http://www.sfd.pl/temat273556/ --> lipcowe Total Rebuild (mój test supli)PODSUMOWANIE OD STRONY 8.
http://www.pajacyk.pl/index_banery.php3 szybciej i łatwiej:)
...
Napisał(a)
lepiej biegać po trawie,niż po kostce brukowej-szkoda stawów.
...
Napisał(a)
Siema.
Wypis dzisiaj trochę później, bo miałem sporo do zrobienia, a i nie za bardzo mi się chciało. Jakiś taki... chwilowy brak mocy. ;)
Wypis z treningu - 10A:
1. Wyciskanie połówkowe na płaskiej: 10x 56kg , 10x 76kg, 5x 86kg , 10x 97kg (8x107kg na ostatnim treningu; odjąłem ~10% ciężaru) - dwie serie na pełnym ruchu, dwie tylko w jego górnej połowie
2. Przysiady ze sztangą: 10x 66kg , 10x 88kg , 5x 100kg , 10x 110kg (10x117kg na ost. - 5% regresja ciężaru)
3. Wspięcia na palce: 60x 130kg (50x137kg na ost. - +20kg do przysiadów) - maksymalna ilość powtórzeń
4. Seria składana: rwanie sztangi + wyciskanie sztangi do czoła stojąc: 10x 28kg, 10x 37kg, 5x 42kg, 10x 47kg (10x50kg na ost.- 5% regresja)
5. Wiosłowanie półsztangą jednorącz: 10x 38kg, 10x 50kg, 5x 57kg, 10x 63kg (8x70kg na ost. - 10% regresja)
6. Superseria: uginanie młotkowe z hantlami: 10x 10kg, 10x 14kg, 5x 16kg, 10x 18kg (10x20kg na ost. - 5% regresja) + seria składana: przenoszenie sztangi leżąc + francuskie wyciskanie leżąc: 10x 22kg, 10x 28kg, 5x 32kg, 10x 36kg (10x40kg na ost. - 5% regresja)
7. Dzień dobry: 10x 39kg , 10x 52kg , 5x 59kg , 10x 66kg (10x70kg na ost. - 5% regresja)
Komentarz:
Ciągle czuć, że jestem po tygodniowej przerwie. Klatka szła tak sobie, choć siły nie brakowało, przysiady dały masakrycznie w ****ę, choć ciężar był dosyć lajtowy... Dwugłowe ud i łydki łapały lekkie skurcze, ale, na szczęście, szybko przeszło.
Największy hardcore był chyba przy rwaniu i wyciskaniu, kiedy to przy ostatniej serii podczas wyciskania sztangi do czoła ręce mi się trzesły przy opuszczaniu i bałem się, że w końcu sztanga mi wyleci. Na szczęście, przeżyłem.
W wiosłowaniu dynamika dużo lepsza, niż pod koniec poprzedniego testu. W tym ćwiczeniu czułem, że jestem wypoczęty i tylko w ostatniej serii poczułem ciężar. ;)
Przy młotkach, przenoszeniu i francuzie masakrycznie spompowałem przedramię. Zmierzyłem z ciekawości i na pompie było ponad 35cm, co jest dla mnie konkretnym wynikiem.
Trening ciężki, więc i dosyć długi. Siedzieliśmy 90 min.
***
Po treningu wypiłem porcję kreatyny, a po 20 min poszła porcja białka. Jako potreningowy ryż + truskawki i kolejna porcja białka. Śmiało sobie je piję, bo w sumie mam go dużo. Może na końcówkę nie wystarczy, ale to i tak dobrze. Kolejna porcja poleci przed snem, ajak, heheh.
Jutro rano 5 obwodów porannego treningu (ciekawe, jak mój zakwaszony jeszcze brzuch to wytrzyma), a wieczorem pobiegam 7 min.
Dałeś mi do myślenia z tą kostką i stawami.
Czas na kąpiel, potem proteiny i idę w kimę. Jutro szkoła do 13:15, a potem o 14:00 jazda (godzina na placu).
Dobranoc.
