Wanderlei: Myślę, że promotorzy dokonali świetnego wyboru. To twardy gość, silny i dobrze dopakowany. Trenuję bardzo ciężko do tej walki, bo wiem, że będzie to ostra przeprawa. On dysponuje potężnym ciosem i ma ciężką rękę, będę musiał zachować ostrożnośc i muszę być dobrze przygotowany.
Sherdog: Promotorzy chcą bez wątpienia ujrzeć japońśkiego zawodnika pokonującego Ciebie. Dlatego wystawili Cię już przeciwko tak wielu japońskim fajterom w Twojej karierze.
Czy uważasz, że Kazimierz Fujita jest najlepszym Japońcem z którym się zmierzysz?
Wand: Jest największy! (Śmiech - hrhrhhr) - tyle mogę powiedzieć, waży około 265 funtów! Bynajmniej nie jest otyły. Jest silny i rzeczywiście jest najcięższy (chodzi o japońców).
Japońcy są szaleni na punkcie tym, żeby ich rodak pokonał mnie i to właśnie chyba główny powód dla ktorego będę walczył z nim. Pokonałem dwukrotnie Yoshidę wcześniej, dlatego myślę, że wybranie Kazimierza do walki ze mną jest dobrym posunięciem z ich strony.
Sherdog: Jak przygotowujesz się do tej walki?
Wanderlei: Naprawdę ciężko! Myślę, że trenuję ciężej niż przed jakąkoolwiek walką w życiu. Mój osobisty trener, Rafael Alejarra, zadał mi sporo pracy jest naprawdę dobry w tym co robi. On opracowuje specjalne metody dla mnie - działaja szokująco. Całkowicie się skupia na moich umiejętnościach (chyba chodzi o to, że dobiera metody treningowe "pod Wanderleia").
To co on tworzy jest zdumiewające! Muszę się dostosować do mojej nowej wagi. Ważę teraz 216 funtów, chciałbym przed walką zrzucić dwa. Bardzo dużo trenuję ju-jitsu, thaia i zapasow z moim zespołem.
Sherdog: A jak przygotowujesz się taktycznie do stanięcia na przeciw faceta znacznie cięższego niż Ty?
Wand: Muszę byc ostrożny w pierwszej rundzie, ponieważ on jest "w gazie". Nie mogę zostać obalony na początku, bo to może być dla mnie koniec.
Moim zdaniem moją zaletą, jako lżejszego w tej walce jest moja przewaga w zwinności i szybkości, łatwiej mi go będzie trafiać. Powiedzialem trenerowi: 'musisz mnie nauczyć mocniej uderzać, bo on ma żelazną szczękę!" Przetestuje na nim moje pięści!
Shardog: W tym GP startują najwięksi twardziele na świecie! Mam rację?
Wand: Tak to prawda. To jak "Coloseum" w Rzymskiej kulturze. Kiedy pokonaleś lwa mówili: "O.K. pokonałeś lwa, ale nie pokonasz lwa i tygrysa."
Kiedy pokonaleś lwa i tygrysa mówili: OK. ale nie opkonasz dwóch lwów." Więc spójrzmy. Myślę, że to będzie największe wyzwanie w mojej karierze.
Znam swoje obowiązki. Oglądać będzie to wiele osób dlatego muszę dać niesamowite walki. Wszyscy spodziewają się po mnie, że będę świetnie walczył i zrobię to!
Pracowałem ciężko dla moich fanów i zrobię to. Myślę, że fighterzy osądzają swą wartość po swoich umiejętnościach, jeśli walczą źle (są bez formy) to mają problem.
Sherdog: Mówiłeś kiedyś, że chciałbys walczyć z Minotauro. Teraz okazja będzie bardzo blisko.
Wand: Jeżeli obaj wygramy swoje walki, to może spotkamy się w następnej rundzie. Wyobraźmy sobie: Wygrywam i w następnej walce pokonuję Minotauro. Jeśli wygram mogę też trafić na Marka Hunta. Ten facet to skała!
Ale takie jest właśnie życie fightera i ja jestem z tego zadowolony. Bardzo szanuję Minotauro. On zasługuje na szacunek i podziw wszystkich. To byłby dla mnie wielki zaszczyt walczyć z nim.
Jest bardzo znany w Japonii. Jeżeli ta walka dojdzie do skutku, to przejdzie do historii.
Sherdog: Co oprócz kasy motywuje Cię do wystąpienia w tym turnieju?
Wand: Zawsze gdy podróżuję spotykam mnóstwo swoich fanów. Spędziłem weekend w Porto Allegre. Rozmawiałem tam z wieloma ludźmi i wszyscy wyrażali się bardzo pozytywnie o moim starcie w GP.
Myślę, że to jest coś czego wszyscy chcą. Wszyscy są zmęczeni jakimiś głupawymi legendami (pije w tym momencie znowu do Rikiego i jego "niepokonalności" - przyp. Marian).
