"Go ahead, make my day..."
...
Napisał(a)
Tykuś, nie wiem, w jakim stopniu jest to aktualne, bo artykul czytalam kilka lat temu, niemniej jednak wtedy byly naukowe dowody na to, ze kobiety pelniejsze lepiej znosza - w sensie dolegliwosci fizycznych i psychicznych - klimakterium i menopauze.
...
Napisał(a)
gadzinka - 71kg to nie jest zgroza i makabra :D Ważyłam więcej :D
A teraz obwód brzucha mam znacznie mniejszy niż kiedyś jednego uda ;)
a "sadło". no cóż. faceci nie są delikatni. Ja bym powiedziała "tłuścik" :)
A teraz obwód brzucha mam znacznie mniejszy niż kiedyś jednego uda ;)
a "sadło". no cóż. faceci nie są delikatni. Ja bym powiedziała "tłuścik" :)
www.kasiamrozek.megacenter.pl
czemu wszystko co mnie interesuje jest trudniejsze od tego, co mnie nie interesuje...
...
Napisał(a)
I jeszcze osteoporozy winnam się chyba zacząć bać, choc przy takiej ilości ruchu może jednak gęstość kości nie zmaleje.
gadzinka
...
Napisał(a)
żadna zgroza czy makabra - to po prostu punkt wyjścia
a Twoim zadaniem jest aby z każdym tygodniem było lepiej
jestem wrogiem eufemizmów - tłuszczyk brzmi przyjacielsko i wcale nie zachęca do rozstania się z nim, nie należy się zresztą zaprzyjaźniać z największym wrogiem
pamiętaj że powodzenie każdego działania lezy w psychice i że nic nie osiągniesz jak się nie wyrwiesz ze strefy komfortu i nie wygenerujesz w sobie dość złości aby coś zmienić - a żeby się łatwiej zezłościć to musi na początku zaboleć
ja swój (nie za duży) tłuszczyk nazywam ***anym sadłem hehe i im gorzej na niego psioczę tym łatwiej mi się go pozbyć
a Twoim zadaniem jest aby z każdym tygodniem było lepiej
jestem wrogiem eufemizmów - tłuszczyk brzmi przyjacielsko i wcale nie zachęca do rozstania się z nim, nie należy się zresztą zaprzyjaźniać z największym wrogiem
pamiętaj że powodzenie każdego działania lezy w psychice i że nic nie osiągniesz jak się nie wyrwiesz ze strefy komfortu i nie wygenerujesz w sobie dość złości aby coś zmienić - a żeby się łatwiej zezłościć to musi na początku zaboleć
ja swój (nie za duży) tłuszczyk nazywam ***anym sadłem hehe i im gorzej na niego psioczę tym łatwiej mi się go pozbyć
...
Napisał(a)
UFF, mówiąc krótko aby nauczyć sie pływac, trzeba zostac wyrzuconym z łodki. I to bez koła ratunkowego.
gadzinka
...
Napisał(a)
Gadzinka - no to gratulacje, bo 20 kg SADLA zrzucic to nie w kij dmuchal! Ja kiedys zrzucilam 13, ale to dawno bylo W zeszlym roku spadlo ok. 4 kg, w tym juz nie patrze na kg, tylko CHCE MIEC TO CHOLERNE 20% BF!!! Bo jak na razie szarpie sie gdzies w okolicach 25%. Grrr...!!!
Oraz: mnie sie tez nie podobaja rozne "puszyste", "tluszczyki", a totalna alergie mam na slowo "przytylam". "Przytylam 2 kilo" popiskuje mi kolezanka w pracy, jakby to bylo mniej niz gdyby powiedziala "UTYLAM" .
Rzeczywiscie pomysl z nazywaniem sadla sadlem wstepnie wydaje mi sie OK ale znam tez inne podejscie. Mianowicie "trzeba sie pokochac, zeby schudnac, bo nic innego lepiej cie nie zmotywuje do pracy nad soba niz fakt, ze robisz to dla osoby kochanej [czyli siebie]".
Po zastanowieniu stwierdzam, ze to bulszit, wole opcje z SADLEM i SLONINA
Pozdr
Oraz: mnie sie tez nie podobaja rozne "puszyste", "tluszczyki", a totalna alergie mam na slowo "przytylam". "Przytylam 2 kilo" popiskuje mi kolezanka w pracy, jakby to bylo mniej niz gdyby powiedziala "UTYLAM" .
Rzeczywiscie pomysl z nazywaniem sadla sadlem wstepnie wydaje mi sie OK ale znam tez inne podejscie. Mianowicie "trzeba sie pokochac, zeby schudnac, bo nic innego lepiej cie nie zmotywuje do pracy nad soba niz fakt, ze robisz to dla osoby kochanej [czyli siebie]".