Wypis dzisiaj trochę później, bo miałem sporo do zrobienia, a i nie za bardzo mi się chciało. Jakiś taki... chwilowy brak mocy. ;)
Wypis z treningu - 10A:
1. Wyciskanie połówkowe na płaskiej: 10x 56kg , 10x 76kg, 5x 86kg , 10x 97kg (8x107kg na ostatnim treningu; odjąłem ~10% ciężaru) - dwie serie na pełnym ruchu, dwie tylko w jego górnej połowie
2. Przysiady ze sztangą: 10x 66kg , 10x 88kg , 5x 100kg , 10x 110kg (10x117kg na ost. - 5% regresja ciężaru)
3. Wspięcia na palce: 60x 130kg (50x137kg na ost. - +20kg do przysiadów) - maksymalna ilość powtórzeń
4. Seria składana: rwanie sztangi + wyciskanie sztangi do czoła stojąc: 10x 28kg, 10x 37kg, 5x 42kg, 10x 47kg (10x50kg na ost.- 5% regresja)
5. Wiosłowanie półsztangą jednorącz: 10x 38kg, 10x 50kg, 5x 57kg, 10x 63kg (8x70kg na ost. - 10% regresja)
6. Superseria: uginanie młotkowe z hantlami: 10x 10kg, 10x 14kg, 5x 16kg, 10x 18kg (10x20kg na ost. - 5% regresja) + seria składana: przenoszenie sztangi leżąc + francuskie wyciskanie leżąc: 10x 22kg, 10x 28kg, 5x 32kg, 10x 36kg (10x40kg na ost. - 5% regresja)
7. Dzień dobry: 10x 39kg , 10x 52kg , 5x 59kg , 10x 66kg (10x70kg na ost. - 5% regresja)
Komentarz:
Ciągle czuć, że jestem po tygodniowej przerwie. Klatka szła tak sobie, choć siły nie brakowało, przysiady dały masakrycznie w ****ę, choć ciężar był dosyć lajtowy... Dwugłowe ud i łydki łapały lekkie skurcze, ale, na szczęście, szybko przeszło.
Największy hardcore był chyba przy rwaniu i wyciskaniu, kiedy to przy ostatniej serii podczas wyciskania sztangi do czoła ręce mi się trzesły przy opuszczaniu i bałem się, że w końcu sztanga mi wyleci. Na szczęście, przeżyłem.
W wiosłowaniu dynamika dużo lepsza, niż pod koniec poprzedniego testu. W tym ćwiczeniu czułem, że jestem wypoczęty i tylko w ostatniej serii poczułem ciężar. ;)
Przy młotkach, przenoszeniu i francuzie masakrycznie spompowałem przedramię. Zmierzyłem z ciekawości i na pompie było ponad 35cm, co jest dla mnie konkretnym wynikiem.
Trening ciężki, więc i dosyć długi. Siedzieliśmy 90 min.
***
Po treningu wypiłem porcję kreatyny, a po 20 min poszła porcja białka. Jako potreningowy ryż + truskawki i kolejna porcja białka. Śmiało sobie je piję, bo w sumie mam go dużo. Może na końcówkę nie wystarczy, ale to i tak dobrze. Kolejna porcja poleci przed snem, ajak, heheh.
Jutro rano 5 obwodów porannego treningu (ciekawe, jak mój zakwaszony jeszcze brzuch to wytrzyma), a wieczorem pobiegam 7 min.
Dałeś mi do myślenia z tą kostką i stawami.
Czas na kąpiel, potem proteiny i idę w kimę. Jutro szkoła do 13:15, a potem o 14:00 jazda (godzina na placu).
Dobranoc.
Były moderator Sceny MMA i K-1 oraz elita SFD.
...
Napisał(a)
Siema.
Wczorajszy dzień upłynął pod znakiem 5 obwodów rano i 7 min biegu wieczorem. Coraz bardziej zaczyna mi się to wszystko podobać.
Woda już ze mnie schodzi, brzuch staje się płaski, a krata powoli zaczyna się ujawniać (szczególnie na czczo widać poprawę).
***
Na dzisiejszy poranek planowane było 6 obwodów, ale, niestety, po wypiciu kreatyny brzuch mnie ostrzej zabolał i musiałem odpuścić. Nadrobię jutro...
