katar na fest, ale juz kuruję się i do poniedziałku musi być git!!
dieta średniawa na wyjeździe, ale jak się dało ogarniałem, ruchu duzo, nie da sie ukryc, bo i po 4-6h dziennie na stoku, zachlac nie zachlałem, łącznie wpadły 2 piwa przez 3dni, wiec gites
Nauka bolesna, maxymalnie bolesna, japa poobijna, nogi poodgniatane szok
Wczoraj na wyciagu przewiało mnie, mimo czapki mega dawało wiatrem po łbie i mozliwe ze mamy efekty. Postaram sie jak najszybciej doprowadzic do porządku i wracac do treningów!!