Szacuny
9
Napisanych postów
628
Wiek
36 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
15314
Rothen- zwracam honor.
Apokalipsa- w martwym w mniejszym zakresie też się odkłada sztange.
Prostowniki grzbietu to takie mięśnie które potrzebują zluzowania.
Co do reszty poczytajcie wypowiedzi Wodyna to zrozumiecie o co chodzi bo mi nie chce się tłumaczyć.
Szacuny
2
Napisanych postów
143
Wiek
34 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
4577
Ja jak robiłem martwy ciąg bez odkładania sztangi to bolał mnie dolny odcinek kręgosłupa albo nawet drżały mi całe plecy po treningu. Skupiłem się jeszcze bardziej na technice, zacząłem robić z odkładaniem i wszystko minęło.
Szacuny
400
Napisanych postów
5586
Wiek
37 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
39451
Ja sie przekonalem do odkladania sztangi. Wlasciwie, to wczoraj pierwszy raz tak robilem i nie bede wracal do starej formy. Mysle, ze martwy "kladziony" duzo wiekszy nacisk stawia na rozwoj sily, bo za kazdym razem musimy sami (a nie za pomoca bujania ) podniesc to co na sztandze.
A dywagacje o celowosci MC sa nie na miejscu- baaardzo dobre cwiczenie, nie tylko na plecy (ktore juz same w sobie sa ogromna partia). Odkad zaczalem robic nie wyobrazam sobie zastapienia tego cwiczenia czyms innym- to tak jak przysiady dla nog (na maszynach nigdy nie zrobi sie tego co fundamentami).
Ile trzeba wlozyc pracy by najlepszym byc? Tysiace godzin, 300 poza domem dni...
Szacuny
386
Napisanych postów
37478
Wiek
4 lata
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
126446
Hernegild - jest dokladnie odwrotnie.
przy odkładaniu sztangi jest trudno wziąc takie same cięzary jak bez odkladania ponieważ za każdym razem musisz pokonac siłę bezwładności.
Andrzej L. - nie wiem co Wodyn dokładnie pisał, jednakże czasami sie róznimy w opiniach, jak widac moja jest w tym wzgledzie inna, nie widze potrzeby odkladania sztangi.
"Każdy ma w swoim życiu swoje Westerplatte"
Jan Paweł II
"Gorzki to chleb jest polskość"
C. K. Norwid
Szacuny
19
Napisanych postów
734
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
25376
Ja mc robie tak,że sztangi faktycznie nieodkładam na ziemie,tylko lekko dotykam talerzami o podłoże lub zatrzymuje sztange tuż na ziemią,podprostu tak mi najlepiej "wchodzi".
No i robie mc na końcu,gdy wszystko jest już dobrze rozgrzane.
Szacuny
11
Napisanych postów
682
Wiek
33 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
14788
Czytałem tu gdzieś na forum, że jak sama nazwa wskazuje w martwym ciągu chodzi o ruszenie sztangi z punktu martwego-siła dynamiczna?, czyli trzeba odłożyć ciężar i tak samo w niepełnym zakresie ruchu...
A ćwiczenia tego na pewno nigdy nie wywalę z planu, jak będzie potrzebna zmiana to dam inny zakres ruchu. Nic nie przebije widoku uginającej się sztangi od ciężaru;)
Szacuny
11
Napisanych postów
1308
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
56796
Apokalipsa ale o to chodzi zeby pokonywac za kazdym razem martwy ciezar, zreszta sproboj zalozyc 200 kg i zrobic pare powtorzen bez odkladania sztangi, toz to takie szalenstwo powygina czlowieka, co innego odkladasz ciezar na ziemie chwila koncentracji i znowu w gore.