SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Shula/Dziennik-blog.IRONMANIA.sezon 2009/2010r.

temat działu:

Trening dla zaawansowanych

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 25486

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 1922 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 7236
oto moje kształtyna obecną chwilę
MOJE DANE:
Wzrost-188cm.
Waga-90kg.
Barki-135cm.
Klatka-113cm.
Talia-90cm.
Biceps-39cm.

"odrobina aromatu zawsze pozostaje na ręce która podaje ci różę"

http://www.sfd.pl/Shula/WFC_CHALLENGE/Dziennik_Blog.2011/2012r.-t803927.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 33 Napisanych postów 10257 Wiek 43 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 42828
Daj jakieś zdjęcie, bo bary na 135 nie wyglądały na ostatnich, a z talią 90 to raczysz chyba sobie jaja robić .

Półmaraton w 1:57:11! :)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 1922 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 7236


hejka!
radosuaf-zdjęcia mogą "kłamać",a przynajmniej słabo oddają rzeczywistość
centymetr nie kłamie,pomiar starałem się zrobić w miarę zbliżonych warunkach tzn-podobna pora dnia,na sucho(bez pompowania)na początku dziennika umieściłem dane z okresu po wakacjach,sam jestem bardzo zadowolony z rozwoju sytuacji każdy cenyymetr jest na razie ok
jeszcze tylko przez 2 tyg.potym zaczynają się prawdziwe przygotowania.równa się to z utratą wagi,dobrze by było żebym ważył do czerwca 80kg.mniej raczej nie dam rady!

"odrobina aromatu zawsze pozostaje na ręce która podaje ci różę"

http://www.sfd.pl/Shula/WFC_CHALLENGE/Dziennik_Blog.2011/2012r.-t803927.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 33 Napisanych postów 10257 Wiek 43 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 42828
Ja mam w barach 123 przy 4cm mniej wzrostu, a nie wyglądam dużo chudziej. Z drugiej strony jak miałem 90 w talii to wyglądałem jak słoń, a Ty wyglądasz dużo szczuplej.


Fajny masz BF, pasowałby mi .

Półmaraton w 1:57:11! :)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 1922 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 7236


a to mój brzuszek,talia = 90cm.

"odrobina aromatu zawsze pozostaje na ręce która podaje ci różę"

http://www.sfd.pl/Shula/WFC_CHALLENGE/Dziennik_Blog.2011/2012r.-t803927.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 33 Napisanych postów 10257 Wiek 43 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 42828
Noooooo, bywało lepiej... Ale jak na wytrzymałościowca klata super!

Ale na pewno talia (najwęższe miejsce) czy pas (wokół pępka)?

Zmieniony przez - radosuaf w dniu 2010-01-06 21:27:24

Półmaraton w 1:57:11! :)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 1922 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 7236
radosuaf,he..takiś jakiś jestem nie wymiarowy,he,he!
"Ale na pewno talia (najwęższe miejsce) czy pas (wokół pępka)?"

tak najwyższe miejsce i najszczuplejsze pomierzyłem też całą okolicę i było więcej o 0,5-1-2-3cm.

"odrobina aromatu zawsze pozostaje na ręce która podaje ci różę"

http://www.sfd.pl/Shula/WFC_CHALLENGE/Dziennik_Blog.2011/2012r.-t803927.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 1922 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 7236
uzupełniam treningi.
4.01.2010r.
tętno spoczynkowe-46.
rozciąganie całe ciało.
brzuszki spięcia-5x100powt.
unoszenie nóg-20powt.
siłownia:
wyc.szt.leżąc,uchwyt szeroki-10p.x50kg./10p.x55kg./8p.x60kg./8p.x65kg./6p.x70kg./6p.x75kg./4p.x80kg.
wyc.szt.leżąc,uchwyt wąski-10p.x50kg./8p.x60kg./6p.x70kg./4p.x75kg./10p.x50kg.
rozpiętki z hantlami-10p.x8kg./8p.x10kg./6p.x12kg./4p.x14kg.x2serie.
dipsy-15,15,15,15,powt.
fr.wyc.szt.łamanej stojąc-10p.x20kg./8p.x25kg./6p.x30kg./4p.x35kg.
fr.wyc.szt.łamana leżąc-10p.x20kg./8p.x25kg./6p.x30kg./4p.x35kg.
unoszenie szt.łamanej szeroko-10p.x20kg./8p.x30kg./6p.x40kg./4p.x50kg.
unoszenie szt.łamanej wąsko-10p.x20kg./8p.x30kg./6p.x40kg./4p.x45kg.
naprzemianstronnie-10p.x10kg/8p.x15kg./6p.x20kg.

