dawno się tu nie wypowiadałam, ale nie widzę też jakiegoś zwrotu w dyskusji heh.
miałam dziś zajęcia z praw człowieka - nawiązując do tych praw więźnia narzucanych przez członkostwo w UE etc.. człowiek może drugiemu człowiekowi zrobić wszystko co chce a czego nie zabrania prawo (jeśli zrobi coś co prawo zabrania, logiczne, że powinien ponieść karę), natomiast władza może tyle, na ile prawo pozwala. czyli prawie nic. dla mnie to jest obłęd, ale o tym już pisałam. jeśli ktoś się świadomie wykręca z praw które dotyczą nas wszystkich PO RÓWNO, to nie powinny go dotyczyć też szeroko pojete prawa człowieka. po prostu, coś za coś.
o resocjalizacji też już pisałam, ktoś też fajnie ujął - gdyby była przymusowa praca to moze by się jednemu z drugim odechciało wracać do pudła. nie wiem, czy strach jest dobrym rozwiązaniem tej kwestii, sporo się słyszy że zaostrzanie kar nie wpływa na obniżenie przestępczości, że lepsza wykrywalnośc daje tym samym lepsze efekty w walce z nią, ale skoro u nas nic nie zdaje rezultatu, to może to zaostrzanie kar własnie by coś dało..
teraz ta debata cała nad karą śmierci jeszcze.. jak dla mnie kara śmierci dla kogoś, kto wg jakiegoś tam pojęcia na nią zasługuje byłaby nagrodą. chyba że jakieś szczególne okrucieństwo etc - niech cierpi tak jak jego ofiara. no ale mimo wszystko, jednak jestem na nie.
a co do tych kolei losu i nigdy nie mów nigdy - też zdaje się pisałam - za niewinność jeśli ktoś siedzi, to za coś w afekcie chyba, nieumyslne spowodowanie etc.. tego, fakt, nie przewidzisz, ale też z tej grupy nikt po wyjściu nie trafia (moze jakiś znikomy odsetek) spowrotem do więzienia. i myślę że akurat oni nie mieliby najmniejszego problemu w "odpracowywaniu" swego pobytu tam, jako że pewnie wczesniej mimo wszystko prowadzili jakieś ustabilizowane życie, z jakimiś zasadami.
w każdym razie, żeby nie było off topu -
kulturystyka za kratkami jak najbardziej TAK, ale WYŁĄCZNIE obok REGULARNEJ pracy!
nie ma nic za darmo.