Po zastanowieniu stwierdzam, ze to bulszit, wole opcje z SADLEM i SLONINA
Pozdr
"Go ahead, make my day..."
...
Napisał(a)
Uka, porównując np. niedojadającą wegetariankę z przeciętną niećwiczącą panią masz rację
w odniesieniu do osób świadomie dbających o poziom tkanki tłuszczowej, aktywność fizyczną i dietę, na szczęście racji nie masz
Serinde, faceci są delikatni, tyle że wtedy kiedy trzeba
6adzinka - należy sobie jasno uświadomić z czym walczysz i nie bagatelizować problemu, to pomaga łatwiej zmobilizować się do pracy i w niej wytrwać aż do ostatecznego zwycięstwa
w odniesieniu do osób świadomie dbających o poziom tkanki tłuszczowej, aktywność fizyczną i dietę, na szczęście racji nie masz
Serinde, faceci są delikatni, tyle że wtedy kiedy trzeba
6adzinka - należy sobie jasno uświadomić z czym walczysz i nie bagatelizować problemu, to pomaga łatwiej zmobilizować się do pracy i w niej wytrwać aż do ostatecznego zwycięstwa
...
Napisał(a)
a widzisz, to że lo leży w psychice to prawda, ale zauważ, że nasza psychika się różni :D
Mi tłuszczyku udało się pozbyć dopiero wtedy, gdy się z nim zaprzyjaźniłam. Wcześniej tak swojego sadła nienawidziłam, wpadałam w kompleksy, jadłam, nie pokazywałam się na plaży, byłam sfrustrowana... a jak sadło stało się tłuszczykiem, to dopiero wtedy odczułam nad nim przewagę. I wygrałam.
Nie oceniaj innych po sobie :D
Mi tłuszczyku udało się pozbyć dopiero wtedy, gdy się z nim zaprzyjaźniłam. Wcześniej tak swojego sadła nienawidziłam, wpadałam w kompleksy, jadłam, nie pokazywałam się na plaży, byłam sfrustrowana... a jak sadło stało się tłuszczykiem, to dopiero wtedy odczułam nad nim przewagę. I wygrałam.
Nie oceniaj innych po sobie :D
www.kasiamrozek.megacenter.pl
czemu wszystko co mnie interesuje jest trudniejsze od tego, co mnie nie interesuje...
...
Napisał(a)
nikogo nie oceniam, wiem jedynie co sie sprawdza w statystycznie większej liczbie przypadków i co działa szybciej i skuteczniej
nikomu jednak niczego nie narzucam - nie bronię nikomu zaprzyjaźniać się z własnym tłuszczykiem ale równocześnie żadna siła mnie nie zmusi abym sam tak postępował bo czułbym się wtedy tak samo jak ktoś kto zamiast się umyć przyzwyczaja się do własnego smrodu (pewnie że można, tylko po co ?)
jeśli jednak komuś dana strategia (jakby się nie zdawała dziwną) pomaga - chwała mu za to, niech stosuje z powodzeniem !
nikomu jednak niczego nie narzucam - nie bronię nikomu zaprzyjaźniać się z własnym tłuszczykiem ale równocześnie żadna siła mnie nie zmusi abym sam tak postępował bo czułbym się wtedy tak samo jak ktoś kto zamiast się umyć przyzwyczaja się do własnego smrodu (pewnie że można, tylko po co ?)
jeśli jednak komuś dana strategia (jakby się nie zdawała dziwną) pomaga - chwała mu za to, niech stosuje z powodzeniem !
...
Napisał(a)
Musze Wam Obydwojgu przyznac rację . I Tyce i Serinde - dla kazdego wg jego psyche. Choc co dziwne do mnie docieraja obydwa te przesłania.
Napewno jeżeli sie nie będę lubiła to wpadne w kompleksy i je zajjem. I nie bedzie mi na niczym zależało.
Więc po pierwsze lubic sie trzeba.
Ale psiakość TYKA też mnie PRZEKONAŁ, że eufemizmy to akceptacja tłuszczyku wrr SADŁA .
Więc po drugie niech będzie sadło.
Noo
Napewno jeżeli sie nie będę lubiła to wpadne w kompleksy i je zajjem. I nie bedzie mi na niczym zależało.
Więc po pierwsze lubic sie trzeba.
Ale psiakość TYKA też mnie PRZEKONAŁ, że eufemizmy to akceptacja tłuszczyku wrr SADŁA .
Więc po drugie niech będzie sadło.
Noo
gadzinka
Polecane artykuły