SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

(SPOILER)Dyskusja po UFC 67 (SPOILER) oraz psychologiczna Crocop-story

temat działu:

Scena MMA i K-1

słowa kluczowe: , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 15868

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 144 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 5947
JODAN musze powiedziec ze po twojej wypowiedzi znasz sie na zeczy pamietam pare lat temu puchar mlodzikow(JUDO) jak sie przygotowywalem i robilem osiagniecia w starszej grupie wiekowej przyszedl puchar wszystkie walki do pol finalu przed czasem i co z tego jak sie zamotalo troche bo walczylem nie z tym co trzeba i potem z tym co trzeba przegralem w trzymaniu 20 sec do konca gdzie czulem takak pare, i potem juz nie czulem tego judo tak jak kiedys co prawda zawody makro regionalne nei stanowily problemu ale to nei bylo to co kiedys zrezygnowalem po 8 latach i poszedlem na kick boxing i uraz zostal. daltego sadze iz mirko ma tez uraz od tamtej pory

Life is brutal and full of zasadzkas*...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 394 Wiek 33 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 6339
Delly z ta stojka Arlovskiego porownywalna do Crocopa to byl zart, prawda? Co do urazu Mirka to obejrzyjcie "crocop story" gdzie mowil on o tym, ze majac kolo 17 lat jak byl mlodszy, czesto dostawal w klubie do ktorego uczeszczal w.p.i.e.r.d.o.l az do krwi !! Walka nie jest mu obca, a wychodzac do niej z takim przeciwnikiem jak Fedor to mysle, ze troszke na pewno sie bal, ale smiem twierdzic, ze po porazce jakos nie upadl specjalnie, a jesli ktos nie wierzy to niech wroci do Pride 2006 Critical Countdown i przypomni sobie kto pokonal jednego wieczoru przez KO swiatowej klasy fighterow Vanderlei`a Silve i Josha Barneta !!!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 41 Napisanych postów 10832 Wiek 43 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 38587
tylko, że tam nie było Fiedzi, a ci dwaj akurat byli i nadal są w zasięgu CC (dosłownie i w przenośni )
zresztą, nie upieram się. argumenty na swoje stanowisko przedstawiłem, w tym analogię do stwierdzonego w psychologii sportu syndromu. więcej nic nie wymyślę, zeby was przekonać, tym bardziej, że na 100% niczego w tej sferze nie wiadomo.
trudno logicznie uzasadniać i obalać coś, co jest z samego założenia irracjonalne.

a jednak spróbuję... LapEkkk, myślisz że nasi siatkarze przegrali 0:3 złoto z Brazylią na MŚ, grając zaskakująco słabo po serii efektownych zwycięstw, bo byli aż tak gorsi od Brazylijczyków? (kto mówi że naszym siadła psychika, ten chyba nigdy nie odlądał, jak roznosili wszystkie ekipy az do finału!) a właśnie po tym meczu Lozano powidział: Głowa, to wszystko jest w głowie!. i nie mamy powodu, aby mu nie wierzyć.
nie wszystko tu jest jak w szachach, gdzie tu czarne, tam białe, a wszystkie pola kwadratowe.

powtarzam, to jest hipoteza, ale nie można jej tak bez zastanowienia odrzucić, tak samo jak nie można jednoznacznie udowodnić.

Zmieniony przez - Jodan w dniu 2007-02-05 16:38:05
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 815 Wiek 48 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 8488
LapEkkk - z tym Arlovskim, to dziwna sprawa.

Raz pozamiatał Sylvią ring. W następnej walce miał go znów na widelcu, ale dostał kontrę.
Ma niesamowitą moc i szybkość, ale jest chimeryczny i imprezuje. W swoich najlepszych walkach znakomicie bił lowkicki, podobno w ostatniej walce z Sylvią uszkodził sobie stopę w pierwszej, albo na początku drugiej rundy właśnie przy lowkicku i dlatego już później zgasł.
Randy Cotoure przed ostatnią walką z Liddellem trenował z Arlovskim i stwierdził, że to jeden z tych gości, którzy powodują, że nie walczy już w HW. Nazwał go Monsterem Jak widać już zapomniał o tym i teraz się pcha w gips
Jak dla mnie Arlovski to wielki potencjał, duża moc, dobre umiejętności, średnia taktyka i słaby podbródek.
IMHO z CC ma swoje szanse jak nie zabaluje

Co do finału Pride GP, to Josh poddał się po tym jak Mirko mu wpakował palucha w oko - tam nie było KO.

