Rodzice niszczą marzenia... :(

andyhug92, najlepiej by było, jakby Ci się udało wziąć rodziców na trening - zobaczą, że to nie wygląda jak w tv, że tam wcale nie jest tak, że przez 2 godziny obrywasz nontoper...
z tym nosem to idź do lekarza - moja koleżanka (w Twoim wieku jest) np. też tak miała i w jej przypadku pomogło wypalenie naczynek
jeśli chodzi o to, że sw "robią z ludzi kaleki", to mnie osobiście takie pseudoargumenty strasznie denerwują, bo równie dobrze możesz iść ulicą i Ci cegła spadnie na głowe i też może zrobić z Ciebie kaleke

Co do lekarzy rodzinnych się zgodzę, że nie raz gadają głupoty. Ja jak poszedłem do niej to nie mówiła nic o tym, ale jak moja mama sama poszła do niej po skierowania to już mówiła, że ona nigdy by na takie coś dziecka nie puściła, że nie zależy jej na moim zdrowiu chyba itd

No ja jak przekonywalem starych zeby mi dawali hajsy na dojazd to trwalo to ze 3 miesiace...

A moje argumenty to np:
-bede codziennie pil
-zaczne palic(nie tylko tyton xD) etc...

Az wkoncu stwierdzilem ze *******e szkole i zaczne sam zarabiac i bd chodzil na sw bez ich zgody

Nie wierzyli...ale jak 3 dni siedzialem w domu zamiast w sql to zmienili zdanie

zrob badania, pogadaj z ojcem(matki sa zazwyczaj strasznie wrazliwe na punkcie SW)...dasz rade

Powiedz że w każdym sporcie są kontuzje i że sportach zespołowych są nieraz gorsze kontuzje niz w przypadku sportów walki. Jak nie uwierzą to pokasz filmik na youtube z kontuzji reprezentanta Polski w piłce nożnej Marcina Wasilewskiego.Pozdro

Chłopie ile ty masz lat i nie możesz sobie poradzić z rodzicami..
Mojemu kumplowi też nie pozwalali to powidział im , że ma w dupie co mysla to jego zycie tylko chce zeby podpisali mu ten pier****ny papier Tak dokładnie powiedział
aż wkoncu podpisali mu ale sie nie odzywali do niego przez tydzien po 2miesiacach zrozumieli.

Zmieniony przez - Modboy w dniu 2009-09-06 00:14:24

Modboy mam 16 lat nie znasz mojego ojca...
takie cos nie wchodzi w gre

Modboy, każdy ma inną sytuacje rodzinną
andyhug92, jak coś, to moge pogadać z Twoją mamą na gg może wysłucha opinii dorosłej kobiety, która sama trenuje już kilka lat sporty walki i nic jej nie jest

No ja mam 17.
Powiedz Tacie , że chcesz kiedys umiec obronić rodzine kiedy cos będzie nie tak.
A może jest jakiś konkretny powód dlaczego twoi rodzice nie chcą się na to zgodzić..
Może była jakasś tragedia znana lub w rodzicie powiązana z boksem.
Pogadaj z rodzicami i powiedz im , że chcesz to trenować rekreacyjnie.
Nie wieże , że tak bez interesownie broni ci iść na sekcje.
Jak rozmowy nie podziałają to wykombinuj coś bardziej drastycznego niech zrozumieją wkońcu.

Przede wszystkim powiedz, ze w Twoim wieku i jako osoba zaczynajaca, trening polega glownie na doskonaleniu sprawnosci ogolnej- najwazniejszy nacisk kladziony jest na wytrzymalosc, kondycje. Do tego stopniowo wprowadzane sa elementy walki prowadzone zawsze w pelnych ochraniaczach, wykonywane z rozsadna sila oraz pod stala opieka trenera!

Same sparingi nie sa obowiazkowe i sam mozesz zadecydowac czy i kiedy bedziesz chciec w nich uczestniczyc.

W wypadku przeciwskazan zdrowotnych lekarz nie wyda Ci zaswiadczenia umozliwiajacego uprawianie boksu (a bez tego zaswiadczenia w malo ktorym szanujacym sie klubie pocwiczysz), tak wiec rodzice moga byc o to spokojni.


Pozdrawiam

przekonaj ich, ze nie bedziesz sparowal (ale i tak bedziesz) i ze tylko w kwesti estetycznej chcesz tam uczeszczac- mysle ze argument miazga
z perspektywy czasu moe ci powiedziec, ze sporty walki a zwlaszca boks, na ktory uczeszczalem 4lata, strasznie ryja psyche. w tym sensie, ze towarzystwo jest troche spatrzone i jak se ulozysz swoja przyszlosc to twoja sprawa. pamietaj - starsi nigdy ci nie zrobia krzywdy, a ziomki cie oleja..