Trening planuję na 17:00, bo kolega ma jazdę L-ką na Wrocław i nie może wcześniej. Będę musiał chyba zrobić lekkie rotacje w diecie z tej okazji.
Właśnie wcinam omlet, zagryzam witaminami PVL i lecę do szkoły. Boję się chemii, bo jeszcze mnie nie ustrzeliła w tym półroczu i dzisiaj w sumie prawdopodobne, że to zrobi (ścierwo!).
Aha - fotek na razie nie wrzucam, bo pożyczyłem aparat, ale dzisiaj go odzyskałem, więc coś popstrykam i zarzucę.
Idzie do mnie kolejna niespodzianka od Animala, więc muszę się pochwalić.
Zmieniony przez - saib__ w dniu 2007-06-01 08:23:47
Wczorajszy dzień upłynął pod znakiem 5 obwodów rano i 7 min biegu wieczorem. Coraz bardziej zaczyna mi się to wszystko podobać.
Woda już ze mnie schodzi, brzuch staje się płaski, a krata powoli zaczyna się ujawniać (szczególnie na czczo widać poprawę).
***
Na dzisiejszy poranek planowane było 6 obwodów, ale, niestety, po wypiciu kreatyny brzuch mnie ostrzej zabolał i musiałem odpuścić. Nadrobię jutro...
Trening planuję na 17:00, bo kolega ma jazdę L-ką na Wrocław i nie może wcześniej. Będę musiał chyba zrobić lekkie rotacje w diecie z tej okazji.
Właśnie wcinam omlet, zagryzam witaminami PVL i lecę do szkoły. Boję się chemii, bo jeszcze mnie nie ustrzeliła w tym półroczu i dzisiaj w sumie prawdopodobne, że to zrobi (ścierwo!).
Aha - fotek na razie nie wrzucam, bo pożyczyłem aparat, ale dzisiaj go odzyskałem, więc coś popstrykam i zarzucę.
Idzie do mnie kolejna niespodzianka od Animala, więc muszę się pochwalić.
Zmieniony przez - saib__ w dniu 2007-06-01 08:23:47
Były moderator Sceny MMA i K-1 oraz elita SFD.
...
Napisał(a)
Cześć.
Niedawno skończyłem jeść przedtreningowy. Ufam, że kumpel mnie nie zrobi w ch** i rzeczywiście o 17:00 wpadniemy na siłkę. ;) Może uda mi się zaraz dodzwonić i ustalić.
Noszę się z zamiarem (a raczej nosimy, bo ja i 3 kumpli) zakupu gryfików do hantli - gwintowanych, które za***iście szybko się zakręca. Wypatrzyłem takie na allegro w dobrej cenie, ale muszę pomierzyć dziś nasz, bo mamy jedną sztukę i zobaczymy, czy będą ok. Później dam znać i rzucę adresem aukcji. ;)
Później wypis + komentarz.
Niedawno skończyłem jeść przedtreningowy. Ufam, że kumpel mnie nie zrobi w ch** i rzeczywiście o 17:00 wpadniemy na siłkę. ;) Może uda mi się zaraz dodzwonić i ustalić.
Noszę się z zamiarem (a raczej nosimy, bo ja i 3 kumpli) zakupu gryfików do hantli - gwintowanych, które za***iście szybko się zakręca. Wypatrzyłem takie na allegro w dobrej cenie, ale muszę pomierzyć dziś nasz, bo mamy jedną sztukę i zobaczymy, czy będą ok. Później dam znać i rzucę adresem aukcji. ;)
Później wypis + komentarz.
Były moderator Sceny MMA i K-1 oraz elita SFD.
...
Napisał(a)
Cos Cie chyba trening zameczyl, bo wypisu nie widac.
