ja czituje czekoladą i Snickersami
i przymierzam sie do tostów albo pizzy, ale to jak zobacze wymierne efekty aktualnych prób umartwiania sie
"No matter your goal, achieving it always starts with belief
- do not underestimate the strength within."
http://www.sfd.pl/Lady_M/_The_only_limit,_is_the_one_you_set_yourself_-t958189.html
Mój dzienniczek, już zamknięty: http://www.sfd.pl/Lena__Dziennik,_witam_na_forum!-t556059.html
kobietom najczęściej zatrzymuje sie woda w organiźmie w okolicach okresu - moja kumpela potrafić w ten sposób przybrać 3 kg tuż przed nim
"No matter your goal, achieving it always starts with belief
- do not underestimate the strength within."
http://www.sfd.pl/Lady_M/_The_only_limit,_is_the_one_you_set_yourself_-t958189.html
Do takich prostych (i miesnych ) dan mnie ciagnie.
Uwazam podobnie jak wrong, ze wszystko, co przetworzone to czity. Bo jaki ma pozytek organizm np. z cukru?
Nie wiem, moze sobie wmowilam, ze mnie slodkosci nie ciagna
Bo tak mysle, ze z tego nic dobrego nie wynika: ciagnie sie wode (slyszalam od kilku dziewczyn), wylaza syfy...
Poza tym mysle, ze jesli sie raz zacznie, to ciezko pozniej powiedziec: STOP, zwlaszcza po zakonczeniu redukcji
wrong mam to samo Jak sobie pomysle, ze jakies 5 lat temu wystarczylo mi dorzucic aero 3x w tygodniu i chudlam w postepie geometrycznym, to ryczec mi sie chce
A teraz, cholera silowy, wytrzymalosciowy, cardio o wysokiej intensywnosci, aero i dupa. Idzie jak po grudzie
Dlatego jak schudne (wciaz nie trace nadziei ) to na pewno sobie tego nie spier...e wpierdzielaniem slodyczy
Nie mowie, zeby ci, ktorzy lubia nie jedli, ale... ostrzegam: w pewnym momencie przekracza sie ta magiczna granice wiekowa i juz nie da sie tak bezkarnie
Oczywiscie sa przypadki, ze sie nie tyje. Ale tak patrze na niektore moje rowiesniczki, ktore kiedys byly szczuplutkie i jadly syfy... Jedna niby szczupla, ale jak siadzie, to 2 wielkie kielbasy na brzuchu Drugiej "nie wiadomo skad" 5kg przybylo, inna 2 lata po ciazy wciaz ma 7kg na plusie
Ale wywod personalny strzelilam
Clearwater jakby co, pisz drukowanymi i pogrubionymi, ze mamy spam konczyc
To od jakiego wieku trzeba uważać? I rozumiem, że lepiej się zredukować wcześniej i trzymać? - wtedy i słodkie jako czit ujdzie sporadycznie :)
Mój dzienniczek, już zamknięty: http://www.sfd.pl/Lena__Dziennik,_witam_na_forum!-t556059.html
Zresztą, nie ma efektów bez poświęceń.
Ja wiem kto wygra ten konkurs
Lena, ja właśnie wpadłam w taką pułapkę- nie mam poważnej redukcji i nigdy nie miałam, redukuję zwykle 3-5kg, co przy tym wzroście tyle co nic. Ale jednak fakt, że co jakiś czas muszę redukować już świadczy o głupocie i złym odżywianiu. Wg mnie największym wyzwaniem jest utrzymanie wagi i dlatego u mnie słodycze mają prawo gościć w urodziny, Wielkanoc, Boże Narodzenie i może przy jakiejś ekstra okazji, bo naprawdę szkoda życia, zresztą można zamiast w kółko się redukować przymasować,poprawić sylwetkę tu i ówdzie, mówię serio.
Trudno powiedzieć kiedy się ten wiek zaczyna, my z Martą mamy 29-30 i jest już ciężko, moja kumpela, zawsze chuda, 30 lat już obrasta w sadło i nic nie może zrzucić.
Zmieniony przez - wrong w dniu 2010-04-18 15:04:45
The woman is wild, a she-cat tamed by the purr of a Jaguar
Oficjalnie certyfikowana przez Vitalie jako 'odrazajaca anorektyczka'
HCFC: But skim milk is low in saturated fat
Charles Poliquin: So is Napalm
Mój dzienniczek, już zamknięty: http://www.sfd.pl/Lena__Dziennik,_witam_na_forum!-t556059.html
Organizm się nie domaga, domaga się psyche.
The woman is wild, a she-cat tamed by the purr of a Jaguar
Oficjalnie certyfikowana przez Vitalie jako 'odrazajaca anorektyczka'
HCFC: But skim milk is low in saturated fat
Charles Poliquin: So is Napalm
Mój dzienniczek, już zamknięty: http://www.sfd.pl/Lena__Dziennik,_witam_na_forum!-t556059.html
I trening w życiu.
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- ...
- 34