Jodan - Mirko był po Pride GP wyraźnie podbudowany i szczęśliwy. To pierwszy tytuł mistrza jaki zdobył. To na pewno przemawia na jego korzyść, ale jak sam napisałeś, to tylko hipoteza. Możemy tylko dywagować.

Memento mori

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Marian.B. ZASŁUŻONY
Ekspert
Szacuny 510 Napisanych postów 8840 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 54407
Jodan:

"czemu uważam, że nie chciał walczyć z Fiedzią?
bo wie dobrze, że go nie pokona. może to taki kompleks Fiodora, analogiczny do kompleksu Nastuli?"

A kto wogóle powiedział, że nie chciał walczyć z Fedorem? Chciał już dużo wcześniej, tylko ze UFC zaproponowało dużo większe pieniądze - normalne, że poszedł tam gdzie więcej płacą - tutaj chyba sprawa jest bezdyskusyjna!
Co do kompleksu Nastuli - to było bardziej przysłowie luz żart ze światka judo chyba. Nastula też przegrywał przed i po swojej passie. Coś takiego jak kompleks Fedora nie istnieje. Z Fedem każdy chce walczyć, w kilku walkach Fedorowi pomogło tylko szczęście (z Randlemanem, Fujitą i Crocopem). Jakoś nie było widać tremy po Huncie ostatnio - a jak sobie poczynał, to widzieliśmy.


"reasumując: CC wolał w glorii i chwale skorzystać z oferty UFC, póki jest na fali jako zwycięzca OWGP, zamiast ryzykować. business is business. to była decyzja rozsądna, trzeba myśleć o przyszłości, ale z punktu widzenia zawodnika, sportowca, rezygnacja ze świeżo wywalczonego prawa do drugiej walki o zdobycie najbardziej prestiżowego tytułu i to w szczytowej formie, trąci asekuranctwem, budzi niesmak. "


Stwierdzenie mocno na wyrost! Czasem dobrze jest siebie postawić na miejscu zawodnika, zamiast pisać, że się wycofał ze strachu lub jakichś tam innych rzekomych powodów. Jestem przekonany, że każdy na jego miejscu zrobiłby to samo i żadne asekuranctwo nie miałoby nic tu do rzeczy.


"dalej, dlaczego uważam, że jeszcze kilku takich przeciwników jak ostatni to koniec wielkiego CC?
bo przeciwnicy nie są dla niego tu zagrożeniem. a w Pride non stop ostatnio musiał się opędzac od depczącej po piętach konkurencji, co stymuluje rozwój."


Numerem "3" w Pride był Josh Barnett, którego CC pokonał 3 razy! Konkurencją mógłby być jeszcze Mino - ktorego styl walki już nie należy do najświeższych - z Goodridgem, Schiltem, czy Colemanem można wygrywać leżąc na plecach. Z Fedem, Joshem i Mirko raczej nie. Co do wygranego rewanżu Mino - Barnett - weź pod uwagę ile walk stoczył ostatnio Josh! Nawet z Nastkiem miał problemy, a wygrana Mino z nim nie była przekonująca!


"reasumując: Crocopowi grozi stagnacja i w przypadku walki powiedzmy za rok z kimś z czołowki HW Pride, gdzie konkurencja jest duża, a poziom wyrównuje się, nie dawałbym mu wielkich szans."

Po powrocie do Pride'a nie dostanie od razu Fedora! Fedor ostatnio też sporo pauzował, Mino w 2005 też nie walczył (oprócz walki z Nastkiem). Miron bił się zbyt często ostatnimi czasy, teraz będzie miał 5 walk w ciągu roku. Wystarczy żeby zachować formę IMO


" ja nadal jednak jestem zdania, że tylko stale podejmowani, dobrzy, twardzi i na odpowiednim poziomie przeciwnicy mogą mu zagwarantować rozwój, tzn stałe doskonalenie tego, co już ma, nie zamykanie sie w wypracowanych schematach."


