Vena, następnym razem pochwalę się
ŚRODA 09.09.09 (fajna data
)
I - 3 jajka, razowiec, ogórki, kawa z mlekiem
TRENING -
KLATKA + BARKI + BICEPS
rozgrzewka 10 minut -> bieżnia + wymachy, krążenia i tak dalej...
1. wyciskanie sztangi na ławce płaskiej
15x20kg, 12x25kg, 10x30kg, 6x32,5kg, 6x30kg ->
bardzo kiepsko z siłą Chciałam zaatakować 35kg, ale z trudem wykonałam 6 powtórzeń 32,5kg, więc odpuściłam i obniżyłam do 30kg - tu też tylko 6 z wielkim trudem...
2. wyciskanie hantli na skosie
12x8kg, 12x9kg, 10x10kg, 8x10kg -> ostatnia seria z trudem, ledwo byłam w stanie utrzymać sztangielki. Dodam, że jakiś czas temu wyciskałam już 12kg i ładnie szło, teraz nie umiem przekroczyć tej "dziesiątki".
3. butterfly
15x20kg, 10x25kg, 6x25kg, 6x25kg
4.
przenoszenie sztangielki za głowę 3 serie po 12 powtórzeń - 6kg -> potraktowałam to ćwiczenie jako rozciąganie, więc zrobiłam na luzie małym ciężarem
5. wyciskanie żołnierskie
10,8,6,6 x 20kg ->
TOTALNA MASAKRA i PORAŻKA!!! Strasznie się namęczyłam, podczas dwóch ostatnich serii myślałam, że ręce mi poodpadają. Kicha, bo też już więcej (max 25kg na 8 powtórzeń) brałam w tym ćwiczeniu i szło lepiej
6. wyciskanie zza głowy na maszynie
12,10,8,8 x 10kg -> "kara" za słabe żołnierskie + "na dobicie"
7. unoszenie hantli bokiem
12x3kg, 6x4kg, 10x3kg, 10x3kg -> to chyba moje najsłabsze ćwiczenie. Serię z czwórkami zrobiłam resztkami sił, raczej niepoprawnie technicznie, bo trochę "szarpanie", więc wróciłam do trójek
8. podciąganie sztangielek wzdłuż tułowia
15x4kg, 15x5kg, 10x6kg, 8x6kg -> zaczęłam od zbyt małego obciążenia...
9. uginanie młotkowe
12x5kg, 10x5kg, 8x6kg
Po treningu
CARDIO -> 20 minut na bieżni
II - Elite 12h -> wypiłam z zatkanym nosem
III - kurak, owies, ogóreczki, łyżka jogurtu naturalnego
IV - kurak, razowiec, fasolka szparagowa, lniany
Pomiędzy -> kawa z mlekiem
V - ser biały chudy, lniany, papryka+pomidor
SUMA:
B - 172g
T - 55g
W - 111g
1632
kcal
CZWARTEK 10.09.09
I - 2 jajka + 2 białka, owies, otręby pszenne, kawa z mlekiem
II - łosoś wędzony, razowiec, ogórki
Po drugim posiłku udałam się na uczelnię w celu załatwienia kilku spraw. Miało mi to zając max 2 godziny, ale... niestety -> przedłużyło się i to sporo. Nie miałam możliwości zakupienia czegoś odpowiedniego do zjedzenia
Przerwa między posiłkami trwała zatem jakieś... 6 godzin
Do domu dotarłam zmęczona i GŁODNA!!!
Aby było szybko zjadłam kuraka z papryką, a do tego... bułkę grahamkę
I jeszcze 2 nektarynki... Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, ale... byłam tak bardzo głodna, że nie myślałam logicznie -> chciałam po prostu złapać coś do jedzenia i... zjeść
Następna sprawa ->
TRENING.
Dziś miało być
cardio. I było w pewnym sensie, ale w nieco innej formie niż zazwyczaj. Postanowiłam mianowicie wykorzystać ostatnie ciepłe, letnie dni i
wybrałam się na rower. Zrobiłam moją ulubioną trasę, w sumie zajęło mi to niecałe 3 godzinki wliczając w to 3 krótkie przerwy w celu obserwacji moich ukochanych warszawskich krajobrazów.
Puls utrzymywałam w granicach 130-160, ale czasami spadał dużo poniżej 130, jak to w terenie bywa (jakieś światła, "korek" na ścieżce itd...).
Udało mi się nawet zmęczyć i zrelaksować zarazem
Po rowerku, również mega głodna, zjadłam serek wiejski, jabłko (owoce znowu, wiem...), pomidora oraz plasterek sera żółtego.
Nie podliczyłam dziś BTW oraz kcal.
Dziś ostatni dzień pierwszego tygodnia mojego nowego dziennika.
Pozwolę sobie więc na małe refleksje....
Otóż, jak widać, idzie mi nierówno -> raz lepiej, innym razem gorzej...
Nie jestem z siebie w pełni zadowolona.
Uważam, że muszę popracować przede wszystkim nad dietą, ponieważ w tej kwestii brakuje sporo... I bez tego nic nie osiągnę, więc wszelaki wysiłek idzie na marne...
Posiłki wydają mi się być kiepsko skomponowane, jeśli chodzi o produkty, a poza tym, nie mam tak naprawdę ustalonej liczby spożywanych kalorii i dokładnego rozkładu BTW
Brakuje mi trochę pomysłów oraz przyznaję, że idę na łatwiznę...
Odnośnie treningów, to myślę, że było w tym tygodniu lepiej pod tym względem.
Oczywiście wiem, że cienias ze mnie jeśli chodzi o obciążenia, jednak mogę tutaj zapewnić, że daję z siebie wszystko i będę walczyć o progresje...
Pozdrawiam!
Zmieniony przez - meraviglia w dniu 2009-09-10 22:03:46