SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

REWOLUCJA! - powrót do podstaw? ;]

temat działu:

Trening dla zaawansowanych

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 11572

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 464 Wiek 37 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2039
Pisze to co pisze, bo póki byłem zamknięty w siłowni to nie miałem aż takiego pojęcia o tym jak dziś ćwiczą młodzi, jak zaczynają, jak się prowadzą... Jak ktoś był u mnie na siłowni to zawsze wiedział co i jak, więc wszystko wydawało mi się różowe. Teraz czytam trochę to nasze forum... i jestem przerażony! Ile jest błędnych założeń, ile jest niewiedzy, a zarazem jak popularna jest ta zabawa i to wszystko, jaka jest tego skala.... masakra!

Chce żeby możliwie sporo osób to przeczytało. Newbikom to na pewno pomoże, a starzy wyjadacze mam nadzieję pomogą mi.

.... .... ....

Początkowo bawiłem się na siłce. Eksperymentowałem, czytałem, rozmawiałem z wszystkimi o wszystkim... słowem - lwią część życia, z uporem maniaka, ułożyłem "pod żelazo". Dzięki temu nauczyłem się wreszcie słuchać własnego ciała, trenować w zgodzie ze sobą, jak najlepiej wykorzystywać to co mam i całe mnóstwo innych rzeczy... Po dłuższym czasie zdobywania takich doświadczeń, wreszcie poczułem że wiem co dalej i że wiem JAK.

Wymyśliłem sobie idealny program, stosowałem z uporem maniaka i wszytko poszło idealnie, nie narzekam;] Z czasem, pewny już swego, zacząłem doradzać innym, też z niezłymi skutkami. Czuje że wiem co nieco o tym sporcie. Coś jak dobry, solidny pracownik - znam się na swoim fachu i lubię go z każdym rokiem coraz bardziej nawet. Wszytko wygląda różowo (kasa też z tego jest).

W skrócie, po tym długim czasie ograniczyłem wszytko do tak naprawdę kilku dwóch zasad: SYSTEMATYCZNOŚCI I PROGRESJI. Smutne to dla mnie było, bo tyle nauki, tyle prób, tyle wysiłku, tyle lat a tu na koniec niespodzianka - to było takie proste przez cały czas?

No ale robiłem dalej swoje z przyjemnością, bez dwóch zdań i narzekań - wiadomo! tylko takie chwilowe zastanowienie mnie naszło, nic więcej.

Po dalszych kliku latach myślałem że wiem już wszystko i że nic mnie nie zaskoczy.

Do czasu jednak...

Zetknąłem się z pewnym starszym facetem (45lat). Jest czarnoskóry, ćwiczy od 30 lat (bez przerw), cała jego rodzina bawi się w siłownię od pokoleń, no i... jest BESTIĄ! (naturalną jak dąb w lesie). Nawiązałem z nim kilka rozmów, zadałem kilka pytań, dostałem odpowiedzi. Of korz wszytko przez neta, bo nie było innej możliwości. Na szczęście w Stanach jest inna rzeczywistość, a on jest w miarę znanym kolesiem więc nie było kłopotów.

Oniemiałem po tym czego się dowiedziałem. Cytaty (kropla z tego czego się dowiedziałem) które zamieszczam są jego wypowiedziami, zdjęcia są powszechnie dostępne na T-nation i od razu uprzedzam że robię to co robię bez jego zgody...


















"Moje treningi były podstawowe, robione 3 razy w tygodniu, obojętnie w jakie dni:

Zwykła ławka (z czasem tylko skośna)
Przysiady
Wyciskanie zza karku/Militarne wyciskanie/Wyciskanie sztangielkami (zmieniałem co jakiś czas)
Shrugsy
Martwy ciąg
Wspięcia na palce
Uginanie ramion (curlsy) (Sztangielkami, Uchwytem młotkowym, albo na łamanej. Tutaj też zmieniałem z czasem)
Francuz, wznosy sztangielki oburącz nad głowę stojąc (tutaj akurat zmieniałem w zależności od tego jak moje łokcie się czuły).

Generalnie robiłem 3-4 serie i od 8-12 powtórzeń, w zależności od tego jak czułem się danego dnia na siłowni. Nie cierpię spędzać całego dnia na siłowni, cały trening trwał miedzy godziną a 75 minutami. Jedyne o co zawsze dbałem to to aby dźwigać najciężej jak tylko potrafię.

w domu, robiłem dużo i często drążek."


