WODA : TRUCIZNA LUB LEKARSTWO

hehe temacik o H2O hehe ja tam gotuje wode i chlodze i jest wporządeczku ;D

Trzeba miec to szczeście i życ w miescie w którym można ciągnąć wodę z kranu.

ps. znam kolesia który pije w większości tylko wode destylowaną. to trzeba być dopiero zdesperowanym.

Arty są spoko :) Graty Sog'a nie dam bo abona nie mam

Przyklad Jakutow jest mocno chybiony. Po pierwsze jest tam mrozny klimat, ktory jak wiemy sprzyja "konserwacji" organizmu ludzkiego. Czego przykladem jest krioterapia. Po drugie glowna zywnosc Jakutow stanowia mieso zwierzat futerkowych, popularnie zwane dziczyzna, oraz ryby. Jak wiemy sa to najzdrowsze miesa. Po trzecie pewnie i tak to nie wszystko co wplywa na ich dlugowiecznosc, wiec podawanie tylko jednego powodu jest dla mnie splycaniem tematu.

Nastepna sprawa to pierwiastki promieniotworcze. Masa ich jest tak roznorodna, ze czesc z nich "ulatuje" w eter, a te co pozostaja moga sie rownie dobrze osadzac na dnie jak i unosic sie w innych warstwach na calej powierzchni.

Chcesz oczyscic organizm - walnij wieczorem piwko. Chcesz oczyscic jelita jedz ziemniaki etc. Konkluzja jest taka, ze jesli cos mozna wrzucic do organizmu, to zawsze znajdzie sie metoda, jak to z niego wydalic lub zneutralizowac jego dzialanie.
Oczywiscie niektore z informacji, jak sposob picia wody (np. nie lykac zimnej od razu, tylko przytrzymac chwile w ustach) jest juz znany i na pewno warto je stosowac. Ale sadze, ze czesc tego artykulu jest do podwazenia, co tez probowalem uczynic

Pzdr
eX

Zmieniony przez - x-ray w dniu 2006-08-09 23:49:07

Jakuci nie jakuci, znałem człowieka który przeżył w Warszawie - dosłownie na Bielanach - 98 lat, nie pił raczej strukturowanej wody tylko zwykłą kranówę , chociaz z pewnością pamiętał jeszcze carskie źródełka w Lasku Bielańskim. Ale miał zawsze dobrego humoru za 4 osoby. Nie dajcie się zwariować - woda zmienia strukturę po zamrożeniu i ulega oczyszczeniu z niektórych substancji ale jak wypijemy ją całą to i tak je przyswoimy. Wydaje mi się więc że jeśli już wypijac częśc która się najszybciej odmrozi. Jeżeli źle mi się wydaje to mnie poprawcie. A picie dużej ilości wody jest dobre na oczyszczanie organizmu, piwko daje też rezultaty ale trzeba wypić też sporo naturalnej wody , najlepiej niskomineralizowanej jak np. żywiec i potem wieczorkiem piwko, wtedy moczopędne działanie piwa zwiększy przepływ płynów przez nerki i organizm ma co wydalać, zamiast piwka dla tych co nie lubią są różne ziółka, herbatki i inne takie.
Zamrożona woda jest ok ale musi być z dobrego źródła, im bardziej zbliżonego składem do wody źródlanej tym lepiej. Oczyszczony organizm produkuje więcej energii i lepiej ją dystrybuuje co koniec końców powoduje lepsze odżywienie tkanek i ich regenerację a co za tym idzie opóźnia procesy starzenia.

Jakuci nie jakuci? Sorry ale traktuje ich jak narod i caly czas pisalem z duzej litery. Niestety nie mam sily, czytac wszystkiego od pocztku. No chyba, ze twoje stwierdzenie, nie mnie sie tyczylo... Wiec sorry, za... Wracajac do watku. Demaskacji zabobonow i wyjasnien demagogii ciag dalszy... (I hope so...) Zapraszam do wspolnej polemiki... Skoro tak zle wplywa na organizm ludzki (kwasy zaladkowe) popijanie jedzenia w trakcie konsumpcji dobr doczesnych, to jak sie ma do tego konsumpcja zup wszelakich...? Przeciez to jest jawne pogwalcenie ww. stwierdzenia. Wiec jak to jest? Bo zgodnie z obowiazujacymi normami popijanie papu niby jest zle. Zgodnie z posiadana przez mnie wiedza, wszystkie wartosciowe skladniki, w trakcie gotowania, przechodza/przenikaja do wywaru, wiec caly miazsz, na dobra sprawe, mozna do kibla wyrzucic, a jeno wywar chleptac... Wiec pytanie mam takie: - Pic/jesc te zupy, czy lepiej nie. Czy jest tu hak, tudziez, gdzies w tym Chaczyk tkwi? Czy moje watpliwosci maja sluszne podloze? A moze czepiam sie bez sensu...?

Zmieniony przez - x-ray w dniu 2006-09-01 07:11:17

Jedzenie zup to pewien z elementów tradycji polskiej, mama w domu dziecku nie odpuści jak przed drugim daniem nie zje solidnego talerza krupniku - oczywiście jeżeli mówimy o domu gdzie wszyscy jedzą 3 posiłki, nie dbają specjalnie o ich kompozycje, ot - co sie nawinie w lodówce do ręki - to jedzenie zup ma sens w takiej sytuacji ponieważ faktycznie dostarczają sporej dawki witamin.

W innym wypadku, gdy w praktycznie każdym posiłku z 5ciu-6ciu znajduje się jakieś warzywo czy owoc, do śniadania trafia tabletka kompleksu witamin dla sportowców jedzenie zupy to raczej kiepski pomysł - nie ma za bardzo gdzie jej wsadzić w dobowym rozkładzie posiłków. jedzona przed innym posiłkiem wypełnia żołądek, utrudnia przyswojenie właściwych składników odżwyczych jak i opóźnia trawienie. Należy pamiętać że zupa to nie tylko wywar - to najczęściej również mąka/śmietana i tłuszcz. Korzyści z jedzenia zupy na poprawnie skomponowanej masowej diecie są więc raczej niskie.

Sorry za stylistyke, ale pora jest dosc pozna i spie juz na jedno oko...

Btw. Moje pytania dot. zupelnie czegos innego. Twoja odpowiedz nie wyjasnila nawet odrobiny moich dywagacji...

BTW jedzenie obiadu z dwoch dan tj. zupy i drugiego jest typowo slowianskim obiadem, ale nie o to mi chodzilo w poscie... chodzilo mi o wlasciosci popijania w trakcie jedzenia...

Zmieniony przez - x-ray w dniu 2006-09-01 07:21:23

No ja co dopiero wstałem więc może nie do końca zajarzyłem osochozi

Jeżeli chodzi o popijanie w trakcie jedzenia to tutaj nie ma całkowicie złego albo całkowicie dobrego wyjścia - z jednej strony woda rozcieńcza kwasy żołądkowe - ale z drugiej strony łyk wody pozwala na łatwiejsze przepchnięcie treści pokarmowej przez przełyk, a czasami jak wiadomo ciężko niektóre posiłki zjeść bez tego. Innymi słowy picie większych ilości wody w trakcie lub po jedzeniu jest niezbyt dobrym wyjściem - ale negatywny wpływ szklanki wody jest raczej niewielki

No wlasnie. I znowu zjawisko "zupy" kloci sie z... pewnego rodzaju demagogia...