Agnes4869 REKOMPOZYCJA zdjecia str.34

NOGI TUDEJ:

1 . Siady 20x20/12x30kg/8x40kg/8x50kg/8x50kg/8x55kg
spoko mialam zapas, ale Meżula krzyczal,ze znow sobie dokladam;/ a nie lubie jak zrzedzi,wiec nie dokladalam. spoko moglam 60kg;/
zawsze i tak cos do przodu te 5kg:)

2. wykroki spacerem - po 15 na każdą nogę, 7kg w rekach, 3 serie
tu w ogole jestem zaskoczona,ze moje znienawidzone cwiczenie przestalo mi sprawiac az taka przykrosc! :)

3. bułgarski przysiad - 6kg w rekach 3 serie po 12 powtorzen

4 wyprosty na maszynie - 35kgx10/12/11

no jestem zadowolona w sumie z siebie:)
urodzinowy iPod od przyjaciol dodal mi tak otuchy i dotrzymywal towarzystwa, ze nawet nie zauwazyam jak trening byl za mna:)

i to prosto po kolosie na silownie pojechalam, wiec nie wiem jak to sie stalo, ze dobrze mi poszlo:) hehe:)
lubimy dobre dni, oj lubimy:)

milego wieczoru !:)

Zmieniony przez - agnes4869 w dniu 2010-01-26 01:04:13

"Siady 20x20/12x30kg/8x40kg/8x50kg/8x50kg/8x55kg" - bardzo ładnie ;)

dziekuje:) było miło :D yhyhy;)
a propos siadow - zalezy mi zeby to byla minnimum glebokosc zejscia do 90stopni, a nie bylejakie sklady czy cos, wiec dokladam powoli zeby nie robic byle jak:)


**GRZECHY:
wczoraj przyznam sie bez bicia znow objadalam sie miodem przy nauce finansow ;)) ilosci kosmiczne ponownie:) czekam az ten sloik sie skonczy to i klopot sie skonczy:P

dobrze,ze kawy troche mniej...

ale jakos mi nie zaszkodzil skoro trening ladny byl. w ogole to raz na jakis czas wrzut wegli nie szkodzi mi az tak;P no ale miska w czoraj kitowa, wiec musze sie starac, by dzis tego nie powotrzyc przypadkiem:PP

sniadanie , II sniadanie i kolacja o polnocy byly juz na poziomie - indyk, ok. 3 kg zielonych warzyw ogolem (yhyhy), orzeszki, wafelki ryzowe, jaja. w miare ok....


Zmieniony przez - agnes4869 w dniu 2010-01-26 07:32:21

Wiesz agnes, IMO to jak juz tak dojadasz, to nie staraj sie dodatkowo jesc jeszcze zgodnie z "zasadami" bo wtedy wychodzi rzeczywiście za dużo, lepiej pozostac na podjadaniu, byle mało na raz

Dokładnie, ja tylko podjadam . Ewentualnie popijam Jeżyki białkiem .

no tak wlasnie zrobilam,Oblis:) - skoro wpadka z miodem to juz zadnych wegli i malo zarcia w dzien zeby sie bilans wyrownal - wcale tego indyka tak duzo nie bylo :) kolacja tez tak max. 100g miesa po treningu, wafel ryzowy byl dokladnie jeden, zle sie wyrazilam. musialam wyjsc i tak na zero, bo dzis nie czuje wcale,ze wczoraj przesadzilam. Oczywscie nie wazylam sie, ale czuja mam i wiem, ze jest na razie ok.


jedyne co to wlasnie warzywa wczoraj zielone w duzej ilosci, ich nigdy nie licze i nigdy ich za wiele:)

sie zgadzam z Toba w pelni i tak wlasnie praktykuje:) wszelakie cheaty sa wliczane do bilansu zawsze:)

poki co 59,5kg trzymam rano co dnia :) choc wieczorem w polotach 62,5 :P niezle wahania ;D

Białka też możesz jeść do oporu. Tylko ww i tłuszcz trzeba ciąć.

do oporu, hehe:) ja mam tendencje do zjadania za duzo bialka, bo okrutnie lubie miesiwa, jaja, twarogi... wiec... musze wlasnie uwazac, bo opor u mnie to pozno przychodzi, hahah :)
najchetniej tne wegle rzecz jasna i zarzucam aeroby i spokojnie w dwa dni doprowadzam sie do porzadku po ewentualnym rozprężeniu :P:)

"minnimum glebokosc zejscia do 90stopni", znów jakiś kosmiczny język ;)
A, tak, ja też jak zgrzeszę, to tnę węgle i dłużej aero :)

i madrze :D


przysiad robie na tyle gleboko zeby przynajmniej moje uda byly ROWNOLEGLE do podloza = aby kat miedzy udem a łydką był kątem prostym :) najchetniej przysiadam tak, aby zejsc jeszcze nizej niz te 90 stopni zeby moj tylek mogl sie napracowac:)
czujesz teraz o co cho?:)