4 Dzień treningowy... czyli jak zmasakrować klatę
Cyce:
1. sztanga skos na ławce smitha 12x 80kg/12x 90kg/
8x 100kg
2. rozpietki hantle poziomo 12x 12kg/12x 15kg/12x 15kg
3. wypychanie ciezaru na maszynie przed siebie siedzac 12x 85kg/
12x 100kg/12x 100kg
4. butterfly 12x 50kg/12x 60kg/12x 50kg
Czworoboczny:
1. sztanga szrugsy 4serie 10x 100kg
2. hantle szrugsy 4serie 10x 45kg
Wrażenia
Otóż trening należał do tych z serii "klata dostała po dupie". Takiej pompy na klate nie miałem jeszcze nigdy. przy dużych ciężarach jak na mnie robiłem stosunkowo niedługie przerwy (max 2min), po czym robiłem pełne serie. trening trwał godzinkę z groszami (chyba 1h 5min). Od samiutkiego rana czułem się pobudzony, dobrze zregenerowany. Do tego
przed treningiem dowaliłem massacre (zwiększoną dawkę), po której mnie na prawdę rozpierała energia. Szybciorem pobiegłem na siłownie i zrobiłem powyższy plan treningowy. Jedynym złem jest to, że poszedł mi rozstęp przy butterfly
Ale cóż taka cena za pompe
Zdecydowanie najwięcej napompowałem krwi przy rozpiętkach, czyli przy drugim ćwiczeniu. Jeszcze nigdy nie ćwiczyłem robiąc rozpiętki nie na końcu. Daje to niezły efekt końcowy
z niezwykłą dumą
i napompowaną klatą (jak dwa balony)
wsiadłem na 60minut aerobów
W szatni wypiłem geinera Olimpa. No i też przy samym wejściu na siłownię humor poprawiła mi waga pokazując wagę 93.5kg (wzrost przy redukcji)
Jutro same aeroby a w piątek plecy
Pozdro niech moc będzie z Wami.
Zmieniony przez - BdWiELKi w dniu 2008-07-09 14:38:21