Jednak ostatnio po chwili namysłu pomyślałem że może mleko nie jest takie złe.
1.Węglowodany z laktozy w mleku maja bardzo niskie IG- chyba koło 32
2.Mleko jako że w 100 gramach ma tylko 4,3 grama węgli to bedzie automatycznie miało niski GL
A więc zakłądając że nie mamy nietolerancji na laktoze i nasz organizm spokojnie wydziela odpowiednią ilość laktazy aby "złamać" laktoze na glukoze i galaktoze.
To mleko wydaje sie (oczywiście w rozsadnych ilosciach) dobrym posiłkiem.
Ma pełnowartościowe białko kazeiny oraz mało węglowodanów a do tego nie powodują one tak dużego podniesienia sie cukru we krwi.
A może to ma coś wspólnego (to odradzanie produktów laktozowych) na rzeźbie związek z tym że wśród kulturystów panuje pogląd że laktoza powoduje "zalaną sylwetke".
Sorry ale ja nie mam zielonego pojęcia skąd to stwierdzenie .
Wiadomo że magazynowanie glikogenu w mieśniach jest zwiazane z obecnościa wody więc analogicznie mozna powiedziec ze kazda dieta wysokoweglowodanowa bedzie zatrzymywała wode w organiźmie a nie tylko laktoza.
Aha a jak to jest z produktami mleko podobnymi ???? Wiele się mówi że dzięki fermentacji (kefiry jogurty maślanki) sa one przyswajalne nawet dla osób mających nietolerancje laktozy dzięki wczesniejszemu rozbiciu laktozy.
Czy te produkty nie zawieraja laktozy wogole ???? Jest ona całkowicie rozłozona na galaktoze i glukoze ??????
Darku zapraszam do dyskusji...oczywiście innych rzeczowych opini też chętnie wysłucham.
...Thermogenics investigator...
...Jesus Christ forgave the bastards. But I can't. I hate them....