Czy to jest możliwe? przez prawie 20 lat (okres jego największego wzrostu, zbudował wtedy 95 procent tego co ma do dziś, później starał się tylko to utrzymywać, już trochę innymi metodami, ale tylko UTRZYMYWAĆ) robił to co pisze wyżej. Na każdym jednym treningu. TYLKO te ćwiczenia! nie ma jakiś przenoszeń, nie ma jakiś pie*****nych, fantastycznych izolacji, nie ma żadnej błazenady... po prostu twarde, podstawowe ćwiczenia i nic więcej...

Ćwiczył bo ojciec z bratem go zmusili. Jego ojca i jego brata zmuszali tak jego dziadkowie, on już zmusza swojego 5 letniego synka. Wiedział co robić od samego początku dzięki temu, nie zmarnował ani chwili. Miał oczywiście te same geny co jego rodzina więc to co na nich działało - działa i na niego. To oni wymyśli ten program (co tu w sumie wymyślać). On stosował go przez te 20 lat. Tylko w obrębie tych kosmetycznych zmian, które są tam uwzględnione. Rezultaty są niesamowite! A to tylko podstawy! ba! podstawy podstaw!... niesamowite!....

Je wtedy gdy jest głodny. Twierdzi że gdy się właściwie ćwiczy to jest się zawsze głodnym.

.... .... ....

Natchnął mnie ten człowiek. Od miesiąca jestem coraz bliżej momentu w którym chciałbym spróbować tego co on. Za kilka dni zamieszczę mój nowy trening i prosiłbym o Wasze sugestie. Na razie ciągle próbuję, ciągle analizuję co i jak ale też powoli zmieniam dotychczasowy trening (już tak długo stosowany...) wszytko w stronę podobnych podstaw co On.

Mam nadzieję że wyrazicie swoją opinię i ogólnie swoje zdanie na temat wszystkiego co napisałem. Nie ukrywam że chciałbym sprowokować dyskusję o powrocie do podstaw. O najprostszych, pewnych, skutecznych i surowych metodach. Liczę że czujecie o co mi chodzi oraz że będziecie się udzielać. Możliwe że posłuży to kiedyś do dalszej obróbki i jakiegoś artykuliku (a jak nie, to na pewno wnioski znajdą się w gablotce w mojej siłowni;)

A więc Panowie, co byłoby idealnym powrotem do podstaw, co byłoby takim fundamentem niezależnie od stażu, jakie ćwiczenia, jakie zasady, jakie nastawienie, jakie żarcie, jakie treningi, jakie rzeczy zrobią z człowieka taką prostą, twardą maszynę?

I czy tak naprawdę dzisiejsza moda na treningi, na zaawansowane programy, na drogich trenerów (ups!), na wymyślanie coraz to bardziej skomplikowanych ćwiczeń, splitów, biologiczno-chemicznych teorii jest potrzebna? czy to tylko jednak przewartościowanie wartości, moda, przesada? może rzeczywiście siłka to nic trudnego... stosowanie garstki praw i motywacja i już!


Dzięki za wszelkie zaangażowanie,

Respekt!

Zmieniony przez - Simonidas w dniu 2009-11-06 16:31:25
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Najnowsza odpowiedź. Aktualizacja:
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 15 Napisanych postów 1731 Wiek 24 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 23497
@krzych666 jak miło że jesteś na forum bo od dawna chciałem Ci się o coś zapytać. z tego co czytałem wynika że wykonujesz dużą liczbę powtórzeń i zachęcasz do wypróbowania takiej metodyki, jest to alternatywa dla promowanej przez pumę rampy z atakiem na 1 rm na każdym treningu.
czy uważasz że można zbudować satysfakcjonującą sylwetkę na dużej liczbie powtórzeń nawet nie znając swoich maxów na 1 rep ?
powiedz mi proszę, jako "paker" z ogromnym doświadczeniem, jeśli obawiam się o kręgosłup to czy duża liczba powtórzeń wyraźnie zwiększa moje bezpieczeństwo w ciężkich bojach?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Dobrze napisane
Ja cały czas uważam ,że im prościej tym lepiej. Pierdołki na bok a skupić się na ciężarze, intensywności i wytrwałości.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 457 Wiek 37 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 9873
szkoda że nie zrobili badań na jakiejś większej grupie... wiadomo jedna jaskółka wiosny nie czyni. ale na pewno jest coś w tym...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 1830 Wiek 33 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 7377
Ja myślę osobiście, ze jeśli ktoś ma dobrą genetyke, to na samych, podstawowych ćwiczeniach może daleko zajść...Ale jeżeli ktoś nie ma predyspozycji, jest ekto itd. to prędzej czy później wpadnie w stagnacje i bez wiekszego kombinowania się nie obejdzie...Owszem jest w tym wiele prawdy, bo podstawowe ćwiczenia to NAJWAŻNIEJSZE ćwiczenia. Tylko rzecz w tym, że...no...Wiecie, chciałbym ciągle jechać tymi samymi ćwiczeniami i miec postępyMARZENIA

