Rozumiem cię damagda ja po 3 latach studiowania na kieruku prawo
przytyłem w sumie 20kg
Ale się w porę uporałem z tym problemem przed tym zanim podupadłem na dobre na zdrowiu. Postaram się podzielić doświadczeniem może ci to pomoże.
Choć nie jestem autorytetem w sprawach fitnes i żywienia ale postanowiłem zabrać głos bo poprzez pryzmat podobnych do twoich moich doświadczeń doszedłem do takich wniosków
-może coś ci pomogę.
studia =sesja =brak ruchu sam wiesz to nie wszystko co jest powodem twojego tycia ?:
1.genetyka( metabolizm )
tu raczej na genetykę nic nie poradzisz.
2.złe nawyki żywieniowe ( żarcie na noc w dużych ilościach, żarcie słodyczy, innych gu... itp..)
3. Rozstrojenie rytmu dobowego poprzez zarywanie nocy, przemęczanie się (ale tylko umysłowo

itp... to powoduje jeszcze wieksze spowolnienie metabolizmu.
-Tu trzeba naprawdę starać się pilnować ze snem ogólnie sen- 23-7.00. Organizmowi naprawde się wszystko pierniczy jak ma rozregulowany zegar biologiczny. Czy powinien być głodny czy nie i czy powinien odpoczywać czy czerpać energię z jedzenia i działać.
4.To WIELKI Stres który może powodować większe łaknienie u niektórych ( wiesz to troche problem psychologiczny {nagradzani się i takie tam psycho gadanie} nie znam się na tym ale wiem że można sobie i z tym poradzić po prostu nagradzając się inaczej podobnie ale troszke inaczej zamiast wpierniczyć ciastko czy inne g.... coś innego mniej kalorycznego ).
To złożony problem Genetyka + Nawyki + Żywieniowe + Stres + zaburzenie rytmu dobowego organizmu.
Generalnie te punkty to podstawowe problemy dotyczące jedzenia. Ruch jest ważny a nawet bardzo ważny ale zajmuje czas i energię którą maksymalnie wykorzystujesz przy nauce takiej ilości materiału -przy takiej ilości kucia jest poprostu..... niemożliwe iść sobie pobiegać czy na siłownie TOOO= paść na ryj. Każdy to przyzna kto zdaje sobie sprawę ile jest tego materiału do nauczenia na prawie czy na medycynie i ile kosztuje czasu i energii bo jak ma się chwiele to idzie sie poprostu spać!!! a nie popyla na siłownie fitness czy inne.
Sieee rozpisałem........ ale zależało mi na tym żeby nakreślić CAŁOŚĆ problemu też innym bo tobie skoro studiujesz prawo nie musze mówić o studiowaniu- czasie, energii. Dlatego ZAPOMNIJ O HIIT / BIEGACH/ SIŁOWNI w czasie sesji bo i tak w tym czasie to cie interesuje, nie zgrabna sylwetka czy nawet WIEM NAWET zdrowie tylko cały swój czas i energie koncentrujesz na egzaminie.
CO MOZESZ dla siebie zrobić w takim czasie RACJONALNIE SIĘ ODRZYWIAĆ czyli zwrucić uwagę co , jak , kiedy , i ile jjesz.
Starać się odrzywiać o regularnych porach i określoną odmierzoną racje nie przekraczającą dziennego zapotrzebowania (dzienne zapotrzebowanie na kalorie) lub troszkę mniej (troszkę dlatego bo potrzebyjesz energii na ciężką prace umysłową w książkach i kodeksach.) No i musisz się dotleniać (a nie popylać na siłkę czy HIIT itp.) czyli spacery ale bez forsowania na to stopniowo przyjdzie pora po sesji J
Po sesji odpoczynek, basen spacery , szybsze spacery , trucht czy siłownia ćwiczenia obwodowe ( to ma ci sprawiać przyjemność i dać ci psychiczny i fizyczny odpoczynek i lepsze samo poczucie które przyjdzie stopniowo) ale to raczej powino się zaczynać stopniowo od rekraacji a nie nawet areobu - chodzi o to żeby spokojnie zaczynać i stopniowo zwiększać wysiłek fizyczny.
NIE MA TU MOWY O JAKIŚ CYKLACH NP. NA SIŁOWNI
TWOIM CYKLEM JEST ......
SASJA PRZERWA SESJA PRZERWA SESJA PRZERWA ITD.
Nie ma co się oszukiwać bo to zawsze przez brak czasu wygląda np. tak:
(Siłownia + areoby) redukcja kg, tycie, (Siłownia + areoby) redukcja kg, tycie itd..
CO TO JEST ...... syndrom JOJO!!!
Redukcja kg, syndrom jojo, redukcja kg, jojo itd..
To to nie pozwala ci systematycznie utrzymywać wagi na odpowiednim poziomie.( i ćwiczyć biegać itp.)
Kluczem jest systematyczność i stałe ciągłe pilnowanie wagi, diety czy racjonalnego odżywiania STAŁE! nawet w sesji tyle na pewno możesz dla siebie zrobić. I nie chodzi o jakieś diety Kopenhaskie czy tam kapuściane -broń Boże!!! Oblicz zapotrzebowanie dzienne w tabeli (biorąc pod uwagę że jesteś bardzo mało aktywny ruchowo) i jedz tyle ile trzeba nie więcej.
W sesji z braku czasu i energii na coś więcej tylko spacery, rekraacja w celu dotlenienia J mózgu bo to konieczne i lepiej się uczy.
W moim przypadku podziałało bo od 3 roku tak robiłem i po ukończeniu studiów ważyłem tyle samo co przed nie mam czasu na coś więcej bo jestem na 1 roku aplikacji i też jest to samo egzaminy praktyka itp... Po aplikacji , praca pełną parą i na miejsce egzaminów będą terminy spraw, spotkań do których trzeba będzie się przygotować. Trzeba to jakoś pogodzić i w sposób systematyczny. W taki sposób nawet nie zauważysz że to robisz.
Może ktoś pomyśli że odbiegłem od tematu?
Nie ,bo jak powiedział tyka daj sobie spokuj z pulsem itd...
Uważam że to co napisałem jest ważniejsze od wysokości pulsu czy wysokości procentowej V02max w twojej sytuacji.
Spróbuj.
Powodzenia.
Zmieniony przez - adversim w dniu 2008-02-16 03:09:46