"Niedaleko domu mam idealne miejsce do biegania, bo droga jest długa i pokryta kostką brukową" -> Tak jak Jankiel- miejsce srednio idealne, stawy takie rzeczy odczuja. Sam biegam czesciowo po podobnej powieszchni, ale mysle, zeby sie przeniesc gdzie indziej. Jak kilka lat temu roznosilem ulotki w wakacje (po blokach kilkupietrowych) to zawsze skakalem z 2-3 stopni i po jakichs 2 tygodniach intensywnej pracy, zapisalem sie na muay thai (wlasnie sie wakacje skonczyly) i nie bylem w stanie zrobic 5 przysiadow na treningu (bol straaaszny). Polecam przemyslec to, szczegolnie kiedy biegania bedzie coraz wiecej.
"Niedaleko domu mam idealne miejsce do biegania, bo droga jest długa i pokryta kostką brukową" -> Tak jak Jankiel- miejsce srednio idealne, stawy takie rzeczy odczuja. Sam biegam czesciowo po podobnej powieszchni, ale mysle, zeby sie przeniesc gdzie indziej. Jak kilka lat temu roznosilem ulotki w wakacje (po blokach kilkupietrowych) to zawsze skakalem z 2-3 stopni i po jakichs 2 tygodniach intensywnej pracy, zapisalem sie na muay thai (wlasnie sie wakacje skonczyly) i nie bylem w stanie zrobic 5 przysiadow na treningu (bol straaaszny). Polecam przemyslec to, szczegolnie kiedy biegania bedzie coraz wiecej.
Ile trzeba wlozyc pracy by najlepszym byc? Tysiace godzin, 300 poza domem dni...
Moj dziennik crossfit:
http://www.sfd.pl/Dziennik__Z_crossfitem_po_formę-t857818.html
...
Napisał(a)
Jestem i ja
powiem szczerze ze skusiles mnie na to bieganie i aeroby Twoim systemem
powodzenia nie zycze bo i tak swietnie dasz sobie rade
powiem szczerze ze skusiles mnie na to bieganie i aeroby Twoim systemem
powodzenia nie zycze bo i tak swietnie dasz sobie rade
http://www.pajacyk.pl - Kliknij.
www.fmoto.pl Forum motoryzacyjne, zapraszam!
...
Napisał(a)
Saib mało w tym teście wypisów i ciekawych info dajesz :P W innych to było po 100+ stron a teraz jedynie 5 jak narazie...
...
Napisał(a)
Nie moja wina, że nikt nie pisze.
Prowadzę taki sam test na drugim forum i tam jest bardzo popularny, a daję te same posty itd.
Wczoraj nie mogłem dostać się przez cały dzień na SFD, więc wypis z wczorajszego treningu wrzucam dopiero teraz...
Wypis z treningu - 5B:
1. Wyciskanie zza głowy szeroko (od czubka): 5x 57kg , 5x 66kg , 5x 76kg , 2x 85kg , 5x 95kg - (3x100kg na ost. - 5% regresja)
2. Połowiczne high pulls: 5x 60kg , 5x 70kg , 5x 80kg , 2x 90kg , 5x 100kg - WYRÓWNANIE REKORDU (5x100kg na ost. - brak regresji ciężaru)
3. Martwy ciąg: 5x 90kg , 5x 105kg, 5x 122kg , 2x 137 kg , 5x 152kg (4x160kg na ost. - 5% regresja)
4. Wyciskanie wąskim chwytem: 5x 57kg , 5x 66kg , 5x 76kg , 2x 85kg , 5x 95kg (3x100kg na ost. - 5% regresja)5. Podciąganie na drążku podchwytem (do czoła): 5 powt. bez obciążenia , 5 powt. z 20kg u pasa , 5 powt. z 40kg u pasa (3x45kg na ost. - 5% regresja)7. Przysiady ze sztangą z przodu: 5x 60kg , 5x 70kg , 5x 80kg , 2x 90kg , 5x 100kg - WYRÓWNANIE REKORDU (5x100kg na ost. - brak regresji ciężaru)
Komentarz:
Pierwszy trening 5B mogę zaliczyć do udanych. Piątki to zdecydowanie najlepsze treningi. Ciężary spore, a powtórzeń mało. Barki poszły nieźle, choć szkoda, że nie było drugiej osoby do asekurowania, bo walcząc z 95kg bałem się, że sztanga się zakołysze i nie zaliczę, co prawie stało się przy ostatnim powtórzeniu. Szybko ustabilizowałem sztangę i wycisnąłem ją po raz 5-ty.
