misiek
...
Napisał(a)
widzisz Rudeboy trzeba postawić na formę sportową nie wyglądu a siły i dobrego grania , miałeś podobnie jak ja.... więc rozumiem co piszesz , dlatego kiedys byłem fanem CKD bo owszem lepiej się wygląda przez odwodnienie no ale jak się jest aktywnym sportowo organizm nie wytrzymuje bez węglowodanów , dla ludzi niećwiczących albo naprawde sobie nisko intensywnie trenujących jakiś rowerek i w domu brzuszki to CKD jest okej
Ja swoje poglądy mam, ale teraz czasy takie, że na wszelki wypadek się z nimi nie zgadzam.
...
Napisał(a)
"uważajcie ludzie co robicie podchodź cie do wszytskiego z dystansem, ja żałuję czasu który straciłem na ważeniu żarcia i morderczych treningach"
Bardzo ważne slowa, mam nadzieje, ze rzeczywiscie beda dla kogos przestroga, mi daly duzo do myslenia, bo mam za soba podobne "gorki i dolki" jesli chodzi o diete i cwiczenia i tez dochodze do wniosku, ze korzystanie z rad na forum przynioslo mi niewiele pozytku. Problem polega na tym, ze czlowiek zaczyna to wszystko czytac i dochodzi do wniosku, ze wartoby sprobowac, jakies 20% osiaga sukces, a pozostale 80 % daje sobie spokoj albo brnie dalej i czsem konczy sie to narazeniem zdrowia. Bo niestety poziom wiedzy u wiekszosci (szczegolnie u kobiet, mowie to na przykladzie swoim i kolezanek) nie zawsze jest wprost proporcjonalny do poziomu zdrowego rozsadku.
Swieta prawda, ze czasem lepiej zyc w nieswiadomosci niz wiedziec za duzo. Bo na co, do cholery, zwyklemu czlowiekowi wiedza ile w jego diecie ma byc BTW?
Bardzo ważne slowa, mam nadzieje, ze rzeczywiscie beda dla kogos przestroga, mi daly duzo do myslenia, bo mam za soba podobne "gorki i dolki" jesli chodzi o diete i cwiczenia i tez dochodze do wniosku, ze korzystanie z rad na forum przynioslo mi niewiele pozytku. Problem polega na tym, ze czlowiek zaczyna to wszystko czytac i dochodzi do wniosku, ze wartoby sprobowac, jakies 20% osiaga sukces, a pozostale 80 % daje sobie spokoj albo brnie dalej i czsem konczy sie to narazeniem zdrowia. Bo niestety poziom wiedzy u wiekszosci (szczegolnie u kobiet, mowie to na przykladzie swoim i kolezanek) nie zawsze jest wprost proporcjonalny do poziomu zdrowego rozsadku.
Swieta prawda, ze czasem lepiej zyc w nieswiadomosci niz wiedziec za duzo. Bo na co, do cholery, zwyklemu czlowiekowi wiedza ile w jego diecie ma byc BTW?
...
Napisał(a)
Żyjemy w takim świecie, że nieświadomość jest niemożliwa nie czytasz gazet, nie oglądasz telewizji, nie rozmawiasz ze znajomymi? na każdym kroku słyszymy bzdurne rady co jeść jak ćwiczyć by super wyglądać i być zdrowym, ktoś chce nam coś sprzedać nie dbając o nasze zdrowie itp... Ja widzę dwa rozwiązania zupełne nie przejmowanie się niczym(moim zdaniem trudne...), zapoznanie się z tematem na tyle by nie dać się oszukiwać i umieć zadbać o swoje potrzeby. Nikt nikogo do niczego nie zmusza, jak ktoś chce to analizuje kaloryczność tego co je, jak nie chce, uważa, że to niepotrzebne to przecież nie musi, może np: jeść słodycze i fast-food.
...
Napisał(a)
tak to czasmi wychodzi, z tym wszytskim cóż - moze wszytsko z czasem się poukłada
pozdro
Zmieniony przez - Seba81 w dniu 2006-07-30 18:44:49
pozdro
Zmieniony przez - Seba81 w dniu 2006-07-30 18:44:49
...
Napisał(a)
"Nikt nikogo do niczego nie zmusza, jak ktoś chce to analizuje kaloryczność tego co je, jak nie chce, uważa, że to niepotrzebne to przecież nie musi, może np: jeść słodycze i fast-food."
Nic nie jest czarne albo biale. Przeciez wsrod ludzi nie ma tylko tych ktorzy obsesyjnie licza kcal i tych co zywia sie w McDonald's. Sa tez tacy, ktorzy odzywiaja sie w miare zdrowo i uprawiaja sport(ale nie robia problemu, ze zjedzenia od czasu do czasu kawalka ciasta i niekoniecznie dbaja o wlasciwe HR w czasie treningu aerobowego). I ja wlasnie chcialabym do tej trzeciej grupy nalezec i tego zycze kazdemu... W moim przypadku (podobnie jak w przypadku autora postu) paradoksalnie nadmiar wiedzy (a moze nieumiejetnosc jej wykorzystania) przyczynil sie do obsesyjnego myslenia o treningach, planowania diety, itd. i niestety nie odbilo sie to korzystnie ani na zdrowiu ani na sylwetcce.
Nic nie jest czarne albo biale. Przeciez wsrod ludzi nie ma tylko tych ktorzy obsesyjnie licza kcal i tych co zywia sie w McDonald's. Sa tez tacy, ktorzy odzywiaja sie w miare zdrowo i uprawiaja sport(ale nie robia problemu, ze zjedzenia od czasu do czasu kawalka ciasta i niekoniecznie dbaja o wlasciwe HR w czasie treningu aerobowego). I ja wlasnie chcialabym do tej trzeciej grupy nalezec i tego zycze kazdemu... W moim przypadku (podobnie jak w przypadku autora postu) paradoksalnie nadmiar wiedzy (a moze nieumiejetnosc jej wykorzystania) przyczynil sie do obsesyjnego myslenia o treningach, planowania diety, itd. i niestety nie odbilo sie to korzystnie ani na zdrowiu ani na sylwetcce.
...
Napisał(a)
Ellis czy moglibyśmy pogadać jakos przez gg? jeśli oczywiście miałbys chwilę czasu ?
...
Napisał(a)
Witam!!! Yummy masz racje bo można czytać a nie rozumieć, rozumieć nie znaczy umieć tego zastosować w praktyce. Lubie jeść i wcale nie przejmuje się moją oponką. Nie mam zamiaru wyglądać jak niedożywiony i odmawiać sobie jedzenia, czego jak czego, ale jedzenia nie. Powiem tak akceptacja siebie czyni cuda. Zniszczony pogadaj z psychologiem może cie jakoś ustawi do pionu i zaczniesz od nowa... Pozdr...
"Jedyne miejsce, gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik" - Vince Lombardi
"Życie jest jak Miriam: Niby wszystko ładnie, pięknie, a tu h*j"
...
Napisał(a)
Chlopie Ty niue potrzebujesz zadnego psychologa, potrzebujesz wiary w siebie. Zmien cos idz do fryzjera idz na solar
misiek
...
Napisał(a)
trzeba przystopować i wziąść się w garść
Zmieniony przez - Seba81 w dniu 2006-07-30 20:53:27
Zmieniony przez - Seba81 w dniu 2006-07-30 20:53:27
Poprzedni temat
metabolizm
Następny temat
Witaminy i ich zalecane dawkowanie
Polecane artykuły