Witam wszystkich.
Trenuje tak na poważnie z planem od 2 miesiecy. Plan duzo dal, skoczylo mi 7 kg na masie. Mam 17 lat, 179 cm wzrostu, 67 kg, wymiary (bic/przedramie/klata/karczycho/udo/obw.barki) 32/28/89/38/52/ok.120. Trenuję w domu, sprzęt: gryf prosty, łamany, 2 hantelki ze zmienianym obciazeniem, ławeczka prosta, niestety nie mam drążka. Jestem bardzo szczupłym typem, szczególnie marnie wygląda klatka.
Mój plan: (KG(same obciazenie, bez gryfu)xILOSC PWT)
Pon: klatka, triceps ->moja pieta achillesa :( aczkolwiek szybko rośnie, ale co mi z wyglądu
wyciskanie na płaskiej - 30x12 ; 35x10 ; 40x8 ; 45x6
wyciskanie hantelek na płaskiej - 10x12 ; 10x12 ; 10x12
rozpietki - 7.5x12 ; 10x10 ; 12.5x6
wyciskanie francuskie lezac - 7.5x12 ; 10x10 ; 12,5x8
pompki na poręczach - 3 serie po 8-10 powtorzen (wspomagane krzesełkiem... ;/ )
Śr: plecy (druga pięta), biceps (robie 1'szy bo nie mam juz sily po plecach)
uginanie ze sztangą łamaną - 12x7,5 ; 10x12,5 ; 8x17,5
młotkowe - 5x10 ; 5x10 ; 5x10
uginanie ramion z hantelkami - 7.5x10 ; 7.5x10 ; 7.5x10
wiosłowanie w opadzie - 12,5x12 ; 17,5x10 ; 22,5x8
unoszenie tułowia (na stole ;D ) - 5x12 ; 10x12 ; 10x10 (ciezarki trzymane w rekach)
szrugsy - nie bede rozpisywal, tylko tyle ze 4 serie po 20 ze sztanga w rekach zwiekszajac ciezary. dochodze chyba do 45 kg.
Pt: barki, przedramie, nogi
wyciskanie zza głowy - 10x12 ; 15x10 ; 22,5x8
wyciskanie sprzed głowy - 10x12 ; 15x10 ; 22,5x8
podciaganie sztangi na wys. klatki - 10x12 ; 15x10 ; 20x8
na przedramie robie standardowo uginanie nadgarstkow i ścisk trzymajac sztangę, nie podam szczegolow bo ostatnio sie oszczedzam - stłuczony nadgarstek
nogi - przysiady, wspięcia łydek (nie pamietam dokladnie obciazen ale na przysiady dochodze w 3'ciej serii chyba do 40 kg)
Do planu nie stosuje jakiejs scisle ustalonej diety, staram sie jesc jak najwiecej aczkolwiek czasem są problemy z śniadaniem (raz jem bardzo skąpo a raz wogole nie jem - to drugie cześciej :/ ) ale zdaje sobie sprawe z wielkości braków i zbieram na jakiegos gainera, mysle ze bedzie to Vitalmax - Gainer2 albo Trec - MASS XXL. Treningi zaczynam o 18:30 a kończę tak od 20 do 20:30 (bywa ze w piatek do 21). Staram się trzymać 1:30 min pomiedzy seriami na mniejsze partie a 2 min na większe. Śpię bardzo mało, max.6 godzin (zdarzało się 4 godziny kilka nocy pod rząd) . Zdaję sobię sprawe z tego że moje wyniki siłowe jak i wymiary są śmieszne wiec prosze o powstrzymywanie sie od komentarzy. Prosiłbym was o ocenę planu.
A teraz moje pytania i problemy.
Będę pisał tak troche chaotycznie bo jest pytan troche i mało które pamiętam, może w trakcie coś sobię przypomnę. Otóż:
1. na treningach staram się dawać z siebie wszystko ale się nie pocę. pod pachami czuć ale na twarzy jeszcze ani razu nie miałem potu. w pomieszczeniu w ktorym trenuje jest tak okolo 15-20 stopni, w porywach do 25 jak zapalę w kominku ;). czy to dobra oznaka? zastanawiam sie nad sprobowaniem "zasady palenia wewnątrzmięśniowego" Weidera do niektórych partii i "wymuszonych przerw w serii".
2. szczegolnie gdy trenuje triceps, bywa że robie 8 powtorzen płynnie a przy dziewiatym zatrzymuja mi sie ręce w połowie ruchu i za nic nie pojdzie dalej. nie moge przez to dokonczyc zamierzonej ilości powtórzeń ktore teoretycznie powinny mi sprawic tylko lekki problem. czuje że mam energię żeby dalej ćwiczyć, nie jestem zmęczony, ale nie potrafię robić już powtórzeń. co może być tego przyczyną?