EDIT: Nie mniej jednak "art"ciekawy

Zmieniony przez - MOREPOWER w dniu 2009-11-06 18:33:27
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 20 Napisanych postów 1169 Wiek 35 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 6480
Sam nie wiem co o tym myslec, z mojego punktu widzenia progresja jest na pewno podstawa.

Ciezko powiedziec, co bedzie z Toba, ze mna cwiczac jednym i tym samym przez 30 lat? Po 20 mozemy Ebnąć na zawał, ale na pewno cwiczac tak samo nie zaniknely By Ci miesnie, skoro bys cwiczyl na pewno nie byl bys mniejszy niz przed treningiem. Moim zdaniem jest to mozliwe, ale nie koniecznie jest to lepsze od ciaglej zmiany treningow i szukania...

Prawda jest taka, ze prawdziwa podstawa to cwiczenie, od tego sie zaczyna i na tym sie skonczy.

Jak nie zaczniejsz cwiczyc nic nie osiagniesz, jak przestaniesz zaczniesz tracic to co osiagnoles.

Dlaczego zmieniamy plany? Co 2-3 miesiace? Bo inni pisza, ze to dziala, daja zdjecia z dowodami... widzimy to wierzymy.

Prawda jest taka, ze jakby zdjecia z efektami dodawali jaskiniowcy ktorzy cwicza kamieniami i daja fotki w necie - ciekawe skad kompa z netem wzieli to tez wszyscy by zaczeli cwiczyc i tez by zaczelo dzialas, progresja by polegala na co raz wiekszych kamieniach...

Takze podsumowujac, prawda jest taka, ze cwiczenie to podstawa, z mojego punktu widzenia ludzie, ktorzy regularnie cwicza, tez dojda do takich efektow

P.s O ile nie beda mieli przeciwskazan genetycznych, ktore niestety ma wieksza czesc osob cwiczacych, wiec az o takich efektach mozna zapomniec. Pozdrawiam to moja opinia/

... znowu polubiłem żelastwo.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 464 Wiek 37 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2039
czarna jaskółka;]

widzę czasami młodzików co ćwiczą przenosy na klatę, ćwiczą dźwiganie sztangielki przodem na bary, jakieś pierdoły na przedramiona... bardziej znane ćwiczenia? często robią źle i sobie dodatkowo szkodzą. U siebie od razu do nich podchodzę i mówię co i jak i jak przyjdą znowu to super, jestem pewien co do nich. Jak nie? no cóż, zmarnują się gdzieś indziej, byle mieć spokój...

Tutaj, na forumie 90% młodych robi źle (wnioskuje po tym co czytam), zawsze znajdzie się oczywiście ktoś kto im w tym jeszcze pokibicuje i mamy takie chu***e koło...

Tymczasem są podstawy: systematyczność (ćwiczyć regularnie, nie rezygnować, nie zmieniać bez głębszej przyczyny} progresja (ciężar, ciężar i ciężar! musisz tak dobrze dobrać żeby obciążyć się maksymalnie na każdym treningu, dopasować do serii i powtórzeń). Reszta jest już mniej ważna: jedzenie (po prostu jeść dużo, w miarę możliwości, do syta i wyczuć które potrawy ci się dobrze trawią i tyle... nie trzeba kalkulować. Czy kiedyś jedzenie było zawsze? ludzie mieli chwile głodu i też wyglądali solidnie i to bez ćwiczeń, z samej roboty)), sen (bez przesady z tym do cholery) i wreszcie dobór ćwiczeń (gdy wszystkie inne czynniki są idealnie spełnione to każde powszechnie uznane ćwiczenie będzie przynosiło skutki, nie warto ich też zmieniać jak pisałem wyżej co chwilę). Niestety wydaje mi się że ta hierarchia jest u zbyt wielu osób odwrócona... kombinowanie z ćwiczeniami to powszechny fetysz, kombinowanie z żarciem jest tak rozdmuchane że zapomina się że trzeba po prostu jeść, brak snu to wiadomo głupia sprawa, ale ja jestem zwolennikiem kulturystyki w stylu Arniego - browar i dwie laski przy boku. No a progresji i systematyczności nie ma co gadać... to jest wstyd;] co myślicie?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 1830 Wiek 33 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 7377
"ale ja jestem zwolennikiem kulturystyki w stylu Arniego - browar i dwie laski przy boku. No a progresji i systematyczności nie ma co gadać... to jest wstyd;] co myślicie?
"

