Tydzień III –dzień 1.
Dwa przedostatnie koła przed sesją za mną, raczej zaliczone, jedno w granicach 90%, drugie 50%
.
Jeszcze tylko matma, która powoli obczajam i z głowy, do 23 – egzamin z biologii.
słaba jakoś, fotki, czarno biała lepiej wygląda
DIETA:
Dopadł mnie brak apetytu, rozgotowałem makaron i zasuszyłem mięso,
ale wszystko zjedzone jak należy.
Wczoraj na kolację zjadłem pierś z 450g fasolki szparagowej...cóż to była za aromatyczna noc!
1. Jajka, makaron, oliwa.
2. Wołowina, makaron, oliwa.
3. Wołowina, makaron, oliwa.
4. Wołowina, ryż.
5.Pierś, oliwa.
Wczorajsze posiłki:
TRENING:
Komentarz:
Jak widać – split. Niby miał być stały plan, metody itd., ale e tam, nie chce mi się.
Dwa pierwsze ćwiczenia wyglądały, tak że co serię zmieniałem położenie skosu – od góry do dołu i z powrotem, z 10kg więcej. Ćwiczyłem już tak kiedyś, fajny szok dla mięśni, dobra pompa, przez sporą ilość serii nie wchodziłem na wysokie ciężary, 90 robiłem max 8 ruchów.
Triceps w serii potrójnej + izomery, więc komentarz chyba zbędny.
Łydki...postanowiłem się przyłożyć i od następnego treningu będę robił między seriami ciężkich ćwiczeń.
SUPLE:
Enzymy działają, od razu czuć różnicę po posiłku.
Dorian pompuje, ale już nie pobudza, chyba, że po Venomie nie czuję już różnicy.
Venom lekko mnie odwodnił, fajnie pobudza i rozjaśnia umysł.
Regeneration x – działa.
Mono, jak to mono.
pzdr/
Zmieniony przez - Koniu151 w dniu 2009-01-12 20:11:40