"niestety gowno wiesz jak by tak bylo to by sie roslo w nieskonczonosc mistrzu"
B50, czytanie ze zrozumieniem sie klania mistrzu. Chyba logiczne, ze nie mam na mysli kolesi, ktorzy maja sporo za soba i nawet duze dawki srednio na nich dzialja, przez co nie rosna bez konca. Ale nie rozsmieszaj mnie takimi textami, skoro piszemy o kregach zwyczajnych amatorow, a wrecz osob cwiczacych rekreacyjnie w porownaniu do prosow. A mysle, ze - z calym szacunkiem dla Jordana - do prosa mu troche brakuje.
Generalnie to do pelni swojej wypowiedzi zapomniales tylko ododac "ile cisniesz na klate, ze taki madry jestes".
Jak czytam txty o tym jakie to male dawki ten gram czy dwa gramy testa, to smiac mi sie chce. Wpadnij do Olimpu czy do Herkulesa w Wawie, to zobaczysz, co chlopaki robia na 500mg testa i malych dodatkach, ale trzymajac zawaliscie diete. Zreszta jeden przyklad zobaczysz juz niedlugo na mistrzostwach juniorow, gdzie pewien pan z Wawy, ktory nie widzial na oczy wiecej niz 500mg
enana (plus dodatki), zajmie pierwsze miejsce.
A co sie tyczy Jordana, to widac, ze sam wie, w czym tkwi szkopul i wie, co ma robic. Oczywiscie, ze to jego zdrowie, jego sprawa i jego samopoczucie. Ale po prostu warto czasem poczytac choc troche krytyki i moze spojrzec na swoje postepowanie z dystansu. Tak czy inaczej, Jordanowi zycze zdrowia, przyrostow i postepow:) To tylko moja opinia i przeciez nie musi sie nia sugerowac.
Pozdro:)