Przy niektórych compounds powstaje problem dotyczący wyboru odpowiedniego ciężaru. Posłużmy się w tym celu kombinacją z naszego katalogu ćwiczeń, single compound 5 ze strony 94. Załóżmy, że wykonujemy klasyczne „Zginanie przedramion bez rotacji” z dwiema sztangielkami ważącymi 10 kg. Mięśnie naszych ramion znoszą bez trudu z tym ciężarem 10 powtórzeń. Do „Unoszenia sztangielek bokiem w górę” używamy zwykle mniejszego ciężaru, gdyż mięśnie naramienne normalnie nie wytrzymują takiego samego obciążenia. Mógłby on jednak wynosić 8 kg. Dla pamięci: ćwiczymy zawsze bez zamachu i ruchów fałszujących! Jeśli teraz połączymy oba ćwiczenia w CM i użyjemy sztangielek 10-kilogramowych, mięśnie barków osłabną zbyt wcześnie. Jeśli zaś użyjemy sztangielek po 8 kg, intensywność ćwiczenia dla ramion będzie zbyt mała. Co zatem pozostaje?
Aby ćwiczenie złożone było efektywne dla wszystkich grup mięśni biorących w nim udział, za punkt odniesienia należy wziąć możliwie najsłabszy spośród nich, żeby zbyt duzym ciężarem nie doprowadzić do jego przeciążenia lub wręcz kontuzji. Przy mniejszym ciężarze wprawdzie sprawniejsze mięśnie są niedociążone, lecz ten problem można rozwiązać bez trudu.
Ruch składowy , który obejmuje silniejszy mięsień, wykonujemy po prostu kilkakrotnie raz po razie, zanim przejdziemy do następnego ruchu składowego, ćwiczącego słabszy mięsień.
W naszym przykładzie oznacza to, że w ciągu kompletnego powtórzenia, względnie całego przebiegu ruchu, dwa razy wykonujemy „Zginanie ramion ze sztangielkami bez rotacji” i tylko raz „Unoszenie sztangielek bokiem górę”.
Nie przyspieszać!
Ja osobiście bardzo lubię ćwiczyć z użyciem compound moves. Nadają one treningowi ciekawą dynamikę, są bardzo efektywne i oszczędzają dużo czasu. Wiele korzyści, jakich dostarczają nam te ćwiczenia, skłaniają nas jednak łatwo do nadmiernej pychy. Szybko wypróbowujemy wszystko, co tylko możliwe, przedwcześnie zwiększamy ciężary i zestawiamy razem akrobatyczne wręcz kombinacje ruchów. Oczywiście nie o to chodzi! Jeszcze bardziej niż przy pojedynczych ćwiczeniach liczy się tu jakość każdej poszczególnej fazy ruchu. Nie opłaca się wymyślać najbardziej wyszukanych compounds. Oczywiście kreatywność jest cechą pożądaną, lecz zawsze powinniśmy preferować to co wykonalne i nie ryzykować niepotrzebnych eksperymentów
Budowa ćwiczeń
Łącznie przedstawiamy sześć single compounds i dwa multi compounds. Ze względu na różnorodność kombinacji jest to oczywiście tylko ułamek możliwości. Ten wstępny wybór ma jedynie przedstawić system w ogólności, żebyśmy na jego podstawie mogli kształtować swoje własne połączenia ćwiczeń, dostosowane do celów treningowych i poziomu sprawności. Jeśli poświęcimy temu rozdziałowi trochę czasu, wkrótce będziemy mogli zaliczyć do swego repertuaru ćwiczeń dużą ilość compounds. Jedno mogę obiecać z całą pewnością – ćwiczenia te sprawiają naprawdę dużą frajdę, a jeszcze większą – tworzenie własnych zestawów wspólnie z przyjaciółmi lub współćwiczącymi. Przede wszystkim opracowanie własnych sekwencji ruchów (na ten temat więcej na stronach 102 i 103) prowadzi do tego, że w przyszłości nie będziemy już nigdy po prostu „ćwiczyć”, a więc podnosić sztangę, opuszczać sztangę itd. Będziemy się świadomie zajmować możliwościami sprzętu treningowego i własnego ciała.
Mam tu na myśli „trening z głową”.
Compound moves nieco trudniej wyjaśnić słowami i przedstawić na zdjęciach niż proste ćwiczenia z katalogu ćwiczeń od strony 35.
Stąd też rzeczą szczególnie ważną jest dokładne obejrzenie zdjęć i uważne przeczytanie tekstu. Ponieważ do każdego single compounds dołączone są cztery zdjęcia z opisem, a do multi compounds pięć, mimo wszystko nie powinny wyniknąć żadne problemy. Doświadczeni kulturyści znają przecież poszczególne ćwiczenia.
(niestety nie mam możliwości wrzucić zdjęć ale mysle ze poradzicie sobie z samymi opisami)
Zmieniony przez - Gwjazdor w dniu 2006-06-28 08:53:41
Ulubieńcy - Wikibokser, ten od Yiu-Tubitsu, Sensei(99999), Jarzyn, Jaguar, Frosti