Ludzie, sluchajcie...
Wpadlem na silownie, dalem karnet, wszystko ladnie pieknie, wchodze do przebieralni, wychodze z przebieralni ubrany w stroj sportowy (halowki itp ) i patrze na ta silownie a tam 4 gosci ktorzy maja w bicepsie tyle, co ja w udzie
Troche sie wstydzilem wejsc wiec zaczalem sciemniac i bawilem sie z 10 minut telefonem ze niby sms wysylam
Ale jakos sie przemoglem i poszedlem na ta silownie.
Na poczatku nie wiedzialem co robic. Zlapalem za 2 hantelki po 5 kg, a pozniej po 6kg. I tak sobie podnosilem z 30 minut. (nie oszczedzalem sie).
Caly czas patrzyl sie na mnie trener wiec troche glupio mi bylo, ale pozniej zrozumialem, ze nie kazdy kto siedzi na silowni wyglada jak pudzian
Usmiech do trenera, trener podszedl i pyta sie:
"Ktory raz na silowni?" Odpowiedzialem ze dopiero pierwszy. Pogadalem troche z nim na temat tego co mam robic i wszystko mi tlumaczyl z 5 minut.
Pozniej kazal mi troche popodnosic (sztanga za glowe, sklony glowa do dolu (na tej maszynie, sklony na podlodze i jeszcze kilka innych cwiczen o ktorych nie wiem jak nazwac ).
Ogolnie bylo za***iscie.
Strasznie sie balem i wstydzilem ale atmosferka na silowni jest ogolnie za***ista.
Wszyscy sobie pakuja. Nie raz pogadaja i na koniec reke podadza. Nie wazne czy ktos jest napakowany czy nie.
Poznalem kilku fajnych gosci .
Pisze ten txt do wszystkich, ktorzy boja sie isc na silownie albo tak jak ja sie wstydza.
Dlatego tez odpowiadam:
NIE MA SIE CZEGO WSTYDZIC.
Wbijajcie na silke i przypakujcie troche pod okiem trenera (bo na poczatku tylko on moze Wam pomoc [nie liczac tych, ktorzy na silowni siedza juz kilka miechow/lat]).
Moj trener kazal mi dopiero pojutrze przyjsc bo powiedzial, ze jutro najprawdopodobniej nie wstane (NIE OSZCZEDZALEM SIE :P)
Wszystkim zycze powodzenia
;P