To zobacz z kim ostatnio walczył Fedor! Od 28. 08. 2005 do 31. 12. 2006 walczył z Zuluzinho i Colemanem! A to aż PÓŁTORA ROKU! Z całym szacunkiem do Zulusa i Colemana, ale np. Arlovski i Sylvia są od nich znacznie lepsi!


"Joanno, nie zdązyłem edytować: urazy psychiczne często są irracjonalne i czesto zbyt głebokie, aby je całkowicie wypchnąć z umysłu. pomyśl ilu profesjonalistów na całym świecie, dżudoków doświadczonych w setkach walk na zawodach, wspaniałych zawodników, chłopów twardych jak żelazo fizycznie i psychicznie, dostawało zwiększonej potliwości, mdłości i biegunki (autentyczne i częste przypadki, opisane w medycynie sportowej pod nazwą kompleksu Nastuli) przed walką z naszym mistrzem?
póki co przed Fiodorem nikt nie robi w spodnie, ale analogie nasuwają się same."


Ja jestem daleki od stwierdzen "kompleków Nastuli/Fedora" - dlaczego? Pisałem wyżej! Tu jest raczej na odwrót - czyli BIJ MISTRZA! W Pride są nieporównywalnie większe pieniądze niż w judo. Dlatego Nastula mógł mieć kilkudziesięciu/kilkuset przeciwników o klasę słabszych od siebie. W czołówce Pride HW słabych nie ma - potwierdziła to ostatnio walka Fedora z Huntem.



Ech.... odniosę się jeszcze do tego:

" LapEkkk, myślisz że nasi siatkarze przegrali 0:3 złoto z Brazylią na MŚ, grając zaskakująco słabo po serii efektownych zwycięstw, bo byli aż tak gorsi od Brazylijczyków? ( kto mówi że naszym siadła psychika, ten chyba nigdy nie odlądał, jak roznosili wszystkie ekipy az do finału! ) a właśnie po tym meczu Lozano powidział: Głowa, to wszystko jest w głowie! . i nie mamy powodu, aby mu nie wierzyć."


Nie oglądam siatkowki (ani koszykówki, piłki i Małysza ). Ale teksty o psychice są często wciskane pochopnie i na siłę. A komentatorzy je podchwytują bardzo łatwo - lepiej im później lać wodę o psychologii niż mowić o np. dopingu... albo tysiącu innych detalach mających wpływ na wyniki rywalizacji, a o których sami pojęcia zielonego nie mają. Jednym słowem: Jestem absolutnym przeciwnikiem stwierdzeń że ktoś przegrał z powodu psychiki (ostatnio dyskutowałem w "uderzanych" o psychice Gołoty - jakoś nikt nie podał konkretnej argumentacji, że porażki Gołoty mają podłoże w jego psychice - mimo, że tego typu teksty o Endju są standardowe i bardzo modne u nas. Dziwił mnie też fakt, ze podałem kilka przykładów/powodów przez które Andrzej przegrywał - o wiele bardziej prawdopodbnych niż jego rzekome problemy z psychą, ktorych mu nawet żaden psycholog nie zdiagnozował).


Nie twierdzę, ze psychika nie ma żadnego wpływu w sporcie na wyniki rywalizacji - bo z pewnością ma! Ale na pewnym poziomie u doświadczonych zawodników, mających za sobą multum walk, turnieji, zwycięstw i porażek - przyjmowanie tezy że psychika była powodem np. porażki jest moim zdaniem absurdalne niemal!

Co do tematu dyskusji (bo trochę zboczyłem z kursu ) - powtarazam jeszcze raz: Moim zdaniem przejście CC do UFC było tylko i wyłącznie spowodowane kontraktem i jak będzie za rok, to się okaże. Co do kompleksu Fedora, to oglądając ostatnią walkę onego z Huntem i widząc CC w finałach OWGP, to raczej Fedor odetchnął z ulgą, że jeszcze przez rok może spać spokojnie i budzić się we własnym łóżku, a nie w szpitalu pod respiratorem

Sogów nie odbijam, jak podobała Ci się moja wypowiedź, to wejdź na www.pajacyk.pl !

