Efekt jest taki, że stanęłam w miejscu z redukcją (znaczy nie chudnę ale i nie tyję!!)
W przyszłym tygodniu zaczynam pracę i nie będę miała czasu na myślenie "co by tu sobie słodkiego zjeść" no i wtedy mam nadzieję że znowu ruszy.
Tylko może sie okazać, że zabraknie czasu na trening... No ale nie uprzedzajmy faktów.
To tyle niusów
Teraz czekam na opiernicz za te słodycze