Irokez
napisze krotko.
nawyki?
juz wszystko napisalem.wydaje mi sie,ze kazdy na tyle inteligentny czlowiek potrafi wyciagnac odpowiednie wnioski,no ale widocznie sie mylilem...
po pierwsze technika:
lepiej,jak pacjent 8-12 razy w miesiacu bedzie zglebial tajniki tak trudnego cwiczenia,jakim jest przysiad,czy moze tylko po 4 razach bedzie orlem?chyba to jest logiczne?
wybiera full body,wiec zeby nie przedluzac treningu musi skupic swoja uwage na takich cwiczeniach,ktore najlepiej sprawdzaja sie przy budowie sily i masy.takie cwiczenia,sa tylko jedne-zlozone.im wiecej angazuja grup miesniowych,tym lepiej.
natomiast istota podzialu(split),polega na zwroceniu uwagi na szczegoly w naszej sylwetce,poprawianiu niedostatkow,ktore mimo zastosowania calej gamy wymyslnych cwiczen,sa tylko proba oszukania natury-za wszystko odpowiedzialne sa i tak predyspozycje genetyczne.
a co to ma wspolnego ze zwyklym zjadaczem chleba,ktory chcialby po prostu dobrze wygladac na plazy albo tym bardziej z nowicjuszem,ktory ta mase dopiero bedzie budowal?
dalej o nawykach.
przy full body-kazdy trening to wyzwanie.
przy splicie-moze raz w tygodniu(jak ktos robi nogi!)(i tak to nie to samo,bo albo przypadaja na ostatni dzien treningowy,kiedy juz jestesmy wypompowani przez poprzednie dni albo sa traktowane po macoszemu-jako dodatek do "wazniejszej" grupy,np.do barkow).
zazwyczaj sesja wyglada tak,ze mamy do przecwiczenia jedna grupe(albo dwie-ale ta druga to jakas mala),wiec robimy jedno,moze dwa ciezkie,zlozone cwiczenia,a potem to juz z gorki...same izolowane,maszynki i te sprawy.nawet sie nie spocimy!
i teraz nastepne bardzo wazne pytanie-istota calej sprawy:
jak myslisz,co bardziej poruszy naturalne procesy anaboliczne w organizmie:
trening split(przypominajacy spacerek po lesie w ladna pogode),czy moze full body-istna droga przez meke!
a dlaczego zawodowcy tak nie trenuja?to proste-bo nie musza.
okres budowania fundamentow sylwetki maja juz poza soba,teraz moga sie bawic,w czym doskonale pomagaja im wrodzone,nadzwyczajne predyspozycje genetyczne oraz stosowanie ogromnych ilosci koksu-to podstawa egzystencji takiego treningu na malych i srednich ciezarach typu "pump".
elita jest elita z natury.obojetnie co by wybrali-zawsze osiagna sukces.
to wlasnie my-przecietniacy,musimy bardziej ruszac glowa.
a gdzie jest ta historia?
popatrz,jak trenowali najwieksi przed era koksu-przykladow jest mnostwo.
mozgi?
musisz jeszcze poczytac troche,to bedziesz wiedzial(chetnie podam ci odpowiednie zrodla)
rzesze cwiczacych?
nie trzeba szukac daleko,wystarczy na tym forum otworzyc dzial"alternatywna droga"
pozdrawiam.