W dzisiejszych czasach mamy prawdziwych fighterow, którzy wychodzą na ring do walki. Rezultat nie ma znaczenia. Wiele osob obrażało ostatnio Royce'a Gracie (patrz dyskusja na SFD po walce z Hughesem, gdzie było można przeczytać, że "sprzedał legendę za małe pieniądze" przyp. Marian)
Ale powiem jedno: "******LCIE SIĘ! - ten gość ma jaja!" Hughes jest mistrzem, topowym zawodnikiem w swojej wadze, a Royce po prostu wyszedł do walki z nim! Po tym wszystkim jestem jeszcze większym fanem Royce'a niż kiedyś. Nie udaje żadnej legendy (Wand nadal się chyba naśmiewa z Rikiego jak większość z nas). Po prostu wychodzi do walki i robi swoje. Jest człowiekiem honoru wzbudzającym zachwyt! Dlatego uważam, że to jest właśnie to dlaczego fani są ze mną. Chcą mnie zobaczyć jak wypadnę z większymi i lepszymi fighterami.
Czy to jest trudne? Najtrudniejsze! Dzisiaj na przyklad boli mnie cale cialo. Jestem zmęczony i chciałbym iść do domu, pracowałem ciężko. Ale to jest wlaśnie to. Gdy ktoś chce mieć fanów i sławę, musi o to walczyć.
Sherdog: Czy będziesz bronił swojego tytułu w tym roku?
Wand: Być może w październiku, zależy co się stanie w GP. Myślę, że to będzie dobry turniej dla mnie. Wszyscy liczą na dobry show ode mnie, oczywiście, ale być może przegram z większymi od siebie.
Dlatego odpowiedzialnośc nie spoczywa na mnie. Chociaż myślę, że uda mi się pokazać moją grę. Mam nadzieję również obronić mój tytuł, bo walczyć z równymi sobie też lubię.
Sherdog: Najpoważniejszym pretendentem do walki o pas z Tobą jest Antonio ROGERIO Nogueira.
Wand: Tak, jeśli pokona Shoguna. Minotoro to twardy gość. Muszę być przygotowany na walkę z nim. Jest świetnym zawodnikiem.
Sherdog: Evangelista "Cyborg" Santos debiutuje na najbliższej gali Pride. Czego od niego oczekujecie?
Wand: "Cyborg" trenuje z Allejarrą i zaskoczy nas. Jest bardzo zdeterminowany. Mam prywatną salę treningową w moim domu i on codziennie do mnie przychodzi. Wie, że to będzie wielka szansa w jego karierze, zawsze wiedzialem, że marzył o występie w Pride!
Dla niego to będzie wielka sposobnośc na odniesienie sukcesu. Jestem z niego zadowolony, to będzie jego czwarta, albo piąta walka w tym roku i zasługuje na szacunek przez to. Robi swoje.
Sherdog: Zwycięzca GP zmierzy się prawdopodobnie z Fedorem na gali Sylwestrowej. Jesteś jednym z kandydatów, co o tym myślisz?
Wand: Nikt nie chce stanąć na przeciw Fedora, ale jeżeli trzeba, to trzeba. On jest człowiekiem, można go pokonać (akurat - przyp. Marian). Nikt jednak nie był w stanie tego dokonać do dnia dzisiejszego. Fujita piznął mu nieźle, ale nie znokautował go. Myślę, że on (Fedor) jest najlepszy na dzień dzisiejszy. Szanuję go, ale gdy będę musiał z nim walczyć, zrobię to. Jeżeli kiedykolwiek powiem, że nie będę walczył z kimkolwiek, to będzie to oznaczało tylko koniec mojej kariery!
Sherdog: Na zakończenie prosimy o parę słów dla czytelnikow!
Wand: Cieszę się, że mogę coś przekazać Amerykanom ( i Polakom z SFD przyp. Marian). Wiem, że mam fanów wszędzie i chciałbym zawalczyć kiedyś w USA. Pride wkrotce zorganizuje tam galę i mam nadzieję, że na niej zawalczę. Gdy byłem w Vegas oglądać UFC wiele osób podchodziło by ze mną pogadać. Byłem z tego powodu bardzo szczęśliwy, bo wszyscy byli dla mnie bardzo mili.
Dzięki wszystkim, którzy robili zakupy na mojej stronie www. Produkuję dużo staffu dla USA, a ludzie chętnie to kupują. Do tych którzy chcą zostać fighterami: wybierzcie dobry klub, idźcie na trening. Pracujcie ciężko ponieważ na początku jest bardzo ciężko i trudno. Ale pracujcie ciężko, bo na świecie jest wielu świetnych wojowników.
Musisz poświęcić wiele czasu i wiele pracy by zostać nagrodzonym. Jeśli zaś będziesz ciężko pracował masz głowę na karku, masz dobry team i "oko tygrysa" zostaniesz zawodowcem. Niech Bóg Wam wszystkim błogosławi i do zobaczenia wkrótce!
Źródło : Sherdog
Tłumaczenie: Ja
Zmieniony przez - Marian.B. w dniu 2006-06-23 18:37:20
Sogów nie odbijam, jak podobała Ci się moja wypowiedź, to wejdź na www.pajacyk.pl !