50 kg do redukcji

Dokładnie tak jak kolega napisał,a ja dodam ze nie od jutra tylko od teraz!Masz na obiad juz jakies ziemniory lub fryty wywalaj i lec po ryz i cycki z kuraka!

Mam już kuraka i fasolke strączkową i to na parze mam zamiar sobie ugotować i do tego mineralka... :)

piciu80 zakladaj swoj temat i opisz w nim wstepna diete. postepuj wg regulaminu moralesa ktory znajdziesz na gorze i jego artu nt diety, powodzenia

129kg - to zdecydowanie za dużo do 184cm wzrostu Probowałem już kilkakrotnie "coś" z tym zrobić, ale zawsze z "bonusem" sie kończyło... :( Robiłem zapewnie coś nie tak

Najwyzszy czas to zmienic!Wakacje mineły wiec mozna spokojnie skupic sie na poprawianiu sylwetki.Zakładaj temat,układaj diete,zacznij sie ruszac,a do sylwka bedziesz krol parkietu!!!!!

popieram. Mi też było w h...j cieżko się zabrać, ale teraz powiem że to najlepsze co mogło mi się zdarzyć. samopoczucie rewelacja, sylwetka już się zmienia i najlepsze sa kopary ludzi jak mnie widzą bez 25kg - o ****a ale schudłeś - miłe. Poza tym jest co robić popołudniami a nie gapić się w ten zakichany telewizor. Dietka z czasem zacznie tak Ci się podobać, że nawet nie bedziesz miał ochoty na różne bezwartościowe zapychacze.

witam
śledzę Twoj temat od dawna i musze przyznać, że bardzo mnie on motywuje, gratuluje i pozdrawiam

Dzięki - staram się he he. Tak dla większej motywacji niedługo wrzucę zdjęcia bez jakichś 30kilosów.

eej kolego zjechales 30kg w niecale 3 miesiace? czy ja znowu cos zle zrozumialem...
ile teraz wazysz?

aktualnie 110kg, ale fotki chce wrzucić dopiero jak zjadę do 100 - faktycznie może, źle napisałem że niedługo. Ostatnio miałem zastój waga 3 tygodnie stała na 113,5kg dopiero po 3 tygodniach pewnego dnia wchodzę na wagę i szok - 110kg. I te 110kg również teraz stoi już prawie 2 tygodnie. Ogólnie dziwna sprawa - stoi, stoi i buch 3 kilo mniej. Co ważniejsze to że podniosłem kcal do jakich 2tyś dziennie i dorzuciłem też jakieś węgle bo na początku jak je usunąłem z dietki po jakimś miesiącu dopadło mnie takie zmęczenie, że szok, ale jakoś przetrwałem i teraz już bardziej z głową do tego podchodzę. Zresztą nawet jak mi waga stoi w miejscu to widzę po ciuchach, że coś się dzieję bo znacznie luźniejsze są no i wbijam się w dżiny które kiedyś na udach się blokowały :)