Kiedy Big Ramy wygrał swoje pierwsze zawody Mr. Olympia, wydawało się, że nastała nowa era i pojawił się kolejny zawodnik, który tak jak Phil Heath czy Ronnie Coleman będzie niepokonany przez najbliższe kilka lat. Tymczasem po dwukrotnym zwycięstwie na Mr. Olympia, trzeci tytuł był poza jego zasięgiem, a nadzieja na kolejne trofea powoli gaśnie.

Hadi Choopan okazał się lepszy, a Ramy spadł z podium na piąte miejsce. Niedługo potem chciał pokazać wszystkim, że jednak sędziowie byli w błędzie i wystartował w Arnold Classic 2023. Chociaż wyglądał nieco lepiej, sędziowie nadal nie dostrzegli mistrzowskiej formy i zajął czwarte miejsce za Nickiem Walkerem, Andrew Jackedem i zwycięzcą zawodów Samsonem Daudą. 

Kilka osób zasugerowało Big Ramy, że chyba pora na przerwę, bo prawdopodobnie nie ma szans na wygranie kolejnego Sandowa. Na początku roku mówił jeszcze, że ma zamiar kontynuować starty, ale wygląda na to, że zmienił zdanie. Big Ramy powiedział, że cały czas „walczy, by robić to lepiej” i fani prawdopodobnie zobaczą go z powrotem na scenie dopiero na Mr. Olympia w 2024 roku.

„Mam wielu fanów w moim kraju, którzy mnie kochają, wielu ludzi na świecie wierzy, że mogę więcej. Walczę, by robić to lepiej. Nie pojawię się ponownie na scenie w tym roku. Cóż, może w Pittsburghu”.

Pozowanie gościnne w Pittsburgh Pro z pewnością będzie przedsmakiem tego, co zobaczymy na scenie Mr. Olympia w listopadzie. Zapewne wtedy też zapadnie ostateczna decyzja Big Ramy co do dalszych startów. Czy myślicie, że przerwa dobrze mu zrobi? Czy powinien już przejść na emeryturę?

https://youtu.be/qu-4tFBdv48

Komentarze (1)
lodzianin1

I dobrze bo to dzban jakich mało

1