Jak uniknac "plomby"...

lewro zależy od dystansu, jeżeli będzie bardzo bliski "baśka" jest bardzo pradopodobna, tak samo przy dalszym można najpierw wyłapac frontala albo okrężne na brzuch, a dopiero później łapy.

wwwaldek, baśka to nie mańka... mylą ci się babskie imiona

wwaldek poczytaj co pisalismy i napisz cos madrego ....

Nexter sorry. Ale ja sie nawet w pszedszkolu nie bilem. Takze wybacz moim fantazjom. Masz postow 9 na 9. Nie znasz tutaj w ogole ludzi, nie masz pojecia kim sa, wiec z jakiej racji wpadasz na cudza impreze wyzywajac ludzi od takich czy owakich, choc widzisz ich pierwszy raz na oczy. Poczytaj troche co ludzie pisza na forum. Kto pisze na forum. I badz grzeczny. Wiecej kultury.

Pzdr
eX

Zmieniony przez - x-ray w dniu 2006-03-10 16:32:04

Widze, że dyskusja się trochę rozkręciła

Nexter ten tekst mnie dobił. "i ten drgi pinacolada czy jak Ci tam...Co ja poradze, ze jestescie lajki. Trenowales cokolwiek oprocz tego, ze moze w przedskoczlu wyszedles na solo i Pani Was rozdzielila ?"

hahaaha dobre to jest, a tak poza tym to nieobrażaj nikogo bo inni cię niebesztają. Reszty niebęde komentował bo inni to zrobili.

Pozdro

Ech te kobiety, po łebkach czytałem.

A odpowiadjąc na pytanie w temacie to unik w bok lub w dół i kontra z łap. Jeżeli kolo się dopiero zbliża z chęcią zadania ciosu najpierw frontal na brzuch i odrazu wejście łapami na twarz. Proste zagrywki, które można trenować na sportowo i najlepiej sie sprawdzają.

Nexter, arcyekspertem w Sw nie jestem,ale moje wypowiedzi spodowowaly ze jako takim autorytetem i wydaje mi sie szacunkiem na forum moge sie pochwalic. Nie zamierzam sie kolego z Toba klocic, a akcje typu ******la 3 po 3, sa conajmniej smieszne. Wskaz prosze kiedy ktorys to z nas "******lil" tak jak to zwrociles uwage, jesli to uczynisz ja wskaze Ci przynajmniej 3 miejsca w ktorych podales bledne informacje,podam Ci argumentacje,bez uzywania slow powszechnie uwazanych za wulgarne,nie tylko na tym forum,ale rowniez w zyciu codziennym. Jesli nie sa Ci znane zasady wspolzycia spolecznego i kultury osobistej,odsylam do lektur prof. Staniszkis i prof. Pieniazka,na pewno przyniosa Ci jakies wymierne efekty. A jesli jeszcze raz mnie obrazisz, uzywajac slow obrazliwych, to zmienie ton swej wypowiedzi na odpowiadajacy poziomem intelektualnym Twoim wypowiedziom i zapewne calej Twojej osoby. Ja nie ukrywam nic na forum,wiele osob zna moje szczegolowe dane,to co cwicze cwiczylem,niemalze caly mioj bios. w Sportach walki. Ty natomiast jako osoba kompletnie anonimowa,zapewne poczules sie bardzo bezpiecznie i pewnie za tysiacami kilometrow kabla i ekranem monitora. Na tyle bezpiecznie by obrazac innych ludzi,jednoczesnie jednak pokazujac swoje braki zarowno w kulturze jaki w kilku innych wartosciach. Jesli nie jestes w stanie rozszyfrowac mojej xywki i nie jest Ci znany w stopniu podstawowym "starozytny" english language,to rowniez nie swiadczy to o Tobie bardzo powaznie. Nie badzmy lajkami,uczmy sie jezykow,czytajmy ksiazki,szanujmy sie nawzajem i nie gadajmy glupot. Zapamietasz wszystko?

Zmieniony przez - pinecone85 w dniu 2006-03-10 18:39:57

Coz Pinec. Jak to ktos kiedys powiedzial "Jestes tylko zbiorem molekul". Nexter problem polega na tym, ze nie raczyles nawet zaglebic sie w skarbnice wiedzy jaka jest to forum. Ferujesz opinie, wystawiasz oceny, krytykijesz ludzi choc... szczerze mowiac nie wiem na jakiej podstawie. Gdybys poswiecil choc odrobine czasu na zapoznanie sie z tresciami zawartymi w ciagnacych sie tu od lat dyskusjach to wiedzial bys, ze pytania, ktore zadales, wzbudzaja jedynie litosc, usmiech badz irytacje. Zrozum, ze nie ma dewizy na walke na ulicy. Walka na ulicy to dostosowywanie sie do panujacych warunkow, nastepujacych po sobie zdarzen. Zrozum, ze niestety ale walki nie da sie zaplanowac. Nie ma zlotych srodkow, cudownych technik. Sa tylko ludzie stojacy naprzeciw siebie szukajacych kazdej mozliwej sposobnosci aby zdominowac przeciwnika. Reguly sie nie licza. Nie ma barier. Liczy sie przetrwanie. Jak u zwierzat. Bo gdy walczysz, to de facto walczy twoj instynkt samozachowawczy, ktory mowi - "Wygrac za wszelka cene". Pamietaj "Gdzie dwoch sie bije tam jeden wygrywa". Styl i metoda nie ma znaczenia. Liczy sie tylko wynik koncowy...

PS Czy ja sie przypadkiem nie powtarzam

Pzdr
eX

Zmieniony przez - x-ray w dniu 2006-03-10 21:21:57

x-ray pięknie to napisałeś Aż się łezka w oku kręci czytakąc takie teksty. Każdy to piwinien wiedzieć to co napisałeś, ale niekażdy jak się okazuje wie o takim czymś niebęde tu pokazywał palcem, ale ... . To co napisałeś to jest szczera prawda, bo na ulycy jest też adrenalina i kiedy stajesz do walki zapominasz to wszystko o czym tutak mówimy i zostajesz tylko TY i TWOJE umiejętności wiec niema co dyskutować o sposobach walki ulicznej tylko trzeba wziąść się ostro za trening i przemyśleć pewne sprawy i z kazdek porażki bądź wygranej trzeba wyciągnać jakieś wnioski, które pozwolą być nam mądrzejszymi i dojżalszymi w pewnych sprawach i na przyszłość niepopełnimy tych błędów, które popełnialiśmy kiedyś w walkach.

Pozdro

tam tarara ram, tam tara ram... wpadamy w nutę patetyczną, koledzy. a w tle kończy się amerykański film: samotny sprawiedliwy w granatowym mundurze, żąłobnie wyprężony, salutuje nad mogiłą kolegi, łopocze gwiaździsty sztandar, gra muzyka, napisy końcowe...