
okej to zaczynamy....
waze jakies 93 kilo i moja zyciowa to 110 (05/02r) 100 wyciskalem majac 20 lat i ważac 78 kilosow od tamtej pory siła podskoczyła mi tylko o 10 kilo byłem zrozpaczony (beznadziejna wrecz proporcja 110 kilosow a w klacie 120 cm i 90 kilo wagi) tym faktem.
Z tym tylko ze cwicze na sucho czyli bez koksu i odżywek ( ostatnia odżywke aplikowałem w maju)wtedy gdy był grany rekord.
I tak cwiczyłem cwiczyłem i dzwigałem tony zelastwa bez efektu.
Aż spotkałem kumpla (niech ciska cwierc tony) ktory podpowiedział mi prosciutki trening na klatke po ktorym idzie sila ja cholera ----PIRAMIDA--- wczodzaca czyli od 12 powtorzeń w pierwszej serii do 1 maksymalnego w ostatniej czyli 12x1 seria 10x2 seria 8x3seria i tak do gory cieżar musisz sobie dobrać odpowiednio do swoich mozliwości.
powiem wam że w tym miechu robiłem juz czwarty raz klate i za każdym razem doładałem na kazdej serii 2 kilosy (czyli co tydzien).Wczsniej cwiczyłem na jednym cieżarze czyli 4 serie po 6 ruchow (trening bardziej masowy) lub tez skakałem pocieżarach bez ładu i składu.
Jesli macie taka akcje jak ja to sprubujcie tego treningu moze bedzie to światło w tunelu..
Pozdrawiam wszystkich wielbiacych masy zelastwa w łapie....
"dawaj, dawaj.....nie przestawaj!"