W high pulls wyrównałem rekord. Tak jak poprzednio, sztanga była cholernie ciężka i bez znajomości techniki na pewno nie udałoby mi się wygrać batalii ze stówką.
Na martwy czekałem najbardziej. Regresja ciężaru w tym ćwiczeniu akurat dobrze zrobiła, bo ostatnio atakowane 160kg pod koniec tamtego cyklu wydawało się już bliskim maxowi ciężarem, a teraz sztanga o 8kg lżejsza powędrowała w górę 5 razy i to ze znacznie lepszą techniką, niż podczas pierwszego "spotkania" z tym ciężarem. Miałem lustro z boku i kątem oka spoglądałem na plecy przy podnoszeniu - były proste. Dodam, że tylko ostatnią serię wykonałem chwytem przemiennym. 4 rozgrzewki nadchwytem i szerzej, niż barki. Bardzo dobrze mi się "ciągnie" w ten sposób, ale przy większych ciężarach już chwyt trochę puszcza, więc wolę mieć pewność, że dam radę i łapię na przemian.
Wąskie - git. Sporo mocy i 95kg zaliczone prawie bez problemu. Lekko, niepotrzebnie oderwałem tyłek przy 5-tym powtórzeniu - co najśmieszniejsze nie z powodu braku siły. Sam nie wiem, dlaczego.
Przy obliczaniu ciężaru na drążek miałem wątpliwości, czy znowu nic nie sknocę i w sumie nadal nie wiem, czy dobrze wybrałem. Do pasa w ostatniej serii przyczepiłem 40kg i ten ciężar również zaliczyłem. Tradycyjnie, przy ostatnim powtórzeniu musiałem mocno powalczyć, ale do czoła udało się podciągnąć, więc jest ok.
Trening zakończyłem przysiadami z przodu i wyrównałem aktualny rekord, tj. przysiadłem 5 razy ze 100kg.
Dziś poszło piekielnie szybko, jak na piątki, bo w jakieś 80 min. Energii naprawdę miałem mnóstwo i praktycznie się nie zmęczyłem, a jedynie za***iście spociłem. Koszulka była mokra jakbym ją włożył do wiadra z wodą. Nie ma się czemu dziwić - koleś, który wpadł na siłkę w trakcie naszego treningu uznał, że jest jak w saunie... i miał rację.
***
Po treningu wrzuciłem michę ryżu z truskawkami i wypiłem porcję białeczka. Wcześniej, po workoucie, tradycyjnie, kreatyna i białeczko po 20 min... i uderzyłem do panny. Przedostatni posiłek zjadłem o 23:00, a spać poszedłem chwilę po 2:00...
Dziś wyspałem się jak należy, zrobiłem poranne 6 obwodów, poprzedzone oczywiście porcją kreatyny i spalacza i sobota po mału zlatuje. Dietę oczywiście trzymam jak należy.
Zmieniony przez - saib__ w dniu 2007-06-02 15:07:34
Prowadzę taki sam test na drugim forum i tam jest bardzo popularny, a daję te same posty itd.
Wczoraj nie mogłem dostać się przez cały dzień na SFD, więc wypis z wczorajszego treningu wrzucam dopiero teraz...
