Duo - co ma ilość powtórzeń do masy? Średniowieczne bzdury, nie mające odbicia w rzeczywistości.
Czyżby? To dlaczego ciężarowcy czy trójboiści są tacy mali? Przecież mają idealną dietę! I ćwiczą tylko najlepszymi ćwiczeniami! Tak, to właśnie jest efekt małych ilości powtórzeń (8-1). Więc nie chrzań, że to średniowiecze, to po prostu czysta rzeczywistość.
12 powtórzeń to już maksimum, ale zdecydowanie lepiej wypada mniejsza ilość
Być może to sprawa indywidualna, ale poniżej 10 powtórzeń odnotowywałem zerowy
przyrost masy pleców.
Przysiady i martwy ciąg to niemal bliźniacze ćwiczenia, działające na te same partie ale w różnym stopniu. Przysiady i tylko przysiady na początku przygody z siłownią są konieczne, nie ma sensu się pchać w martwy ciąg skoro przysiad robi swoje, zwłaszcza w połączeniu z wiosłowaniem który "dokańcza" prostowniki za pomocą izometrii.
Oczywiście, do zmasowania wystarczą, ale do siły nie... Niestety prawda jest taka, że w MC zakres ruchu tułowia jest prawie 2x większy niż w przysiadach. Masa to nie to samo co siła, a tutaj właśnie chodzi o siłę. Pamiętaj, że w MC bierze się mniejsze ciężary niż w przysiadzie, a Ty chcesz, by robił tylko przysiad. Pomyśl co muszą przezywać wtedy te nie przygotowane prostowniki. To takie porywanie się od razu na głębokie wody. Niestety spotkałem się już z takim postępowaniem i w dwóch przypadkach skończyło się to kontuzją i dlatego myślę, że lepiej robić MC, chociażby tylko 2 serie, ale jednak powinien być. Poza tym MC trenuje dwugłowe ud.
Wszystko co tutaj napisałeś jest prawdą, tylko że po w dalszym ciągu robisz błąd - wystarczy wybrać CZTERY najważniejsze ćwiczenia (wyciskania x2, wiosło, przysiad)
Przeginasz ze skracaniem. MC jest podstawowym ćwiczeniem o czym pisałem powyżej, a podciąganie jest na szerokość pleców(wiosło na grubość i partie bliżej kręgosłupa). Poza tym podciąganie to najlepsze ćwiczenie na poszerzenie obręczy barkowej i nie sądzę, żeby wywalanie go było dobrym pomysłem.
A kto broni stosować progresję ciężaru w systemie stałych powtórzeń? Przecież można stosować 80,90, 100 % ciężaru docelowego, nie zmieniając ilości powtórzeń.
No właśnie 80, 90, 100. Czyli minimalnie masz 80%. To imho za dużo na pierwszą serię, zwłaszcza dla początkującego. Poza tym typowym poczynaniem młodych bywalców siłowni jest branie za dużych ciężarów "bo mogę podnieść". Zróżnicowanie ilości ćwiczeń trochę zmniejsza ten problem, no i lepiej jest się dogrzać 22 powtórzeniami przed ciężarem docelowym niż 20.
Czytałeś art WODYNA o 15 - 10 - 5? Polecam.
Nawet w niej WODYN pisze: 15: 60%CR*15/ 80%CR*15/ 100%CR*12-15p . Czyli nie 80%...
Nie podoba mi się ta metoda. Jest zbyt wymyślna, przekombinowana, chaotyczna i za dużo w niej zmian. Od lat stosuje się 'tradycyjne' metody i ich efekty są porównywalne do 15 10 5, więc nie widzę sensu w to wchodzić. To byłby przerost formy nad treścią. Poza tym założenia WODYNA są nierealne. Zakłada on dodawać 5kg co 2 tygodnie. OK, mógłbym tak dodawać będąc cały czas poniżej swego maxa. Ale potem już nie(próbowałem). Może nie mam takiej genetyki jak on, ale wg mnie dla przeciętniaka to jest nierealne.
A rozgrzewka - niby dlaczego nie można by zrobić dodatkowej? Jedna, dwie serie rozgrzewkowe a później już na normalnych ciężarach. Możliwości jest wiele.
Popatrz: masz 6 ćwiczeń podstawowych. Każde ma 3 serie. więc mamy 18 serii ciężkich ćwiczeń. teraz dorzuć sobie 1-2 serie rozgrzewkowe i mamy 24-30 serii ciężkich ćwiczeń do domu będą musieli Cię nieść. A nie zapominaj, że to piłkarz i ma częste treningi. Przetrenowanie murowane.