obrona przed kilkoma przeciwnikami

mam pytanie.jak używać bjj kiedy napadnie mnie kilku przeciwników.np jesli napadnie mnie 2 kolesi i jednego bede dusił na ziemi to drugi mnie skapciuje.

Dus go w stojce.

On nie jest taki woli mięso niz buraki.
Wasz
czytelnik dzialu ...

hehe

seal
gg 3135075
bóg nie stworzyl człowieka, to ludzie stworzyli swoich bogów

a co z drugim kolesiem.jednego w stujce a drugi na buty mnie wezmie
czyli wynika z tego ze bjj nie jest skuteczne na kilku przeciwników :)

no ale bjj to nie tylko duszenia dzwignie parter itd. , cos tam stojki tez jest wiec mozesz obdarowac ich po strzale(ew jakims szybkim kickiem) i spier)dalac no nie?jak ci nie pasuje to se cos do tego dołoz, kicka,albo JKD, proste

netfan

Niedawno jeden z instruktorow bjj opisal jak sobie poradzil z trzema kolesiami, ale to nie na tym forum. Czyli jakies szanse sa.

Troche mi sie pomylilo, poradzil sobie z dwoma, ale generalnie bylo ich czterech

a potem sie obudzil?

seal
gg 3135075
bóg nie stworzyl człowieka, to ludzie stworzyli swoich bogów

buahhhaha SEAL niezle dopowiedziales :) Cwicze bjj i musze powiedziec ze wedlug mnie jest ono idealne w walce 1v1 a na wieksza grupke tzn 2- 3 osoby ( jakies konkrety oczywiscie a nie dzieciaki ) najlepiej dac liscia i *******lac jak beda Cie gonic to wymecz ich fizycznie a nastepnie pokolei wykanaczaj , meczace ale bardziej skuteczne niz walka z 3 koksikami naraz - a jak wiemy swiniaki sie szybko mecz wiec dlugo to nie potrwa :P

Join to fight division ..

A moze tak zalozyc duszenie w stojce jednemu i zaslaniac sie tym, ktorego trzymasz przed kopnieciami drugiego? Nie musisz gosciem machac dookola siebie, wystarczy, ze on bedzie stal w miejscu, a to Ty bedziesz okrecal sie wokol niego. Ale to takie moje gdybanie. Poki co jestem tylko po 1 treningu bjj i g**** wiem.

Kto się śpieszy ten się potyka.

Wydaje mi sie ze mozna jednemu zaaplikowac kicka w splot sloneczny (przy dobrym ustawieniu na troche go "zaboli" i zatrzymie), drugiego wyczuc na jego atak i rzucic, lub standardowo unik i strzal w szczeke. Przy trzech kolesiach to juz raczej wiecej finezji trzeba miec, najlepiej od razu zaufac wlasnym konczynom dolnym, o ile wiecie, ze nie padniecie po minucie biegu calkowicie zmeczeni i niezdotni do walki. Ostatnio np. 5 kolesi skroilo mnie w podziemnym przejsciu w obcym miescie... nie mialem szans, nie znam miasta. Poddalem sie, stracilem kilkaset zl, ale nic mi sie nie stalo. Przy czym zachowywalem sie dosc agresywnie (modlac sie o przechodzacy patrol policji). Czasem po prostu nie warto walczyc tylko uciekac, o ile wie sie gdzie. :)

Pozdrowienia.
Rafał "Cwikus" Cwik