Szacuny
400
Napisanych postów
5586
Wiek
37 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
39451
jedni mają taką psychę, że zawsze idą do przodu, a inni, że walczą z kontry. Nie bardzo wierzę, żeby te predyspozycje dało się zmienić.
A ja wlasnie Ci Kopt powiem, ze nie do konca sie z tym zgadzam.
Mysle, ze to o czym pisze autor jest ogolnym zmartwieniem poczatkujacych. Imo wynika to glownie z braku pewnosci siebie. Jezeli "wiesz", ze przeciwnik nie zrobi Ci krzywdy, jest na Twoim poziomie lub gorszy to atakujesz caly czas. Kiedy walczysz z lepszym boisz sie przejsc do ataku. Prawda jest jednak taka, ze aby walczyc praktycznie musisz atakowac, takie moje zdanie. Kiedy to zrozumiesz i wezmiesz za swoja filozofie zoabczysz roznice.
Ile trzeba wlozyc pracy by najlepszym byc? Tysiace godzin, 300 poza domem dni...
Szacuny
14
Napisanych postów
645
Wiek
33 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
8766
człowieniu jak nie lubisz ofensywy to dopracuj kontre wilu pięściaży fighteerów i innych takich tak ma albo sie przełam i atakuj przecież to nic trudnego atakować
Szacuny
1
Napisanych postów
35
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
1303
nie da się przepłynąć basenu nie będąc mokrym. Tak samo nie wpiszesz kodów żeby przeciwnik nie trafił cię podczas walki! za każdym razem możesz oberwać! i jeśli chcesz kontynuować SW to lepiej się z tym pogódź, przestań się obawiać a zaakceptuj to. To wszystko jest w twojej głowie. Zaakceptuj to, że oberwiesz jak zaczniesz się wbijać w przeciwnika, ja też obrywam, większość obrywa. Taka kolej rzeczy. Gdzie drwa rąbią tam wióry lecą. To nic strasznego. Jak to zakaceptujesz to będziesz wolny od tego gówna i będziesz mógł walczyć mimo zbierania po łbie, jak ja:) Nie rób czegoś takiego, że będziesz ze strachu udoskonalać technikę aby nie oberwać, bo jeśli zdarzy się, że jednak oberwiesz to się załamiesz i facet cię rozjedzie. Po prostu zaakceptuj to! Jak już się uwolnisz od tego strachu to doskonalenie techniki da ci o wiele więcej niż ze strachem. Nie masz sobie wmawiać że się nie boisz, nie masz oglądać filmików na youtube o walce. Masz się przełamać. Amen. Powodzenia!
Szacuny
400
Napisanych postów
5586
Wiek
37 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
39451
devgru
Zgadzam sie z Toba.
Wszystko lezy w psychice.
Kwestia nastawienia, "przekonania samego siebie".
Inna rzecz, ze kiedys dwa tygrysy walcza, to zaden nie wyjdze z tego bez szwanku- wez to pod uwage i nie licz na to, ze swietna technika pozwoli Ci uniknac wszystkich ciosow.
Ile trzeba wlozyc pracy by najlepszym byc? Tysiace godzin, 300 poza domem dni...
Szacuny
12
Napisanych postów
4405
Wiek
5 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
46052
A ja się zgadzam z Koptem - są osoby, które mają 'wrodzony' styl defensywny i nie da się ich przerobić na super ofensywnych zawodników Moim zdaniem lepiej spróbować wykorzystać to jako atut niż na siłę starać się opierać na ataku. Dobrze dopracowana obrona i celne kontry mogą być bardzo skuteczne w walce, chociaż na pewno bardziej taki styl sprawdza się w formułach mniej kontaktowych.
Ja zawsze byłam ofensywna i z kolei obrona nigdy nie bedzie moja mocna stroną
"The wise win before the fight, while the ignorant fight to win."
Szacuny
37
Napisanych postów
3273
Wiek
32 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
34107
Zresztą szczerze mówiąc, nie wiem czego tak naprawdę można się tu obawiać... bo zależy, czy to jest kwestia strachu przed uderzeniem, jako spunktowaniem, czy przed uszkodzeniem ciała.
Szacuny
122
Napisanych postów
34575
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
195972
W sumie ja większość walk na zawodach wygrałem defensywnie wciągając w zasadzkę... Cofałem się i gdy przeciwnik szedł za mną to kopałem w głowę okrężne z wykrocznej. Każdy się nabierał
Chociaż generalnie styl miałem ofensywny
OLIMP ENG-PL TRANSLATOR:
2 capsules 3 times daily = 4 kapsułki 3-4 razy dziennie
Szacuny
0
Napisanych postów
18
Wiek
36 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
3845
Jest takie stare powiedzenie : najlepsza obrona jest atak. Nie mam tu na mysli parcie na slepo do przodu wyma****ac jak nasz trener mowi "kuflowymi" ;] Tez mialem problemy z atakowaniem na sparingach, ale to mija (tu zgadzam sie z Kamiru) wraz ze stopniowym opanowywaniem technik, zbieraniem po jelopie i przede wszystkim dzieki nauce "szanowania energii" (bo to nie sztuka wystrzelac sie w 2 pierwszych rundach jak czeka ich wiecej, a wraz ze wzrostem zmeczenia wzrasta niepewnosc ;) strach mija, zaczynasz kombinowac, podchodzisz, okrazasz przeciwnika, atakujesz, nie oddajesz mu inicjatywy. Trzeba tez odkryc w sobie taki zwierzecy istynkt, czasem pojsc na wymiane w zwarciu aby przestac sie bac zebrania po gebie. Dobra jest ciezka muza przed treningiem :D Wszystko z czasem