Kacper Zastawniak 'Trec' - 28.04.2010

odcinek 1:
http://tv.sfd.pl/Rynek-suplementów-w-Polsce-cz-1,odcinek,5.aspx

odcinek 2:
http://tv.sfd.pl/Rynek-suplementów-w-Polsce-cz-2,odcinek,6.aspx

Zapraszam do dyskusji na temat filmów

OK, fakt. Tytuły mi umknęły - biję się w piersi. Co oczywiście nie znaczy, że mając takiego gościa na tapecie można byłoby ciekawsze tematy wymyśleć

fajny mądry gość

sensownie opowiada, podobało mi się


5/5

zdr

jw.

bardzo fajnie się oglądało program i słuchało Pana Kacpra

Zmieniony przez - W4MP w dniu 2010-05-12 10:52:09

No i nareszce fajne tematy i odpowiedzi konkretne w ogóle o rynku supli w Polsce

Bardzo ciekawy odcinek. Jedna rzecz mnie zastanowiła... jeśli suple to wytwory otrzymywane z pożywienia, naturalne, że tak powiem... to dlaczego maksymalnie powinny stanowić 30% udziału w diecie? Tak na chłopski rozum... białko w odżywce jest przecież o wiele lepsze (teoretycznie i według wypowiedzi w tym wywiadzie oraz w wywiadzie z Ambroziakiem) niż naturalne z mięsa (bo to zawiera tłuszcze zwierzęce, niekoniecznie zdrowe) czy mleka (bo laktoza, vide wywiad z Głuchowskim). Zatem teoretycznie proporcje 70% z odżywki 30% z pożywienia wydawać by się mogły lepsze, a jednak w praktyce jest całkowicie odwrotnie. Co ciekawsze - coraz więcej osób znających temat od dawna skłania się w kierunku całkowicie naturalnego pożywienia, argumentując to tym, iż np. pierś z kurczaka jest żywą tkanką mającą szereg czynników wzrostowych w przeciwieństwie do obrobionej termicznie, wysuszonej martwej tkanki w odżywkach.

P.S. Kacper ładnie pojechał po x5 Olimpa

"Tak na chłopski rozum... białko w odżywce jest przecież o wiele lepsze (teoretycznie i według wypowiedzi w tym wywiadzie oraz w wywiadzie z Ambroziakiem) niż naturalne z mięsa (bo to zawiera tłuszcze zwierzęce, niekoniecznie zdrowe) czy mleka (bo laktoza, vide wywiad z Głuchowskim)."

Ani laktoza, ani tłuszcze zwierzęce nie powodują, ze białko z pożywienia jest "gorsze". Słowa "o wiele lepsze", to duże nadużycie - nikt tak nei twierdzi. Wyizolowane proteiny szybko się wchłaniają i łatwo trawią (nie obciążają układu trawiennego), co czyni je dobrym rozwiązaniem w porach okołotreningowych. W pozostałych porach duża szybkość wchłaniania wcale nie jest pożądana. Między innymi z uwagi na dużą odpowiedź insulinową (wysoki indeks i ładunek insulinowy białka w postaci płynnej), porównywalny z odpowiedzią na węglowodany. Może to prowadzić do insulinoodporności, lekkiej hipoglikemii - zatem pośrednio niekorzystnie wpływać na kompozycję ciała. Receptory będą potrzebować coraz wyższego poziomu insuliny do magazynowania składników odżywczych (słabsza reakcja komórek na insulinę), co jest efektem mocno niekorzystnym. Białko płynne dodatkowo jest mało sycące, co może być niepożądane na redukcji.

Pokarm naturalny zawiera dodatkowo enzymy trawienne i witaminy/minerały ułatwiające właściwą absorpcję i przetwarzanie danego produktu. Warto też wspomnieć o alergenach - jedząc ten sam produkt białkowy przez dłuższy czas, narażamy się na wystąpienie alergii pokarmowej.

Ograniczając źródła pożywienia do jednego rodzaju produktu narażamy się na niedobory niektórych substancji i wysoką podaż substancji antyodżywczych jednego typu. Składniki antyodżwycze występują niemalże w każdym rodzaju pożywienia, ale gdy korzystamy tylko z jednego źródła, efekt kumulatywny nasila ich niepożądane działanie.

Przyjmowanie białka płynnego dodatkowo zwalnia też metabolizm, bo organizm potrzebuje znacznie mniej energii do rozbicia płynnego białka na aminokwasy, niż strawienia pełnowartościowego, stałego posiłku.

Nikt nigdy nie mówił o wyższości białka w prochu nad naturalnymi produktami - wybierając źródło białka do danego posiłku, należy kierować się głównie porą posiłku w stosunku do godzin treningowych i dziennym zapotrzebowaniem na białko i kalorie.

normalnie jakbym czytał książkę

good job junior

"argumentując to tym, iż np. pierś z kurczaka jest żywą tkanką mającą szereg czynników wzrostowych w przeciwieństwie do obrobionej termicznie, wysuszonej martwej tkanki w odżywkach"

Niestety jest to wielkie uproszczenie i trochę "frazesowate". Bo co to znaczy żywa tkanka (?!) I to i to jest "tkaną martwą" - o ile w ogóle możemy operować takimi terminami. Większość naturalnego pożywienia jest poddawanego intensywnemu procesowi termicznemu przed spożyciem (pieczenie, gotowanie, smażenie), a większość dobrych odżywek białkowych uzyskuje się przez procesy "na zimno" - na przykład mikrofiltracja krzyżowa - zatem jest odwrotnie niż we wspomnianym cytacie.

Przewagi pokarmu stałego dopatrywałbym się w zawartości witamin, minerałów czy enzymów, które wpływają na absorpcję makroskładników oraz ich wpływu na metabolizm. Choć w dobie skażenia mięsa hormonami, metalami ciężkimi, estrogenami, etc... ciężko mówić o zdrowych źródłach białka z mięsa. Kluczem może okazać się znalezienie mięsa z upraw przypominających ekologiczne (naturalne).

Junior: dzięki za wyjaśnienia. Szkoda, że nie podniosłeś tego tematu w rozmowie z gościem. Otóż czytając gazetki, oglądając reklamy, czasami wzorując się na dietach zawodników sponsorowanych przez firmy, wielu początkujących może dojść do przekonania, że absolutnie konieczne jest wcinanie olbrzymich ilości proszków. Dość powiedzieć, iż część gainerów jest produkowana w opakowaniach 10kg, a coraz popularniejsze staje się WPC Ostrowi w worku 15kg. Kacper wyraźnie wskazywał na aspekt prozdrowotny, ale Ty jak widzę zdajesz sobie sprawę, że niekoniecznie musi tak być mimo laboratoriów, badań itd. Szczególnie, gdy się przesadzi z ilością. Dlatego właśnie trzeba było nieco pazura dodać do tego wywiadu. Zapytać właśnie o politykę wmawiającą klientowi, że proszki, suplementy, bo bez tego lipa. Czy to nie Trec rozprowadza koszulki z hasłem "Ty trenuj-my zrobimy resztę"? Właśnie wskazanie, że w zasadzie trening+proszki i będzie OK. Ano - nie będzie. Ty to wiesz, ja to wiem, widz początkujący po programie jednak tego nie wie. Raczej pobiegnie dokupić dodatkowe, najlepiej się sprzedające, bo jeszcze ich nie próbował.

od kiedy w pokarmie sa enzymy trawienne?

co do odzywek nie zapominajmy ze zanieczyszczone sa prohormonami, hormonami i innym swinstwem