MOTYWACJA

Nie szukam motywacji - ona zawsze jest.Czasem mniejsza,czasem wieksza,ale zawsze jest.Juz dawno wybralem taka,a nie inna droge przez zycie,wiec odwrotu juz nie ma.To moj swiat w ktorym motywacja nie jest juz wazna.To uczucie,ze nawet jak nie chcesz to i tak wiesz,ze to zrobisz,a jak juz bedzie po treningu to czuje,ze ZAWSZE bylo warto.Lubie to uczucie wylaczenia i koncentracji jakiego nie da sie znalezc w normalnym zyciu.

Nie dla innych,kolegow,kolezanek i takich tam ******l,ale dla siebie zeby sobie udowodnic,ze przerzucanie zelastwa ma dla mnie jakis sens.Czy bede mniejszy czy wiekszy to juz nie ma znaczenia - najwazniejsze jest to,ze ciagle czuje radoche jak biore zelastwo w lapy,a niedlugo minie 9 lat jak pierwszy raz poszedlem i przygniotla mnie sztanga 40kg

dla mnie m.in dobra motywacja jest muzyka
ale zawsze dzien przed treningiem mysle sobie co musze jutro zrobic na treningu, mysle sobie jaki ciezar i ile razy chce go podnies tak samo jest przed trengiem jak i w trakcie i powiem, że to czesto pomaga

Może to dziwne, ale ja motywuję się spokojną muzyką przed treningiem. Wprowadzam się w stan uspokojenia, który dalszy ciąg ma na treningu.
Jadę ok. 10 minut na siłownię i słucham sobie spokojnej muzyki.
Lubię usiąść skupiony na ławce, położyć się i patrzeć jak wyciskam.
Skupiam się wtedy dosyć mocno i jakby odcięty jestem od świata.
Łapię się na tym często, że patrzę jak ciężar pokonuje drogę góra-dół, patrzę nie na prędkość ruchu np. ramion, ale właśnie na prędkość ruchu obciążnika (szczególnie na obciążenia na wyciągach) i myślę wtedy:" jeszcze raz w górę powoli".
Nie powiem, że nie zdarza mi się wrzasnąć. Ale raczej preferuję spokój.
Pomimo całego zgiełku i odgłosów innych odpoczywam psychicznie w siłowni.
Ba, powiem nawet, że wolę jak jest głośno obok mnie podczas treningu.
I jeszcze jedno czego też do końca nie rozumiem, jest fakt, że zdaję sobie sprawę, że mając 29 lat jest za późno, żebym zrobił z siebie "byka" , ale mimo to ciągnie mnie na siłownię dla samego faktu czucia jak pracują mięśnie i popatrzenia jak ciężary coraz to większe są przesuwane przeze mnie pod pełną kontrolą. To mi daje frajdę.
Masło maślane ? Może... ale tak czuję

ps. czasami powodem pójścia na trening jest mała Squo o czym niektórzy wiedzą i chcieli mi ją odbić hrhrhrhr.

jak tracę motywację to przez przetrenowanie. robie przerwe do 14dni w tym czasie mysle co by zmienic by efekty były lepsze, ogladam filmy kulturystyczne i po wznowieniu treningów nie wchodze na siłownię... WBIEGAM

ja tam jako takiej motywacji żeby iść na trening nie potrzebuje, dla mnie to standard, ale podstawą jest tu muza musi być głośna, ostra i szybka. łąże wtedy po piwnicy na 3 metrach kwadratowych, przewracam oczami jak opętany, wyobrażam sobie jaki to ze mnie heros, ilu to ja bym wrogów pozabijał, i nie wiem czemu ale wyobrażam sobie jakieś konkretne super mega extra mocne cykle na saa, jak se to wszystko wbijam i łykam , a tak naprawde jedyny mój kontakt z saa/ph, to codziennie ogladam sobie moje pudełko z h bomb4, potrząsam nim i słucham jak kapsułki sobie stukają, i boję się tego łykac bo jeszcze gino dostane.

boże ale ja głupi jestem, ale kij z tym moze to łykne.... kiedyś.

a wracajac do tematu to jak to sobie tak wszystko powyobrażam, podchodzę do sztangi (np podaczas robienia bica na sztandze) i wystarczy pierwsze złapanie tej sztangi w rece jak jest on lekke to czuje wiatr w żaglach, zmieniam się w szatana i trzaskam 5 powtórzeń.

mnie motywuje jak zobacze na forum kogos wiekszego odemnie lub dobrze przeprowadzony test !

a najczesciej czytam ten text colomana czy jak on tam sie zwie :p


"Nie pamiętam już ile razy pękały mi naczynia krwionośne w oczach, ile razy zemdlałem, rzygałem, naderwałem sobie ścięgno czy mięsień. Byłem przegrany i pobity ale nigdy złamany. I na zawsze pozostanę niezłomny. Ten świat, ten sport, to życie, nie da rady mnie złamać, bo jedyną osobą która może mnie skrzywdzić jestem ja sam. Dlatego trenuję nogi."

http://www.animalpak.pl/journey/ - mnie motywuje to ...i kilka innych rzeczy

j.w.
fragment filmu z Frankiem i motywacja jest na miejscu

mi wystarczy rozmowka ze znajomkami o podobnych zainteresowaniach :)

pozdro

dobry link i text