Szacuny
259
Napisanych postów
894
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
10626
Samoobrona kobiet to przede wszystkim profilaktyka - to jest najskueczniejsze. Unikasz podejrzanych miejsc/ludzi itp. nie włóczysz się w mało uczęszczanych miejscach/słabo oświetlonych. Co do treningów to tak jak pisał cynik - jeśli samoobrona jest Twoim priorytetem to szybko się zniechęcisz. Niemniej jednak powiem za Basem Ruttenem: wszyscy niedoceniają kopnięcia w krocze tyle że nawet jesli bedzisz ćwiczyć coś kopanego (MT, Taekwondo, Karate Kyokushin itp.) to 100% gwarancji nie ma. Tak czy inaczej warto trenować, chociazby dlatego, że trening czegokolwiek zrobi z Ciebie pewniejszą siebie osobę, którą mniej chętnie się na ulicy zaczepia
Szacuny
2
Napisanych postów
2170
Wiek
55 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
30793
Właśnie Lechu dotknąłeś istoty rzeczy Bo tu nie chodzi o to co się ćwiczy ale o to czy mamy w sobie syndrom "ofiary" czy nie Ćwicząc cokolwiek nabieramy wiary i pewności w siebie co przekłada się na nasze codzienne zachowanie i co czyni z nas trudniejszy obiekt do ataku czy zaczepki ( mam na myśli to, że potencjalny agresor odpuści sobie osobę , która w mowie ciała jest pewna siebie a za ofiarę wybierze kogoś , kto "emanuje" bezradnością p.s.
użyłem dużego skrótu myślowego ale to tak działa
Szacuny
9
Napisanych postów
1921
Wiek
49 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
14221
zgadzam się z Wuxia i dodam tylko że trzeba mieć to ziarnko pewności siebie by się dało je rozwinąć i wtedy trening pomaga. Znam niestety kilka osób co mimo intesywnych treningów, oraz udzialu w zawodach w sytuacji realnej i to niekoniecznie groźnej (tego peności nigdy miec nie można) pierwsze uciekają.
Do tematu dodam że kobiety mają w realu ta przewage ze malo kto sie spodziewa że kobieta potrafi się obronić - zatem element zaskoczenia dziala na jej kożyść. Inna sprawa jest by zareagowała w takiej sytuacji bez przyjmowania jakichś "głupich" pozycji walki oraz chwalenia sie co to nie ćwiczy - poprostu z dowolnej pozycji naturalnej trzeba ćwiczyć atak i obronę - takiej z opuszczonymi rękami itd.
Szacuny
119
Napisanych postów
28242
Wiek
35 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
125433
Co do judo i bjj dla małej,kruchutkiej dziewczyny - odradzam i jedno i drugie, jesli oczywiście ma być trenowane jako samoobrona.
Judo dlatego,że spodziewane efekty pojawią się najprawdopodobniej po wielu latach treningu, bo timing i wyczucie niestety wymaga sporo pracy i doświadczenia. Mała dziewczyna może rzucić 70-80 kg faceta wtedy, gdy trafi w odpowiedni moment jego ruchu i w takich typowych sytuacjach - on pcha,ona rzuca itp. Ale to są niestety lata treningu. I nie zgadzam się z tym,kto na wstępie napisał,że judo jest siłowe, bo nie jest.
A bjjodradzam dlatego, że w parterze mimo wszystko różnica siły i masy jest bardziej widoczna,niż w stójce. Poza tym - no nie czarujmy się, dziewczyna będzie się szamotać na glebie z facetem, jak nawet facetom to odradzacie? Zbyt ryzykowne posunięcie.
Szacuny
9
Napisanych postów
1921
Wiek
49 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
14221
problem polega wg mnie na tym, żeby nie dopuscić do takiej sytuacji, bo może być róznie zwlaszcza z osobnikiem 40 i wiecej kilo cięższym i znacznie wiekszym. Optymalnym rozwiazaniem jest raczej zaskoczenie napastnika jednym dwoma skutecznymi ciosami czy kopnięciami, a nastepnie bardzo szybkie oddalenie się w miejsce gdie jest znacznie wiecej ludzi (ruchliwa ulica, sklep, pub, kompisariat itd)
Szacuny
2
Napisanych postów
97
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
2009
Strzelectwo praktyczne- najlepiej pistolet- Latwo go ukryć, duża pojemność magazynka, duża szybkoszczelność praktyczna + techniki walki nożem to pozwoli ci się obronić przed atakiem i postura jest nie ważna. Liczy się szybkość Jeśli chodzi o SW to wybież to co się tobie najbardziej podoba i ćwicz dla swojej przyjemności- bo jeśli chodzi o możliwość obrony malutkiej kobietki przed agresywnymi napastnikami mężczyznami to nie ma takiej możliwości. Pozdrawiam.