Pozdrawiam
Trenuje tak na poważnie z planem od 2 miesiecy. Plan duzo dal, skoczylo mi 7 kg na masie. Mam 17 lat, 179 cm wzrostu, 67 kg, wymiary (bic/przedramie/klata/karczycho/udo/obw.barki) 32/28/89/38/52/ok.120. Trenuję w domu, sprzęt: gryf prosty, łamany, 2 hantelki ze zmienianym obciazeniem, ławeczka prosta, niestety nie mam drążka. Jestem bardzo szczupłym typem, szczególnie marnie wygląda klatka.
Mój plan: (KG(same obciazenie, bez gryfu)xILOSC PWT)
Pon: klatka, triceps ->moja pieta achillesa :( aczkolwiek szybko rośnie, ale co mi z wyglądu
wyciskanie na płaskiej - 30x12 ; 35x10 ; 40x8 ; 45x6
wyciskanie hantelek na płaskiej - 10x12 ; 10x12 ; 10x12
rozpietki - 7.5x12 ; 10x10 ; 12.5x6
wyciskanie francuskie lezac - 7.5x12 ; 10x10 ; 12,5x8
pompki na poręczach - 3 serie po 8-10 powtorzen (wspomagane krzesełkiem... ;/ )
Śr: plecy (druga pięta), biceps (robie 1'szy bo nie mam juz sily po plecach)
uginanie ze sztangą łamaną - 12x7,5 ; 10x12,5 ; 8x17,5
młotkowe - 5x10 ; 5x10 ; 5x10
uginanie ramion z hantelkami - 7.5x10 ; 7.5x10 ; 7.5x10
wiosłowanie w opadzie - 12,5x12 ; 17,5x10 ; 22,5x8
unoszenie tułowia (na stole ;D ) - 5x12 ; 10x12 ; 10x10 (ciezarki trzymane w rekach)
szrugsy - nie bede rozpisywal, tylko tyle ze 4 serie po 20 ze sztanga w rekach zwiekszajac ciezary. dochodze chyba do 45 kg.
Pt: barki, przedramie, nogi
wyciskanie zza głowy - 10x12 ; 15x10 ; 22,5x8
wyciskanie sprzed głowy - 10x12 ; 15x10 ; 22,5x8
podciaganie sztangi na wys. klatki - 10x12 ; 15x10 ; 20x8
na przedramie robie standardowo uginanie nadgarstkow i ścisk trzymajac sztangę, nie podam szczegolow bo ostatnio sie oszczedzam - stłuczony nadgarstek
nogi - przysiady, wspięcia łydek (nie pamietam dokladnie obciazen ale na przysiady dochodze w 3'ciej serii chyba do 40 kg)
Do planu nie stosuje jakiejs scisle ustalonej diety, staram sie jesc jak najwiecej aczkolwiek czasem są problemy z śniadaniem (raz jem bardzo skąpo a raz wogole nie jem - to drugie cześciej :/ ) ale zdaje sobie sprawe z wielkości braków i zbieram na jakiegos gainera, mysle ze bedzie to Vitalmax - Gainer2 albo Trec - MASS XXL. Treningi zaczynam o 18:30 a kończę tak od 20 do 20:30 (bywa ze w piatek do 21). Staram się trzymać 1:30 min pomiedzy seriami na mniejsze partie a 2 min na większe. Śpię bardzo mało, max.6 godzin (zdarzało się 4 godziny kilka nocy pod rząd) . Zdaję sobię sprawe z tego że moje wyniki siłowe jak i wymiary są śmieszne wiec prosze o powstrzymywanie sie od komentarzy. Prosiłbym was o ocenę planu.
A teraz moje pytania i problemy.
Będę pisał tak troche chaotycznie bo jest pytan troche i mało które pamiętam, może w trakcie coś sobię przypomnę. Otóż:
1. na treningach staram się dawać z siebie wszystko ale się nie pocę. pod pachami czuć ale na twarzy jeszcze ani razu nie miałem potu. w pomieszczeniu w ktorym trenuje jest tak okolo 15-20 stopni, w porywach do 25 jak zapalę w kominku ;). czy to dobra oznaka? zastanawiam sie nad sprobowaniem "zasady palenia wewnątrzmięśniowego" Weidera do niektórych partii i "wymuszonych przerw w serii".
2. szczegolnie gdy trenuje triceps, bywa że robie 8 powtorzen płynnie a przy dziewiatym zatrzymuja mi sie ręce w połowie ruchu i za nic nie pojdzie dalej. nie moge przez to dokonczyc zamierzonej ilości powtórzeń ktore teoretycznie powinny mi sprawic tylko lekki problem. czuje że mam energię żeby dalej ćwiczyć, nie jestem zmęczony, ale nie potrafię robić już powtórzeń. co może być tego przyczyną?
Pozdrawiam