a nie przez ciezka prace. Znowu zeby sie zalapac na dobrze platny kontrakt to trzeba miec bardzo specjalistyczne doswiadczenie, a tego moze ci sie nie udac zdobyc, chocbys nie wiem jak bardzo chcial, bo nie trafisz na odpowiednie projekty. Tu trzeba miec sporo szczescia, byc jedynym ktory umie dana rzecz zrobic w danym czasie, bo jak jest wiecej takich to ambitne beda trafiac do brytoli.

Inna sprawa, ze wielu ludziom odpowiada bycie przecietniakiem
za przyzwoita kase jaka jest niewatpliwie 40k hehe. Takie przezimowanie. Jak mi kiedys powiedzial jeden senior engineer na boku: "Don't bother too much. Do what they ask you to take your money and run away".
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 400 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 7209
Te zarobki 60-80k to byly realne na niektorych kontraktach np. dla British Nuklear Group jak sie ciulalo nadgodziny. Takich ludzi byla garsteczka.
Tak mi sie jeszcze przypomnialo, ze mielismy chlopaczka inzyniera mostowca na kontrakcie ostatnio, ktory wrocil z Australii i on mial AUD 115k na rok. Doswiadczenia z 5 lat, nie mial jakichs ponad przecietnych skilli. Nie mial tez obywatelstwa brytyjskiego, byl z Senegalu. Nie pamietam gdzie mieszkal w Australii, ale wspominal cos, ze wynajmowal z zona domek przy rezerwacie hehe, chwalil australijski system edukacji. Mowil, ze juz zaluje, ze wrocil do UK, bo dzieciaki mu sie obnizyly w nauce strasznie, tam bardziej za morde byly trzymane, a tutaj haharza i nauczyciele na to leja, i w ogole poziom nizszy bez porownania. Ci co koncza studia w UK i zacieraja lapki ze maja, hvj wie jakie skille i chca jechac do Austaralii moga miec w takim razie male zdziwko. Ceny twierdzil, ze sa podobne do UK, wiec sam juz nie wiem o co tu chodzi. A i pajaki tam macie podobno takie wielkie jak dlon ludzka co sie lubia chowac np. do butow, a potem napier.dalaja z nienacka jak sie takiego buta ruszy.
Nic szosta godzina, slonko zaczyna swiecic, wiec spadam na rower do Peaks na caly dzien. Narta
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Co Na PRYSZCZE?

Następny temat

Dublin gdzie na impreze??

WHEY premium