Nigdy nie miałem żadnego z tych objawów
Kogiel-mogiel w czasach komunizmu był na porządku dziennym, nie było słodyczy to wszyscy go wciągali prawie codziennie, bo jajka o dziwo nie były wtedy deficytowe. Więc ja tam się nie przejmuję awidyną, zjadłem tych surowych jaj w dzieciństwie tyle, że jedząc teraz kilka krotnie mniej nie przejmuję się.

Kogiel-mogiel w czasach komunizmu był na porządku dziennym, nie było słodyczy to wszyscy go wciągali prawie codziennie, bo jajka o dziwo nie były wtedy deficytowe. Więc ja tam się nie przejmuję awidyną, zjadłem tych surowych jaj w dzieciństwie tyle, że jedząc teraz kilka krotnie mniej nie przejmuję się.