Szacuny
0
Napisanych postów
4
Wiek
41 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
41
Witam,
Mam 28 lat i swoją przygodę z BJJ ledwo rozpocząłem (byłem na 5-ciu treningach). Wcześniej, jakieś 15 lat temu, przez 2 lata Kung Fu... Na co dzień pracuję jako informatyk, ze sportem raczej nie miewam do czynienia ;)
Z racji tego, że ledwo co byłem na paru pierwszych treningach BJJ, jedyne techniki jakie do tej pory poznałem to duszenia i to z wykorzystaniem Gi. Gdy dochodzi do sparingów/walk/randori, najczęściej muszę odklepywać, chyba, że góruję nad kimś masą (dziewczyny!:)
Moje problemy na chwilę obecną:
- bóle gardła (jak przy anginie), nasilające się po każdym treningu - od duszeń? Też tak miewacie? Czy to normalne? Czy to przechodzi? :)
- bóle stawów - okolice obojczyka, kolana
- bóle palców przy zginaniu! czy to też się wyrabia?
Wszelkimi zakwasami, bólami mięśni itd. raczej się nie przejmuję - trochę martwi mnie to gardło.
Również mam do Was prośbę o radę - jak sobie radzić z "partnerami", którzy nie mają wyczucia? Szczególnie mam na myśli jednego chłopaka, który chodzi do grupy początkujących (3 miesiące w tym klubie, ale ogólnie 5 lat doświadczenia) - za każdym razem gdy przyjdzie mi z nim sparować, czuję efekty jego duszeń/dźwigni przez parę dni po treningu. Chłopak jest młody (ok. 20 lat?), chudy, ale bardzo dobrze zbudowany (rzeźba, nie masa), i jak złapie za głowę, to zanim zdążę odklepać czuję, że ułamki sekund dzielą mnie od urwania głowy... Wbrew temu co mogło wynikać z tego co pisałem do tej pory, nie jestem osobą, która cały czas narzeka, wszystką ją boli, itd. Ale jak ten gościu bierze się do roboty, to wszystko o czym mogę myśleć, to "WTF!?" Próbowałem mu tłumaczyć, że ja wyczuję moment, w którym powinienem odklepać i nie ma potrzeby "kręcić" na maksa, ale on na to, że "ja?? nieee, no dobra, będę uważał" i uśmieszek. Z rozmów z innymi początkującymi również wiem, że mają z nim podobne doświadczenia.
Przepraszam wszystkich za chaotyczną wypowiedź, ale i tak pytań mam duuużo więcej, więc starałem się skupić na tym co doskwiera mi najbardziej :)
Szacuny
11149
Napisanych postów
51569
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
palce się wyrobią :) to od trzymania za gi.
gardło też normalka-miesznie szyi i krtań potraktowania duszeniem.
kolesiowi zwróć uwagę albo z nim nie sparuj.
Szacuny
119
Napisanych postów
28242
Wiek
35 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
125433
Z kolegą spróbuj jeszcze raz porozmawiać, żeby walczył na 50% albo rzeczywiście unikaj sparingów z nim i powróć do nich, jak już poczujesz się pewniej.
Wszelkie bóle z czasem powinny przejść, jak organizm się przyzwyczai do nowego rodzaju wysiłku.
Szacuny
3
Napisanych postów
595
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
7766
Ile razy w tygodniu trenujesz???
Z tym gardłem to faktycznie od duszen , moze inaczej nie od zwyklych duszen tylko od zbyt dlugiego , mocnego duszenia, czasami sie tak zdarza choc nie powinno...
co do stawow dłonie - na poczatku wiele osob poczatkujacych zbyt mocno sie spina , co tez przeklada sie na rece, albo zla technika trzymania szmaty
kolana ogolnie normalka jak Ci bardzo to przeszkadza to do czasu utwardzenia,wzmocnienia mozesz trenowac w ochraniaczach na kolana takich siatkarskich jak masz wiecej $ to normalne do zapasow...
reszta stawow powinno sie z czasem wzmocnic ,ale nie zapominaj o regeneracji i dobrej diecie - jedzeniu i o porzadnej rozgrzewce!!!
Co do kolesia zawsze jakis idiota znajdzie sie w klubie co tak robi, przez jakis czas nie rob znim a pozniej ty mu pokazesz jak sie kula;)
Szacuny
1
Napisanych postów
83
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
3266
Co do gardła, palców i kolan - wszystko bardzo szybko "się wyrobi" i przestanie boleć. Ale do bólu tak ogólnie to radzę się przyzwyczajać ;)
Co do niektórych napaleńców - niestety tak już jest. Widziałem, bądź uczestniczyłem w sytuacjach, gdzie przetrzymywanie duszeń lub przeciąganie dźwigni (mimo wyraźnego odklepywania) kończyły się awanturą i niemalże bójką. Jesteś nowy, jeżeli widzisz że któryś idiota Ci nie pasuje, to podziękuj mu za trening i ćwicz z kimś innym. Zdrowie jest najważniejsze.
Powodzenia w treningu.
Zmieniony przez - Barthuss w dniu 2010-06-21 12:53:50
Szacuny
2
Napisanych postów
228
Wiek
31 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
2896
:) skąd ja to znam :P, też od niedawna trenuje w sumie od miesiąca, na początku może nie tak jak Ty, ale miałem ten sam problem z bólami :P. Na macie jak mieliśmy parter, było też paru takich co mimo ze już wiedział, że wygrał, ściskał mi głowę dalej. Postanowiłem, sobie na jakiś czas odpuścić z nim walkę, aż załapie o co mniej więcej chodzi. Tobie też to polecam, na razie, zostawić go, a potem spróbować :) przynajmniej bd wiedział, czy robisz postępy :P
Szacuny
9
Napisanych postów
1325
Wiek
50 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
7348
To są sporty walki a nie przedszkole
Niestety tutaj spotykasz wszelkiej maści wariatów, co jest dobre bo potem nie musisz już ich zapoznawać na mieście
Nie sparuj z tym kolesiem, a jak już sparujesz i on będzie Ciebie tłamsił to wsadź mu palec w oko albo złap za jaja i je ukręć
Szacuny
2
Napisanych postów
3680
Wiek
37 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
13048
co do stawów to też tak miałam na początku i po pół roku jest już ok:)
co do kolesia to olej go nie musisz z nim sparować. Ja też mam w klubie takiego narwańca i skończyło się to tak że wybił mi bark Tak więc jeżeli tłumaczenie nic nie daje to daj sobie z nim spokój żeby się to nie skończyło u Ciebie tak jak u mnie