"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
soap won't wash away your shame.
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
patka, nie musisz tego czytać tylko po to, żeby sobie po mnie jeździć. Jestem tu nowa, ta dieta to dla mnie zupełna nowość, na internecie nie siedzę 24 godziny na dobę, więc jestem niezorientowana, przyznaję.
Jak już masz coś do powiedzenia, to napisz mi coś mądrego. Od twojego jęczenia nie zacznę stosować tej diety lepiej.
Dzięki za linka, zagłębiłam sie już w lekturze, ale niestety ciągle ledwo odróżniam białko od węglowodanów.
Pozdro
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
4.08:
1. ŚNIADANIE: Twaróg z tuńczykiem i odrobinką (dosłownie, bo nie miałam mleka) śmietany;
2. OBIAD: Śledzie po kaszubsku (z cebulką marynowaną), około 200g;
3. KOLACJA: Rolmopsy (z ogórkami kiszonymi) i marynowane śledzie, około 200g;
5.08:
1. ŚNIADANIE: Troche twarogu ze smietaną i szczypiorkiem (kupiony zanim dowiedziałam się, że smietany nie wolno, ale zjadłam tylko najwyżej 50g, bo nie zdążyłam więcej, a potem się zepsuł)
2. OBIAD: ze stołówki - bitka drobiowa... wiecie co dalej (150g) i sałatka z kapusty pekińskiej, sałaty i czegoś tam jeszcze (120g)
3. PIKNIK W PRACY: 3 jajka gotowane na twardo (na zimno);
4. KOLACJA: Skrzydełka kurczaka smażone (z kośćmi ważyły ok. 450g, obgryzione mięso stanowiło może połowę tego).
6.08:
1. SNIADANIE: 150 - 200g twarogu, 1ł śmietany i pieczona cebulka;
2. PIKNIK W PRACY: śledzie po góralsku (z cebulką), ok 250g;
3. -//-:bryndza (ser krowi i ser owczy, 120g, wiem, że nie powinnam, ale nie miałam nic bardziej sensownego do wyboru);
4. PODWIECZOREK: 150g ryby maślanej wędzonej;
5. KOLACJA: ok 150g grzybów boczniaków z cebulką, czosnkiem i jajkiem;
7.08:
1. ŚNIADANIE: Jajecznica z dwóch jajek;
2. OBIAD: 200g piersi z kurczaka smażonej z grzybami boczniakami i pokrojoną drobno połową cebuli.
3. PODWIECZOREK: 150g twarogu na ciepło z pieczoną cebulą;
4. KOLACJA: Twaróg na ciepło z otrębami i sproszkowanymi kiełkami pszenicy;
8.08 (dzisiaj):
1. ŚNIADANIE: Jajecznica z 4 jajek, 1/2 cebuli, 2 ząbki czosnku;
2. PIKNIK W PRACY: rolmopsy po kaszubsku (z pieczoną cebulką, jakies 150g);
3. -//-: 150g ryby maslanej wędzonej;
4. Na kolacje jestem zaproszona =) przypuszczam, że zostane upita ;) chyba, że nic z tego nie wyjdzie...
ps. te wszystkie rolmopsy, ryby wędzone, marynowane, to ja nie kupuje w słoikach, tylko w takim sklepiku z rybami. Wszystko jest swierze, nie lezy 2 miesiące w słoiku na półce, więc niema raczej konserwantów.
Jest lepiej?
Ja jestem bardziej rygorystyczny i obliczając wszystko w programie zauważam że bardzo łatwo można przegiąć nawet minimalnie większą porcją.
Jak kupiłem sobie wagę i zauważyłem że niby polecany słonecznik czy orzechy laskowe w ilości o jedną garstkę więcej już wyciągną Cię z ketozy (tak mi się zdaje) bo dobijają Ci do 100 g ww albo i więcej to raczej nic nie zjem przed uprzednim zważeniem i obliczeniem zawartości B/T/W.
Pytanie do znawców.
Bardzo spada mi waga i ogólnie widzę coraz więcej żeber a więc ta dieta jest naprawdę niesamowita i to już po niecałym tygodniu.
Czy ładowanie zacząć już teraz w piątek wieczorem czy jeszcze cały tydzień lecieć bez ww bo jedni mówią 7 a drudzy 14 dni. A jeśli mam taki spadek to jak ?
Trening 3 x w tygodniu a aeroby codziennie, a w dni nietreningowe 2 razy dziennie, dużo kawy i Metaburn XTP.
Pozdrawiam
powodzenia.
i nawet nie komentuje juz nic bo potem znow bedzie ze po tobie jezdze.
P.
soap won't wash away your shame.
Budujesz mięśnie - http://www.sfd.pl/Robimy_mase_-_fakty_nie_mity_by_qaz-t173140.html
Redukujesz tkankę tłuszczową - http://www.sfd.pl/10_wskazówek_żywieniowych-t315293.html
Chcesz być zdrowy ? - http://www.sfd.pl/Równowaga_kwasowo-zasadowa-t344643.html
http://www.sfd.pl/Zdrowie_bez_tluszczu_nie_mozliwe!!!-t164189.html#post0