Wypis z treningu - 5B:
1. Wyciskanie zza głowy szeroko (od czubka): 5x 57kg , 5x 66kg , 5x 76kg , 2x 85kg , 5x 95kg - (3x100kg na ost. - 5% regresja)
2. Połowiczne high pulls: 5x 60kg , 5x 70kg , 5x 80kg , 2x 90kg , 5x 100kg - WYRÓWNANIE REKORDU (5x100kg na ost. - brak regresji ciężaru)
3. Martwy ciąg: 5x 90kg , 5x 105kg, 5x 122kg , 2x 137 kg , 5x 152kg (4x160kg na ost. - 5% regresja)
4. Wyciskanie wąskim chwytem: 5x 57kg , 5x 66kg , 5x 76kg , 2x 85kg , 5x 95kg (3x100kg na ost. - 5% regresja)5. Podciąganie na drążku podchwytem (do czoła): 5 powt. bez obciążenia , 5 powt. z 20kg u pasa , 5 powt. z 40kg u pasa (3x45kg na ost. - 5% regresja)7. Przysiady ze sztangą z przodu: 5x 60kg , 5x 70kg , 5x 80kg , 2x 90kg , 5x 100kg - WYRÓWNANIE REKORDU (5x100kg na ost. - brak regresji ciężaru)
Komentarz:
Pierwszy trening 5B mogę zaliczyć do udanych. Piątki to zdecydowanie najlepsze treningi. Ciężary spore, a powtórzeń mało. Barki poszły nieźle, choć szkoda, że nie było drugiej osoby do asekurowania, bo walcząc z 95kg bałem się, że sztanga się zakołysze i nie zaliczę, co prawie stało się przy ostatnim powtórzeniu. Szybko ustabilizowałem sztangę i wycisnąłem ją po raz 5-ty.
W high pulls wyrównałem rekord. Tak jak poprzednio, sztanga była cholernie ciężka i bez znajomości techniki na pewno nie udałoby mi się wygrać batalii ze stówką.
Na martwy czekałem najbardziej. Regresja ciężaru w tym ćwiczeniu akurat dobrze zrobiła, bo ostatnio atakowane 160kg pod koniec tamtego cyklu wydawało się już bliskim maxowi ciężarem, a teraz sztanga o 8kg lżejsza powędrowała w górę 5 razy i to ze znacznie lepszą techniką, niż podczas pierwszego "spotkania" z tym ciężarem. Miałem lustro z boku i kątem oka spoglądałem na plecy przy podnoszeniu - były proste. Dodam, że tylko ostatnią serię wykonałem chwytem przemiennym. 4 rozgrzewki nadchwytem i szerzej, niż barki. Bardzo dobrze mi się "ciągnie" w ten sposób, ale przy większych ciężarach już chwyt trochę puszcza, więc wolę mieć pewność, że dam radę i łapię na przemian.
Wąskie - git. Sporo mocy i 95kg zaliczone prawie bez problemu. Lekko, niepotrzebnie oderwałem tyłek przy 5-tym powtórzeniu - co najśmieszniejsze nie z powodu braku siły. Sam nie wiem, dlaczego.
Przy obliczaniu ciężaru na drążek miałem wątpliwości, czy znowu nic nie sknocę i w sumie nadal nie wiem, czy dobrze wybrałem. Do pasa w ostatniej serii przyczepiłem 40kg i ten ciężar również zaliczyłem. Tradycyjnie, przy ostatnim powtórzeniu musiałem mocno powalczyć, ale do czoła udało się podciągnąć, więc jest ok.
Trening zakończyłem przysiadami z przodu i wyrównałem aktualny rekord, tj. przysiadłem 5 razy ze 100kg.
Dziś poszło piekielnie szybko, jak na piątki, bo w jakieś 80 min. Energii naprawdę miałem mnóstwo i praktycznie się nie zmęczyłem, a jedynie za***iście spociłem. Koszulka była mokra jakbym ją włożył do wiadra z wodą. Nie ma się czemu dziwić - koleś, który wpadł na siłkę w trakcie naszego treningu uznał, że jest jak w saunie... i miał rację.
***
Po treningu wrzuciłem michę ryżu z truskawkami i wypiłem porcję białeczka. Wcześniej, po workoucie, tradycyjnie, kreatyna i białeczko po 20 min... i uderzyłem do panny. Przedostatni posiłek zjadłem o 23:00, a spać poszedłem chwilę po 2:00...
Dziś wyspałem się jak należy, zrobiłem poranne 6 obwodów, poprzedzone oczywiście porcją kreatyny i spalacza i sobota po mału zlatuje. Dietę oczywiście trzymam jak należy.
Zmieniony przez - saib__ w dniu 2007-06-02 15:07:34
Były moderator Sceny MMA i K-1 oraz elita SFD.
Poprzedni temat
Pytanie o datę ważności Kreatyny i Dextro Juice.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- ...
- 36
Następny temat
Gainer & Białko
Polecane artykuły