05.01.10r.
tętno spoczynkowe-45.
rozciąganie całe ciało.
bieg-9km.czas:50:22sek.tętno:145/178max.(zadanie-14x100.max)
brzuszki spięcia-5x100powt.
spining-2h.tętno:121/159max.kcal-1062.

6.01.10r.
tętno spoczynkowe-47.
rozciąganie całe ciało.
brzuszki 3x100powt.
siłownia:
podciąganie się wąsko podchwyt-10,10,8,8,powt.
ściąganie do karku-10p.x30kg./8p.x40kg./6p.x50kg./4p.x60kg./3p.x70kg.
wiosłowanie szt.-10p.x30kg./8p.x40kg./6p.x50kg./4p.x60kg./3p.x70kg.
przyciąganie do bioder wyc.górny,wąsko-20p.x20kg./18p.x30kg./15p.x40kg./12p.x50kg.
przyciąganie "rogów" do brzucha-10p.x35kg./8p.x45kg./6p.x55kg./4p.x65kg./3p.x75kg.
wyc.szt.stojąc z klaty-10p.x20kg./8p.x30kg./6p.x40kg./4p.x50kg.
wyc.szt.stojąc z karku-10p.x20kg./8p.x30kg./6p.x40kg./4p.x50kg.
unoszenie hantli bokiem-10p.x7kg./8p.x8kg./6p.x9kg./4p.x10kg.

7.01.10r.
tętno spoczynkowe-48.
rozciąganie całe ciało.
brzuszki spięcia-4x100powt.
bieg-czas:-40:53sek.tętno-147/163max.(czas na 7km.36:08sek.)
spining-1godz.tętno:126/160max.
mtb-10km.po śniegu super frajda

8.01.10r.
tętno spoczynkowe-46.
rozciąganie całe ciało.
brzuch spięcia-4x100powt.
siłownia:
wyc.szt.ławka skos,g.-12p.x30kg./10p.x40kg./8p.x50kg./6p.x60kg./4p.x70kg.x3 serie.
wyc.hantli,ławka skos,g.-10p.x10kg./8p.x15kg./6p.x20kg./4p.x25kg.x 3serie.
rozpiętki z hantlami,ławka skos-12p.x8kg./10p.x10kg./8p.x12kg./6p.x14kg.
wyciąg górny(nachwyt/podchwyt)-10p.25kg./8p.x35kg./6p.x45kg./4p.x55kg.
dipsy-15,15,15,12,powt.
fr.wyc.jednorącz-10p.x7kg./10p.x8kg./8p.x9kg./6p.x10kg.
o udo-10p.x10kg./8p.x12kg./6p.x15kg./4p.x18kg.
modlitewnik-10p.x10kg./8p.x20kg./6p.x30kg./4p.x40kg.

9.01.10r.
tętno spoczynkowe-45.
ten trening był jak do tej pory najmocniejszym,najcięższym treningiem jaki zrobiłem,ja nazwałem go białym piekłem skrajnie trudne warunki!
bieg-16km.czas:1:37:00sek.tętno-126/209max.
zadanie-(6 pętli + 300m.podbieg.)
1-9:33sek.
2-9:17sek.
3-9:16sek.
4-9:07sek.
5-9:00sek.
6-8:53sek.
7-2:06sek.
całość=10km.=57:12sek.

10.01.10r.
tętno spoczynkowe-49.
bieg-15km.czas:2:01:56sek.tętno-132/147max.kcal-1348.
dziś pogoda znowu dała się we znaki,momentami sypało tak,że czułem się jak gdzieś w głębinach morskich biegnąc po dnie w gęstej wodzie bardzo dziwne odczucie.pod nogami lód,pokryty cienką warstwą śniegu,momentami pułapki lodowe-(głębokie kałuże pokryte cienką warstwą lodu i przysypane śniegiem)
pod koniec mocno czułem mięśnie skokowe,łydki,całe stopy.

wieczorem basen i masaże,delikatne rozpływanie 400m.

