dziennik aktywnej mamy aktywne 9 miesięcy:)

tygrysku z tym właśnie mam trochę mętlik w głowie. Brałam kompleks witamin przez 3 miesiące teraz już tylko zdrowe jedzonko...chociaż ginekolog twierdzi, ze mam łykać suplementy Kwas foliowy powinno się suplementować z tego co pamiętam 3 lub 4 miesiące przed zajściem i najważniejszy jest w pierwszych miesiącach (tylko skąd 4 iesiące wcześniej miałam wiedzieć, że romantyczny nastrój świąteczny będzie miał taki skutek ) I tak jak z żelazem zapotrzebowanie wzrasta (270mikrogram/dzien - dorosła kobieta, 400mikrogram ciężarna, 530mikrogram karmiąca) Jest go sporo w sałacie, kapuście pekińskiej, szpinaku, dobre źródło to też pomidory, pomarańcza, grejpfrut, wiśnie, truskawki, marchew. A o witaminach syntetycznych tyle się naczytałam ostatnio, że mi się ich odechciało.... jak znajdę linka o sztucznych witaminach wrzucę jutro, razem z rozpiską dzisiejszego jedzonka i treningu. A teraz śmigam na basen

spoko wegetarianki tez maja dzieci

Wszystko co zwiazane z witaminami jest skaplikowane. Ja tam w nie tak 100% nie wieze, bo do konca pewnym czlowiek nie jest co oni tam wsadzili. Mysle ze dobre jedzenie, warzywa, owoce i inne powinny byc wystarczajace. W koncu iles tam lat temu nie bylo tego wszystkiego a ludzie rodzili, nie?

Milego basenu i spokojnego wieczorku (bezzapachowego )

Ile kobieta musi się nacierpieć. a jeszcze jak pierwsza ciąża to ile niepewności, wątpliwości...Lekko mnie to wszystko przeraża

Poniedziałek:
jedzonko:
owsiane+maślanka+żurawina
200g twaróg(ale taki 10%tłuszczu), kromka chleba
2 jabłka, 150g twarożek grani, papryka, ogórki, szczypior, kromka chleba
ryba 300g, papryka, ogórki
kromka chleba, twaróg 150g
2litry wody mineralnej
i wieczorem niestety znowu 2 kromki chleba z serkiem grani, jabłko i serek homogenizowany (słodki )
Kurcze wygląda to średnio - ale ja niestety pracuję od 10 do 18 i do pracy dojeżdżam ok.godziny więc wam powiem, że ciężko z posiłkami. Wcześniej brałam mięso albo rybę z surówką ale tak się żywię już drugi rok i już na zimne mięso i zimną rybę patrzeć nie mogę stąd te kanapki....nie mam już pomysłu na te posiłki zwłaszcza teraz. W weekend jem kologramy warzyw i więcej białka a w pracy to wszystko jakoś kuleje

Poniedziałek trening:
ćwiczenie 1: z pozycji klęk podpary - unoszenie wyprostowanej nogi -20x, zostawiasz nogę wyprostowaną (rónolegle do podłogi) i uginasz do kąta prostego 20x, zostawiasz ugiętą i delkiatnie unosisz w górę (tak jakbyś chciała piętą dotknąć sufitu ale żeby nie uginać pleców w odcinku lędzwiowym)
w sumie 60 powtórzeń i zmiana nogi - 3 serie

ćwiczenie drugie
klęk podparty - unoszenie nogi bokiem i tu ważne, żeby kolano było wyżej nię stopa i żeby nie unosić na siłę jak najwyżej tej nogi bo to nic nie daje a tylko wygina się plecy (generalnie plecy prosto, brzuch wciągnięty )
w sumie 3 serie 25,25 i 30 powtórzeń - obie nogi

ćwiczenie trzecie przysiad plie
3x 40 razy (bez obciążenia - ja pierdzielę tak bez obciążenia to po kilku latach ćwiczeń można by tych przysiadów robić setki...a pamiętam, że na początku jak zrobiłam 40 plie bez obciążenia to nie mogłam usiedzieć przez dwa dni tak mnie tyłek bolał )
Dla bardziej wyćwiczonych: ja żeby coś wogóle czuć robię dziesięć przysiadów i "pulsowanie" w dole wtedy trochę zaczyna palić:) i tak 4 razy czyli w sumie 40 przysiadów ale z tym pulsowaniem.
Obli a co myślisz o obciążeniu??? W domu robię plie tak że zakładam sobie na uda hantle po 8 kg (oczywiście klękam żeby ich nie podnosić albo proszę chłopaka żeby mi je na udach położył na co mi przyszło hehe)

terco jesli chcesz sie "zmaskrowac" zacznij robic prawdziwe baletowe plie w drugiej pozycji baletowej (nogi szeroko, stopy na zewnatrz, uda rownolegle do stop) z otwieraniem miednicy (miednica jak szufelka do gory, pepek przyciagniety do mostka, lopatki sciagniete)

Przy prawidlowej technice nie bedziesz w stanie zrobic 30

A wieczorem nie było jednak tego basenu tylko kolejne 30minut ćwiczeń:
wypady - 4 serie po 15 powtórzeń (hantle 4kg)
uda przywodziciele - 3 serie po 20 powtórzeń (hantel 4kg)
plie 2x po 40
a potem to mnie tak ścięło że już tylko kąpiel i spanie (STRASZNIE SZYBKO CUKIER SPADA W CIĄŻY!!!)
Witaj Oveja:) Z tymi wątpliwościami to tak nie do końca bo trochę też organizm podpowiada co i jak. Mi wątróbka smakuje, chociaż czytałam o jej "szkodliwości" jakoś nie chce mi się wierzyć, że witaminy z naturalnych źródeł można przedawkować...wszystko z umiarem i będzie dobrze:)
A z ciekawostek - wiecie, że nawet zielona herbata w nadmiarze szkodzi płodowi??? Ze względu na galusan epigalaktokatechiny, który ma działanie antynowotworowe - hamuje wzrost komórek nowotworowych ale hamuje także wzrost komórek płodu... z tym, że badania mówiły o ilości powyżej 4 filiżanek dziennie....dziewczyny na samej wodzie trzeba żyć
Tygrysku ja tam jakoś do tych witamin nie mam zaufania a wydaje mi się że jednak jak trenowałam to zapotrzebowanie miałam większe niż teraz. Podobno niektóre witaminy syntetyczne wchłaniają się w 10% a reszta jest wysiusiana i tylko niepotrzebnie obciąża nerki no więc bądź tu mądry..