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 688 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 12887
Jodan nie zrozum mnie zle, nie lekcewaze Twoich slow. Teoria ciekawa, podobne przypadki na pewno maja miejsce, ale w tym konkretnym przypadku IMO malo prawdopodobna. Chociazby dlatego, ze CC ma juz mistrzowski pas oraz dlatego, ze walka ktora stoczyl z Fedorem byla bardzo wyrownana.

Delly jasne, MMA to nie K1, ale czy istnieje lepsze zrodlo podstaw do treningu stojki pod MMA? Chyba nie.
Poza tym od 2002r w PRIDE CC zdazyl juz zmodyfikowac swoja stojke i jest teraz niezla maszynka do posylania ludzi na pare minut do lepszego swiata . Poza tym rozgrywa kazda walke nienagannie od strony taktycznej - czego nie mozna powiedziec o panach z UFC, idacych na wymiany w ktorych kazdy z walczacych moze przyjac jakas, nawet przypadkowa, bombe. CC tak nie ryzykuje. Robi swoje - skraca, uderza, schodzi z lini ciosu. Namierza pare razy zebra pod prawa reka, pozniej kopie w glowe. Nie kopie lazy low kickow. Nie klinczuje.

Tak zupelnie z innej beczki - ciekawe jak stoi teraz CC z parterem. Szczerze mowiac nie zdziwilbym sie, gdyby CC poddal jakiegos leszcza balacha.

-|||---sporo---|||-

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 23 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 2286
Marian, zgadzam się absolutnie.

Miron miał do wyboru:
-bić się z najlepszymi za "taką sobie kasę" w Japonii.
-objać kelnerów w UFC za przyzwoitą gażę, nie męcząc się.

Co byście wybrali?

Po za tym weźcie pod uwagę to że zdobył już pas OWGP, jest niesamowicie popularny, jak sam wspomniał, w Pride zaczęło mu się trochę nudzić. UFC może być odmianą. Przyznam że nie lubię UFC i tylko czekam aż CC skopię im dupę, pokaże miejsce w szeregu, weźmie pas i wróci do PRIDE.

Zmieniony przez - Nudzi w dniu 2007-02-05 18:23:37

Drink deep of victory and remember the fallen.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 385 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 3284
Ciekawa sprawa, bo zauwazylem, ze zdecydowana wiekszosc ludzi na tym forum zawsze broni CC. Podobnie jest i tym razem. Jeden Jodan przeciw wszystkim. A ja bym tak od razu nie odrzucal jego teorii. Myslicie, ze jak ktos stoczyl duzo walk to je robotem bez uczuc? Ze jak jest doswiadczony to nie ma prawa sie przestraszyc? Przeciez to tylko ludzie, nie sa jakimis superbohaterami, bez problemow, bez zmartwien, bez slabosci. Nie pisalbym tez tak pochopnie "za kazdego". Skad wiesz Marian, ze kazdego wieksza kasa zachecilaby do wystepow w UFC? Moze wiekszosc tak? A moze jednak nie. W tej kwestii mozna snuc tylko przypuszczenia.

Wracajac jednak do psychiki, to tak sie sklada, ze swego czasu dosyc intensywnie sie tym interesowalem i w 100% zgadzam sie ze slowami Raula Lozano zacytowanumi przez Jodana. Widzialem juz walki przegrane zanim sie zaczely i jedyne co podowuje roznica w doswiadczeniu to to, ze na poziomie Pride'a czy UFC takich walk nie ma. Ale to nie znaczy, ze psychika przestaje miec znaczenie. Ma i to bardzo duze, a pisanie o zdarzeniu ktorego sie nie widzialo, nie jest zbyt rozsadne. Ja np. widzialem wszystkie mecze siatkarzy na MS i uwazam, ze jesli przegrali final to tylko z powodu psychiki. Ty moze Marian w to nie wierzysz, a ja nie wierze, ze druzyna, ktora rozp...la kazdego po kolei, nagle w finale gra jakby ich po 2-letniej przerwie na boisko wypuscili. Wszyscy malo orgazmow nie dostawali jak gadali o Brazylijczykach. Zupelnie jakby byli nadludzmi, nie do pokonania (i nie wazne nawet, ze przegrali z Francja), no i nasi w to uwierzyli.

