Jeszcze tak na marginesie...z piątku na sobotę w moim miasteczku wydarzyła się wielka tragedia.Doszczętnie spłonął miejscowy,jedyny w okolicy przybytek kultury i rozwoju więzi społecznych - pub "Złodziej"
Cała tragedia zaczęła się ok. godziny 18-tej a skończyła się o 5 rano w sobotę.Było to jakieś 100m w linii prostej od mojego domu.Cały czas wiał bardzo silny wiatr z południa więc południowa ściana wraz z kamerami i anteną satelitarną pozostała nietknięta.Gorzej z północną stroną...Jak widać w środku doszczętnie spłonęło wszystko.Na górze było mieszkanie rodziny właścicieli pubu.Mieszkańców okolicznych domów ewakuowano do hoteli bo było zagrożenie zatrucia dymem.Wiatr wiał bardzo mocno cały dzień i noc.Szkoda - bardzo ładny pub był i piwo niedrogie
"Nie ruszaj gówna póki nie śmierdzi" - mówi staropolskie przysłowie
http://www.sfd.pl/_TEN-SHIN_/_Dziennik_/_Trojboj_Silowy_-_metoda_6x6-t376521.html
ZAPRASZAM!