Widzisz i tu jest pies pogrzebanyPodam świetny przykład. Arni miał po prostu dobrą genetyke i do tego wiadomo, że jechał na sterydach[może nie brał tyle co dzisiejsi pro, ale brał tez na pewno trochę, nie bądźmy naiwni]. A ja? Jestem genetycznie typowym ekto, kiedy zaczynałem ćwiczyć miałem co najmniej parę kg niedowagi, ciężko przybieram na masie, do tego jedyne co do tej pory brałem to jeden cykl na kreatynie+białko i aminokwasy[czyli praktycznie NIC, bo żadnych efektów to nie daje specjalnych]. I wiadomo, że na mnie nie podziała to samo co na kogoś takiego jak Arnold. Proste Każdy powinien być w pewnym sensie swoim własnym trenerem. Jedni muszą kombinowac, aby cokolwiek szło, a inni będą polegać na podstawach i zajdą daleko.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Po jedyn przykładzie wnioskowanie czegokolwiek to naprawdę niepoprawna rzecz

W wielu kwestiach się z tobą zgadzam
czyli robieniu treningow zaawansowanych przez laików.

Fakt, że facet wygląda tak jak wygląda i robił to co robił, nie oznacza, że każdy to osiągnie, powiem więcej, mało kto osiągnie to co on.

Rozpiska treningowa to 20% treningu! Technika!, reżim, odpowiedni ciężar, progresja, rozkład cięzaru w całym cyklu, potórzenia, serie... pierdółek, które mają istotny wpływa na trening jest naprawdę sporo...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 464 Wiek 37 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2039
Dobrze prawi Rbk (nie było Twego postu gdy wcześniej pisałem)

Co do JEDNEGO przykładu. No fakt, koleś jest indywiduum (jest też Afroamerykaninem, pamiętajmy o tym), genetycznym ideałem... ale jest też coś innego.... On całe życie był przy siłowni (od pokoleń jest TO w rodzinie), jest więc od małego idealnie ukształtowany, od początku jest ukształtowany pod ten sport i wie jak się zawsze zachowywać w tym trybie życia. Po prostu czuje się w tym jak ryba w wodzie, nie popełnił nigdy jakichś głupich błędów (typu kontuzje, imprezy, jakieś inne młodzieńcze błędy ect.) za młodu. To tak jak kiedyś synowie rycerzy byli kształceni do późniejszej służby - od małego, zawsze byli też lepsi niż Ci co zaczynali późno służbę w tym fachu.

Czyli nie tylko geny ale też odpowiednie kierowanie od początku. To cholernie spokojny człowiek, małomówny, surowy, systematyczny, konkretny... To nie są geny. Gdyby ktoś tak się doskonale prowadził to byłoby mniej zmartwień z genami, z ekto itd....
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 1830 Wiek 33 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 7377
"No fakt, koleś jest indywiduum (jest też Afroamerykaninem, pamiętajmy o tym), genetycznym ideałem... "

"To nie są geny"

Wiem, że to wyrwane z kontekstu ale nie mogłem się powstrzymać, wybacz...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 464 Wiek 37 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2039
cygaret:"Ja cały czas uważam ,że im prościej tym lepiej. Pierdołki na bok a skupić się na ciężarze, intensywności i wytrwałości."

po Twoich wynikach widzę że nie masz czego żałować;] dokładnie.

...

MOREPOWER: "No fakt, koleś jest indywiduum (jest też Afroamerykaninem, pamiętajmy o tym), genetycznym ideałem... "

"To nie są geny"

Wiem, że to wyrwane z kontekstu ale nie mogłem się powstrzymać, wybacz... "


napisałem też- "Czyli nie TYLKO geny ale TEŻ odpowiednie kierowanie od początku." Chodziło mi o to że ten koleś to 50% geny a 50% idealna otoczka pod ten sport. Chciałbym aby więcej ludzi wyglądało przynajmniej jak 50% niego ;]

...

DDUDEK: "Po jednym przykładzie wnioskowanie czegokolwiek to naprawdę niepoprawna rzecz

W wielu kwestiach się z tobą zgadzam
czyli robieniu treningów zaawansowanych przez laików.

