czas trwania treningu: 1h 10 min
Spinanie kolan w leżeniu płasko 15/15/15
Przysiady z obciążeniem 15/15/15
Wykroki w przód z hantlami 7/7/7
Pompki na krzesłach 15/15/15
Podciąganie sztangielki w opadzie (wiosłowanie) 15/15/15
Wyciskanie na barki/Unoszenie ramion w przód 15/15/15
Uginanie ramienia za sztangielką w siadzie w podporze o kolano 15/15/15
Wyciskanie "Francuskie" sztangielki w leżeniu 15/15/15
Uginanie nadgarstków nachwytem w siadzie 20/20/20
Wspięcia na palce na jednej nodze 20/20/20
Po sobotnim treningu, czułem się trochę przygnębiony że tak słabo mi idzie, a więc następnego pomyślałem "k**wa, mam zaległy trening, czemu nie zrobić go teraz i do tego porządnie" - jak pomyślałem tak uczyniłem. Z tego treningu jestem w pełni zadowolony, wszystko szło jak po sznurku, no i nareszcie zrobiłem rozciąganie przed jak i po sesji. Po sobotnim treningu miałem zakwasy, więc szybko je przećwiczyłem i przy drugim obwodzie zniknęły. Patrząc z perspektywy czasu, ten sobotni trening poszedł tak słabo ze względu na zbyt dużą przerwę, co przy wprowadzeniu kolejnego obwodu jest raczej niedopuszczalne, bo wrzucamy wyższy bieg i długie przerwy między pierwszym a drugim treningiem są fatalnym czynem dla naszego organizmu, który przyzwyczaja się do większego wysiłku. Ale się rozpisałem.....