Nie twierdze oczywiscie, ze CC poszedl TYLKO dlatego do UFC, ze narobil w portki przed Fedorem. Mysle tez, ze nie o to chodzilo Jodanowi. Uwazam, jednak, ze moglo to byc jednym z czynnikow ktore zlozyly sie na te decyzje. I w tej dyskusji ani ja czy Jodan, ani Ty Marian nie mozesz powiedziec "to na pewno nie tak", bo to wie tylko sam CC, a my prawdy nie poznamy nigdy.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 394 Wiek 33 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 6339
Jodan rozumiem co chcesz powiedziec, ale tak j/w sam CC i jego team wiedza najlepiej jak bylo i jest. Popieram Mariana w tym, ze CC przeniosl sie do UFC z powodów finansowych, bo nawet sam gdzies o tym wspominal MMA = jego praca. Musi teraz zarobic duzo zielonych, bo przeciez nie bedzie walczyc i narazac zdrowia majac 57lat. Chce takze w przyslosci zajac sie rodzina i dzieckiem, sport zawodowy wymaga wielu wyrzeczen, ale przeciez nie bedzi tak (ciagnal) przez cale swoej zycie. Przytocze sytuacje przed walka PRIDE CC 2006, gdy Mirko grozil, ze nie bedzie walczyl z Silva jesli nie dostanie adekwatnej kwoty do podejmowanego ryzyka.. Przykladowo Mulambo masz 2 uproszczone opcje:

1) Walczyc z dobrymi fighterami za 2 mln
2) Walczyc z bardzo dobrymi fighterami za 500k

Co wybierzesz jesli traktujesz MMA jako swoje zrodlo dochodow i utrzymania rodziny? Narazisz mocniej swoje zdrowie i pokazesz swiatu swoja ambicje czy moze pojdziesz po mniejszej lini oporu i zarobisz kilkakrotnie wieksza sume pieniedzy? No wlasnie! A jak myslisz dlaczego CC sie przeniosl z K1 do PRIDE? Mial zachcianke uczyc sie parteru i zmienic swoj styl walki pod MMA?
Nie wydaje mi sie.. Ja nie bronie Mirasa, lecz staram sie obiektywnie spojrzec na to wszystko. Takie jest moje zdanie, jestem tylko czlowiekiem i oczywiscie moge sie mylic. Jesli zostanie zorganizowana walka Fedor vs CC i
obydwoje dostana odpowiednie wynagrodzenie to jak najbardziej dojdzie do tego pojedynku gigantow. Pozdro
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 385 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 3284
Takie licytowanie sie tak naprawde nie ma sensu, bo co ja mam Ci LapEkkk odpowiedziec? Nie mam pojecia najmniejszego co bym zrobil, bo patrze na wszystko ze swojej perspektywy, a z mojej perspektywy nawet 250k to za...scie duzo. Ja wiem, ze apetyt rosnie w miare jedzenia i ze kazdy chce zarabiac. Ale nie oszukujmy sie, CC i tak juz ma ustawione zycie. Zarobil juz pewnie mase pieniedzy. I tak naprawde bez wzgledu na to jaka by opcje wybral i tak za 5-10 lat bedzie sobie spokojnie zyl w jakiejs willi, mial 3 samochody itp. i kilka kontraktow reklamowych, bo nawet po zakonczeniu kariery bedzie "lakomym kaskiem" dla branzy reklamowej, chociazby w rodzimej Chorwacji. A pierwsza opcje to chyba powinienes zmienic na sparowac za 2 mln, a nie walczyc. Poza tym ja mu nie mam na pewno za zle, ze poszedl do UFC, nawet jesli zrobil to dla kasy... i tak wole Shoguna.

A juz tak odchodzac troche od tematu - nie wiem czy akurat CC argumentowal jakies decyzje tym, ze musi wyzywic rodzine, ale jak slysze takie rzeczy to mnie oslabia po prostu (np. Aerts takimi tekstami rzucal). Przeciez to jest bezczelnosc wrecz, wobec ludzi ktorzy musza wyzyc za dolara dziennie albo i jeszcze mniej. Ja wiem, ze zawodnikom mma/k-1 daleko pod wzgledem gaz do aktorow np. ale gadanie, ze musza rodzine wyzywic w ich sytuacji jest po prostu smieszne.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

UFC 67 dyskusja na zywo!!

Następny temat

Mawashi??rozciaganie

forma lato