Fakt, że facet wygląda tak jak wygląda i robił to co robił, nie oznacza, że każdy to osiągnie, powiem więcej, mało kto osiągnie to co on."


hmnn, no tak. Ale jak bardzo jest popularne to co on robił, a ile ludzi dzisiaj ćwiczy skrajnie innym treningiem? Gdyby jego metody były tak popularne jak różne splity to wówczas można byłoby mówić czy jest to nieskuteczne czy skuteczne. Ja jestem pewien że wówczas wchodziłbym na siłownię i widziałbym ludzi LEPIEJ wyglądających. Dzisiaj na siłowni jest w cholerę osób które kombinują z mnóstwem ćwiczeń, ilu z nich jest tak naprawdę dobrze zbudowanych? może 5%. Czy TO jest dobra statystyka wg.Ciebie? czy nie trzeba się martwić właśnie TYM? bardziej aniżeli tym że ten facet to TYLKO jeden, jedyny ewenement... może jedyny bo mało kto dostrzegł to co on po prostu.

...

Widziałem już sporo dużych facetów, nikt nie miał wprawdzie aż tak bardzo podstawowego programu jak nasz, ale muszę przyznać że na każdą partię mieli góra 2/3 ćwiczenia: Każde robione maksymalnie ciężko, maksymalnie intensywnie i były to ewidentnie podstawowe typy ruchów.

Powiedzcie mi, są na pewno chwile gdy jesteście na siłowni i wchodzi konkretny, wielki facet i zaczyna ćwiczyć, a Wy podpatrujecie jak ćwiczy, co robi? ect. Co zaobserwowaliście? jakie ćwiczenia? jaki sposób? co powtarzało się najczęściej tak naprawdę?... chodzi mi tylko o "tych wielkich".


Wreszcie wydaje mi się że za bardzo skupiliśmy przy analizie tego "podstawowego programu" na samej skuteczności wybranych przez niego ćwiczeń. Wydaje mi się że podstawą jego programu było umożliwienie sobie progresji, systematyczności i brak kontuzji.

-Dlatego wybrał sobie ćwiczenia które pozwalają mu na łatwe mierzenie progresu, te ćwiczenia takie są.

-Wybrał ćwiczenia które po prostu lubi, aby chciało mu się chodzić na siłkę systematycznie i chcieć je wykonywać (jak widzę młodzika jak podchodzi do jakiegoś dziwnego, przekombinowanego ćwiczenia, dodatkowo z grymasem na twarzy bo go nie lubi, to już wiem że za tydzień będzie robił co innego... systematyczne to to nie jest).

- I wreszcie bezpieczeństwo. Przy każdym ćwiczeniu można załapać kontuzję, ale wiem że on bardzo dużą wagę przykładał do bezpieczeństwa ćwiczenia. Zapiski w stylu "w zależności od tego jak się czułem robiłem... lub nie robiłem..." pojawiały się często, tak jak przy tricepsie. Poza tym ćwiczenia które on wybrał są to podstawowe ćwiczenia - uchodzą za bezpieczne bo po prostu symulują naturalne ruchy człowieka.

-zobaczcie, myślenie o tym żeby mieć SKUTECZNE ćwiczenia, na konkretne mięśnie pojawia się dopiero w tym miejscu. Dopiero na końcu myślał o tym co spowoduje wzrost najszybciej. Obecnie WSZYSCY robią inaczej.

Przygotowanie programu w skrócie: (na co zwrócić uwagę przy doborze ćwiczeń)*

1. Wypisać wszystkie ćwiczenia przy których łatwo mierzyć progres.
2. Wybrać z tej grupy ćwiczenia które się lubi (aby mieć przyjemność i motywację)
3. Z tej grupy wybrać te które są bezpieczne.
4. Z tej grupy wybrać te powszechnie uznane za najskuteczniejsze.

*oczywiście ćwiczenia na każdą grupę mięśniową.

Nie wiem sam co tym podejściu myśleć. Ciągłość (w tym bezpieczeństwo) i progres kosztem skuteczności? Co myślicie, jaka byłaby Wasza kolejność?

Polok87: "szkoda że nie zrobili badań na jakiejś większej grupie... wiadomo jedna jaskółka wiosny nie czyni. ale na pewno jest coś w tym..."

Dlatego pytam właśnie Was. Jesteśmy większą grupą więc to szansa zrobienia jakiegoś kroku... Będę chociaż dzięki temu wiedział co Wy sądzicie i co ja mam myśleć o tym...


Zmieniony przez - Simonidas w dniu 2009-11-07 13:12:44
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Odpowiednia temperatura na siłowni ?

Następny temat

masa a nastepnie definicja

WHEY premium