"A jak Twoja praktyka ze sportem? Bywasz na meczach rugby?
Peja: Czasami przejdę się na mecz. DJ. Decks gra w rugby i mnie zachęca. Byłem na paru treningach jak jeszcze był Chaos i Herkules. Teraz jest tylko Chaos. Biegałem z chłopakami po Strzeszynku i miałem niezłe czasy. Swego czasu miałem trzy pasje judo, mecze i hip-hop. Judo też porzuciłem z rozmysłem w '95 roku. Trenowałem w Olimpii, a to był klub policyjny i byłem tam niechciany dzięki meczom bo gdzieś tam mnie nagrali na kamerach. Nie zabierali mnie na turnieje. Trenujesz cały rok, męczysz się i nagle nie jedziesz na najważniejsze turnieje. Nie pojechałem na drużynowe Mistrzostwa Polski, z który moi koledzy wrócili z brązowym medalem, nie pojechałem na ogólnopolski turniej kwalifikacyjny juniorów młodszych, gdzie jestem przekonany, że byłbym w finale i nie pojechałem na Mistrzostwa Polski po których był turniej z udziałem wszystkich medalistów i ja byłem tam trzeci. To mi dało do myślenia. Poza tym zacząłem nagrywać utwory, poznałem fajną dziewczynę i rozstałem się z tą dyscypliną. Rozpocząłem dbać o mój wizerunek, słyszałem jakieś herezję, że jestem bandytą itp., że nie znam się na hip-hopie, a ja już od dawna interesowałem się tą muzyką i słuchałem zagranicznych płyt, o których inni mogli pomarzyć. No i w ten sposób opuściłem Kolejorza, ale wszystkie te moje pasje jak widać były bardzo od siebie zależne i poniekąd związane z Lechem. Lubię chodzić też na siłownię, potrafię się zmobilizować. Został we mnie charakter sportowca. Wróciłem na matę ale na brazylijskie jujitsu bo wola walki we mnie nie zginęła choć ostatnio mówię, że straciłem serce. Próbuję się przełamać i iść popatrzeć na Olimpię na walki, ale mam uraz. Są ludzie, którzy mi pasują i ci którzy mi nie pasują, czułem się tam niechciany. A teraz kiedy udało mi się coś osiągnąć nagle mnie zauważyli. Nawet Polski Związki Judo odznaczył mnie w grudniu ubiegłego roku honorową srebrną odwagą za wybitne osiągnięcia, za dwa tytuły Mistrza Polski Młodzików, które kiedyś były dla mnie niezwykle ważne."
Pozbądź się strachu i niepewności.
Pomyśl, że najwyżej możesz umrzeć...