"odrobina aromatu zawsze pozostaje na ręce która podaje ci różę"

http://www.sfd.pl/Shula/WFC_CHALLENGE/Dziennik_Blog.2011/2012r.-t803927.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 1922 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 7236
hej papecik prosiłeś o jakieś przygody z zawodów.
oto kilka,szczerze to co zawody coś się dzieje.
pierwsza historyjka miała miejsce na triathlonie na dystansie olimpijskim,na takich zawodach są strefy zmian,tam każdy zawodnik ma swój box,w którym zostawia numer,rower,buty biegowe,itd.przed rozpoczęciem zawodów.
start zaczynamy płynąć 1500m.w jeziorku poszło gładko,potem rower 40km.dobry czas wbiegam do boksu ustawiam rower chcę założyć buty do biegania a tu zonk buciki musiały się komuś spodobać i tak zostałem bez butów...he,he!

następna historyjka wiąże się z noclegiem przed zawodami organizatorzy często oferują noclegi w szkołach itp.
więc co tu dużo gadać wyobraź sobie 20 chrapiących,wychodzących co 30min.siku gości przez całą noc przed zawodami....he,he!

innym razem na zawodach podczas jazdy na rowerze na każdym rozjeździe miał stać ktoś kto będzie wskazywał drogę,ale podobno zgłodniał i poszedł do domu..he,he,a ja zamiast 20km. na rowerze przejechałem 25km.

następna sytuacja dotyczyła trasy.małe zawody startowało może 60osób.wszystko odbywało się w deszczu i chyba tego organizatorzy nie przewidzieli,ponieważ nie było osoby,która by nie zaliczyła jakiejś kraksy lub wywrotki!!!ja sam jechałem w kole za takim jednym mocnym gościem,droga po której jechaliśmy przypominała rzekę,i w jednym momencie widzę,że gość przede mną leży,ja nad nim salto wywinąłem i upadłem na nogi,wiem że za nami jechała większa grupka i uskakuję na bok,łapę gościa i nasze zakleszczone rowery i ściągam z drogi,oni śmigają obok nas kilku z nich też leży,sajgon niesamowity!!!zapytałam się go czy wszystko w porządku,sprawdziłem (rower-ok),tylko łańcuch spadł,rzuciłem się w pogoń za tamtymi,długo ich nie goniłem leżeli na następnym zakręcie...pochwalę się byłem tam trzeci

te sytuacje są śmieszne przy tej,której świadkiem była moja żona na mistrzostwach europy w Stockholmie,gościu który miał wskazywać prawidłową trasę pomylił się i wskazał źle,pechowo dla młodego Estończyka,ponieważ spotkał się z ciężarówką i wrócił w plastikowym worku do domu.....

na koniec humorystyczna sytuacja podczas pływania w triathlonie pierwsze sto metrów to walka o pozycję,kocioł,prawie nic nie widać.płynę i co chwilę dostaje po głowie,więc oddaję walczę z kimś,po chwili widzę,że to moja żona,leje mnie po łbie
he,he,he...a po zawodach śmieje się i pokazuje mi limo jakie mi zrobiła,he,he,he!!!

na koniec śmieszna reakcja kibiców?
moja żona miała wywrotkę na rowerze,ale kontynuowała zawody całe plecy miała zeszlifowane,ale ich nie widziała tylko czuła,że nie jest ciekawie.na biegu kibice,którzy widzieli ją z przodu wołali "super dajesz,dajesz",a po chwili gdy zobaczyli jej plecy było słychać "o ja pierdoolee"

tyle na dziś...dobrej nocy!

"odrobina aromatu zawsze pozostaje na ręce która podaje ci różę"

http://www.sfd.pl/Shula/WFC_CHALLENGE/Dziennik_Blog.2011/2012r.-t803927.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 33 Napisanych postów 10257 Wiek 43 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 42828
Historia z plecami najciekawsza .

Żona twarda sztuka .

Półmaraton w 1:57:11! :)

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Co myślicie???

Następny temat

Pytanie do instruktorów ćwiczeń siłowych! Diagnostyka w siłowni.

WHEY premium