Problem z utratą masy / spalaniem tkanki tłuszczowej

Witam. Mam taki problem. Końcówki grudnia, początku styczna postanowiłem zrzucić trochę tłuszczu. Szło mi to całkiem nieźle, bowiem udało mi się od tego czasu zredukować masę ciała o 25 KG. Wszystko było by fajnie, ale od jakichś 3 tygodni waga zatrzymała się w miejscu, mimo że nic nie zmieniałem w diecie ani treningach. Ze 125 kg zszedłem do 100 i za nic nie mogę zejść niżej. Nie mam jakoś konkretnie rozplanowanych posiłków (godzina, ilość). Staram się jadać 3-4 razy dziennie w niedużych ilościach (wyliczyłem, że zjadam średnio 1500 - 2000 kcal, zależnie od wysiłku fizycznego w danym dniu), w regularnych odstępach czasu (nie jadam przed snem :) ). Jadam głównie ryż, kaszę, musli z mlekiem, mięso drobiowe, ryby, warzywa (surówki, sałatki), owoce (same jak i różne sałatki), nabiał (twarogi, kefiry, maślanki), chleb pełnoziarnisty, pijam głownie wodę i soki warzywne. Nie używam cukru, nie jadam smażonych na oleju rzeczy, nie jadam rzeczy z puszki, również nie podjadam (batoniki, ciasteczka itp...). Pracę mam siedzącą (8 godzin), ale staram się co najmniej 4 razy w tygodniu zapewnić sobie jakąś aktywność fizyczną po pracy przez ok. 2 godziny - piłka nożna, badminton, tenis, rower, basen (wybieram różnie, zależnie od pogody :) ). Mój wzrost to 180cm, budowa ciała raczej tęga (110 cm w obwodzie klatki). Co powinienem zrobić, aby ruszyć z miejsca z wagą?

Pozdrawiam.

Możliwe... choc malo prawdopodobne

Normalne są wahania wagi o ok. 1-2kg, może to byc spowodowane większą ilością wody w organizmie, od tego co jadłeś poprzedniego dnia, oraz od tego czy byłeś wcześniej w toalecie :)

To normalne (ktoś tu ostatnio też miał taki sam problem) - przy długotrwałej redukcji tempo spadania wagi coraz bardziej spada - organizm przyzwyczaja się do nowych, ciężkich warunków i spowalnia metabolizm (to taki mechanizm obronny). wylicz sobie zapotrzebowanie kaloryczne i daj bilans na 0 (czyli jedz tyle ile potrzebujesz) albo na niewielki +. po jakimś czasie znów wskocz na ujemny bilans. i tak w kółko - przeplataj okresy redukcyjne z okresami na 0 żeby organizm nie mógł się przyzwyczaić i żeby wciąż był zaskakiwany

To tzw. stan plateo. Tempo przemiany metabolizmu spadło, najlepiej jakbyś uciął nieco kalorii lub zwiększył ilośc wysiłku fizycznego. Poza tym zrezygnuj z dużych ilości węglowodanów (nie wiem dokładnie ile zjadasz tego ryżu).

Dzięki za odpowiedzi. Na pewno wezmę pod uwagę Wasze wypowiedzi :)

Tak na marginesie - poczytałem trochę w internecie i znalazłem na kilku stronach informację, że regularne spożywanie grejpfruta przyśpiesza metabolizm i wspomaga spalanie tkanki tłuszczowej - jest w tym jakaś prawda, czy to tylko mit? A może Wy znacie jakieś naturalne wspomagacze (mam tu na myśli warzywa, czy też owoce, lub inne produkty pochodzenia naturalnego) metabolizmu i spalania tkanki tłuszczowej?

Pozdrawiam :)

Nie jestem pewna, czy rzeczywiście odchudza jednakże
W badaniach Public Health dowiedziono, że osoby zjadające dużo witaminy C są szczuplejsze w talii, a grejpfrut jest bardzo bogaty w tę witaminę.

Najskuteczniejszym naturalnym sposobem jest oczywiście ruch! Choc wiem też, że skuteczne jest picie zimnej wody (zimniejszej niż 36,6 stopnia) oraz zielonej herbaty.

Wokół reszty o której wiem są pewne kontrowersje...

Tu masz o Grejpfrucie i innych produktach naturalnych których spozywanie pomaga odchudzić się - https://www.sfd.pl/Jak_smakołyki_spalają_tłuszcz-t507720.html

z tą zimną wodą to bzdura i to jedna większych. Że niby jak jest woda zimna to organizm musi ją ogrzać i spożyć na to energię... Prosze Was. Za dużo Pani Domu i pseudo "specjalistycznych" portali o odchudzaniu.

Zmieniony przez - Orson_lol w dniu 2009-06-19 08:11:00

Bardzo przepraszam ale to jest udowodnione naukowo.

Poza tym każdy głupi wie, że sama woda przyspiesza metabolizm, nawet niekoniecznie zimna.

Że woda sama w sobie to wiadomo. Ale mam pompe z tego chorego poglądu że musi być zimna... Przy dziennym spożyciu wody 2 litry jej temperatura (odpowiednio dużo niższa od 36,6 żeby ogrzanie jej kosztowało sensowną ilość kcal) musiała by mieć dajmy na to 10 st celsjusza. Ze banalnego wzoru na dostarczone ciepło Q=mc/\T wychodzi że ogrzanie tej ilości wody do 36 st kosztuje.. uwaga - 54 kcal. Prędzej nas gardło rozboli od takiej ilości zimnej wody niż schudniemy od tego. Niemniej oczywiście kardynalnym grzechem by było zaprzeczanie jej metabolicznych włąsciwości zego tez nie zamierzam robić.

Sam widzisz, że mam rację xDDD

Pozdrawiam gorąco ;)

Twoje odżywianie jest nieodpowiednie dlatego masz zastój. Dotychczasowy spadek wagi był spowodowany odstawieniem niezdrowego jedzenia i wprowadzeniem głodówki. Tak, Twoja
"dieta" to właśnie głodówka. 1500-2000kcal dla faceta, który waży 100-125kg? Spowolniłeś bardzo metabolizm i teraz jak zaczniesz jeść trochę więcej to będziesz wracał do poprzedniego stanu. Poczytaj posty podwieszone, ułóż dietę w/g wskazówek i daj do oceny i poprawy.

Wielkie dzięki za zainteresowanie i odpowiedzi :)Postaram się podnosić przez najbliższy miesiąc spożycie kalorii, aby zatrzymać się na poziomie ok. 2200 kcal dziennie, a już na stałe spożywać 2700 kcal gdy osiągnę pożądaną masę :) Ale w treningach raczej nic nie będę zmieniał. Nawet mam zamiar dorzucić sobie 30 min. joggingu każdego ranka :)

Jeszcze taka ciekawostka - nie pisałem o tym w pierwszym poście, ale od ok 3 tyg. codziennie robię sobie w domu lekką gimnastykę - czyt. 60 brzuszków i 30 pompek, tak ok. 2 godziny przed snem. I co mnie zadziwiło, obwód pasa zmalał o jakieś 2-3 cm, ale masa ciała wzrosła o 1 KG (wczoraj się ważyłem). Czy ten wzrost wagi ciała może być spowodowany przyrostem masy mięśniowej? Bo chyba raczej nie przyrostem tkanki tłuszczowej, skoro obwód w pasie zmalał :)

Dzięki za odpowiedzi :)